Lider ekstraligi Budo 2011 osiągnął swój cel, choć nie przyszło mu to łatwo. Aleksandrowianie wygrali po walce mecz w Gdyni. To ich dziesiąty triumf w rozgrywkach. Cztery razy położyli piłkę w polu punktowym Arki, co dało im bonusowy punkt. Wykonali plan i w dobrych humorach mogli wracać z Wybrzeża do Łodzi.
W 17 min Arka mogła objąć prowadzenie, ale Banaszek kopiąc piłkę 40 metrów od słupów nie umieścił ją w celu. Dziesięć minut później już się nie pomylił i gospodarze prowadzili 3:0. Goście dwa razy mieli szansę kopać karne, ale woleli walczyć o przyłożenie piłki w polu punktowym.
W 30 min po szybkim rozegraniu rzutu karnego, zaskoczeni gospodarze, pozwolili przedrzeć się na pole punktowe Mchedlidze. Potężny Gruzin był nie do zatrzymania. Podwyższył Brzozowski i goście wyszli na prowadzenie. Osiem minut później akcję przesunęli pod pole punktowe zawodnicy formacji młyna, a wykończył ją Brzozowski i goście prowadzili 14:3. Kolejny tym razem szybka akcja Kikvadze z Pogorzelskim dała trzecie przyłożenie gościom.
Fatalnie zaczęli aleksandrowianie drugą połowę. Zbyt łatwo pozwolili rywalom na skuteczny atak i przyłożenie piłki w polu punktowym. Budo 2011 szybko opanowali jednak sytuację Po mocnej walce w młynie i świetnym rozegraniu akcji czwarte przyłożenie dające punkt bonusowy zaliczył w 56 min szybki i przebojowy Dobijański.
Arka walczyła, była blisko zdobycia kolejnych punktów, ale goście dobrze bronili, a potem uzyskali zdecydowaną przewagę w formacji młyna. To pozwoliło im kontrolować przebieg wydarzeń. I osiągnąć wyznaczone cele.
Jesienią Budo 2011 wygrali 56:5.
Arka Gdynia – Budo 2011 Aleksandrów Łódzki 10:28 (3:21)
Punkty dla Budo 2011: Brzozowski 11, Mchedlidze 5, Pogorzelski 5, Dobijański 5, P. Chain 2
Budo 2011: Kramarenko, Plesiński, Mchedlidze (74, Kacprowicz), Karpiński (74, Olejnik), Tsivtsivadze, Nibladze, Witkowski, Shevchenko (62, Serafin), Kikvadze, Brzozowski (50, Lewandowski), P. Chain, Dobijański (60, Orłowski), Finau, Wlaźlak, Pogorzelski (52, Ł. Chain)
Wicelider – Ogniwo Sopot pokonało Posnanię 108:0.
Dodaj komentarz