Fot. ŁKS Łódź

W powodzi niezbyt dobrych, a czasami wręcz fatalnych informacji o Łodzi, jako mieście, gdzie uprawianie sportów zespołowych jest zajęciem nie dającym medalowych sukcesów i sportowych satysfakcji, nareszcie, nareszcie nadeszła dobra, ba znakomita wiadomość. Jest wzlot.

W trzecim meczu półfinału play off II ligi koszykówki mężczyzn ŁKS Coolpack nie dał cienia szans Resovii, wygrał 99:56 i po 13 latach znów zagra w I lidze! Wielkie brawa.

Trener zespołu Jarosław Krysiewicz, cytowany przez lksfans.pl: – Fajnie, że zrobiliśmy awans w swojej hali, bo pewnie w Rzeszowie by to tak nie smakowało. Wyszliśmy pewni swego i w sumie po trzech minutach trzeciej kwarty, ten mecz był już zamknięty. W sobotę jedziemy do Inowrocławia po to, żeby wygrać i później kolejny mecz u siebie również. 

Ja pamiętam czasy, gdy na polskich parkietach brylował w barwach ŁKS mój szkolny kolega, wielki sportowy talent na pewno na miarę Marcina Gortata – Wojtek Fiedorczuk – uznany za najlepszego koszykarza sezonu, gdy za dwóch walczył pod koszami Andrzej Olejnik, finezyjnymi podaniami popisywał się Andrzej Kowalczyk, a drużyna ŁKS zdobyła brązowy medal (drugi w historii, bo było jeszcze mistrzostwo w 1953 roku). To był rok 1978.

Oby teraz to był pierwszy krok na drodze do odzyskania sportowego blasku i wysokiej pozycji w polskim baskecie. Tak, stęsknieni za dobrą koszykówką, łódzcy kibice, na to zasługują!