Rezerwowy Pafka

Tag: ekstraliga rugby (Page 9 of 17)

Wraca Ekstraliga rugby. Emocji nie zabraknie. Mistrzowie – Budo 2011 Aleksandrów Łódzki w pierwszej kolejce… pauzują

W nowym sezonie w boiskach Ekstraligi rugby zobaczymy tylko dziewięć drużyn. Jest to spowodowane wycofaniem się Posnanii, która co prawda utrzymała się w lidze, ale postanowiła nie przystępować do rozgrywek na najwyższym szczeblu z powodu problemów organizacyjnych. W związku z tym w każdej kolejce jedna z drużyn będzie pauzować. W pierwszej, rozpoczynającej się 12 sierpnia kolejce, pauza czeka obrońców tytułu, zespół Budo 2011 Aleksandrów Łódzki, który w letniej przerwie pozyskał m.in. trzech zawodników wspomnianej Posnanii: Bartosza Kubalewskiego, Michała Wronę i Dawida Kinasta, ale nie tylko ich o czym przed pierwszym meczem.

Duże nadzieje z nowym sezonem wiąże się w Ogniwie Sopot, gdzie przede wszystkim nastąpiły zmiany w sztabie szkoleniowym. Po wielu, bardzo owocnych, latach z funkcji trenera odszedł Karol Czyż, a zastąpił go szykowany do tej roli od jakiegoś czasu Thomas Fidler, który do tej pory odpowiadał za pracę z formacją młyna. Teraz został pierwszym trenerem, a w roli asystenta wspomagać go będzie Wojciech Piotrowicz. Obaj szkoleniowcy będą łączyć obowiązki z grą. Zespół zasilą: Jordan Tebbatt, występujący w III linii młyna reprezentant Polski, który w ostatnich sezonach grał w angielskim Sale FC Rugby oraz występujący na pozycji filara Marcel Nel – zawodnik z RPA, mający za sobą sezon w Lechii Gdańsk.

W pierwszej kolejce przyjdzie im zmierzyć się z wracającą do Ekstraligi drużyną Budowlanych Łódź. Beniaminek wzmocnił się już wiosną i wyraźnie dominował w rozgrywkach pierwszej ligi. W jego szeregach występują między innymi reprezentanci Polski: Kacper Palamarczuk, Jake Wiśniewski oraz Jakub Małecki, jednak teraz łodzian czeka znacznie trudniejsze zadanie. Ich dyspozycja dla wielu jest niewiadomą.

Nowego szkoleniowca mają również w Lublinie. Tamtejszych Budowlanych poprowadzi były już zawodnik Ogniwa Stanisław Powała-Niedźwiecki. Na początek Budowlani zmierzą się z Arką Gdynia, do której po występach w Gruzji wraca Anton Szaszero. Ukraiński zawodnik to w skali naszej ligi prawdziwa gwiazda i gracz, który czasem potrafił sam odmienić losy spotkania. Szeregi Buldogów zasilił również występujący do niedawna w barwach Lechii Gdańsk, wielokrotny reprezentant Polski Kewin Bracik.

Bardzo ciekawie wyglądał okres wakacyjnych w drużynie Pogoni Awenta Siedlce. Klub skorzystał na zawirowaniach w Skrze Warszawa i ściągnął do siebie kilku zawodników z tej ekipy. Największym wzmocnieniem wydaje się reprezentant Polski Vaha Halaifonua, który poprzednią rundę spędził na wypożyczeniu w Ogniwie, ale teraz podpisał kontrakt w Siedlcach. Ponadto barwy Pogoni w nowym sezonie będą reprezentować Robert Bosiacki, Daniel Gdula, Daniel Trybus, a także Nkululeko Ndlovu, jeden z najlepiej punktujących graczy poprzedniego sezonu.

W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu z dobrej strony pokazali się gracze Juvenii Kraków. W klubie udało się zatrzymać wszystkich zawodników, a wśród nich Riaana Van Zyla, który w poprzednim sezonie był bezsprzecznie największą gwiazdą „Smoków”. Wśród nowych twarzy pojawił się urodzony we Francji Patrick Różycki, który do niedawna występował na poziomie Federal 2 w klubie Orsay.

Podopieczni Konrada Jarosza w pierwszym meczu zagrają na wyjeździe z Lechią Gdańsk, gdzie też doszło do sporych zmian. W zespole pojawili się trzej młodzi gracze z Tonga, byli reprezentanci tego kraju do lat 20: Taholo Selupe, Henrik Huhane oraz Antony Siale.

12-13.08.2023 : Ekstraliga – I kolejka

Edach Budowlani Lublin v RC Arka Gdynia (sobota, godz. 14.00; Ingarden, Mikołajczyk, Babicz)

MKS Ogniwo Sopot v KS Budowlani Łódź (sobota, godz. 16.00; Skonieczny, Gwozdecki, Rycewicz)

RC Lechia Gdańsk v RzKS Juvenia Kraków (niedziela, godz. 13.00; Jastrzębski, Jaczek, Kowalski)
Transmisja na platformie HbbTV oraz na stronie i w aplikacji TVP Sport o 12.50

RC Orkan Sochaczew v Awenta Pogoń Siedlce (niedziela, godz. 15.30; Pawlik, Kaczmarek, Pawlicki)

Pauzują: BUDO 2011 Aleksandrów Łódzki

Dla trenera mistrza Polski – Budo 2011 Aleksandrów Łódzki – Przemysława Szyburskiego celem jest obrona tytułu i stworzenie… piramidy

Wielce udany turniej rugby plażowego w Manufakturze za nami. Teraz, w najbliższy weekend czas na premierę ligowych rozgrywek. Dla mistrzów Polski premiera się opóźni. W ekstralidze wystąpi dziewięć zespołów (wycofała się Posnania) i dlatego w pierwszej kolejce pauzują.

W drugiej czeka ich wyjątkowe wyzwanie. Mecz w Aleksandrowie Łódzkim z wicemistrzem kraju – Ogniwem Sopot. Trener zespołu – Przemysław Szyburski nie ma cienia wątpliwości, że celem jego, przebudowanego zespołu będzie obrona mistrzowskiego tytułu. Pomóc w realizacji tego celu ma nowy reżyser gry, łącznik młyna – Sean Cole, o którym szkoleniowiec mówi, że to bardzo ciekawy zawodnik, który może sporo dać drużynie i który w kilku dobrych akcjach zaprezentował się podczas turnieju na piasku Manufaktury.

W ostatniej kolejce pierwszej rundy 21 lub 22 października w Łodzi dojdzie do derbów regionu, mistrzowie zagrają z beniaminkiem KS Commercecon Budowlani. Czy dla Przemysława Szyburskiego to pojedynek o dodatkowym znaczeniu?

Mówi szkoleniowiec: – Dla mnie to normalne, kolejne ligowe spotkanie. Ja osobiście życzę drużynie KS Budowlani, żeby jak najlepiej zaprezentowała się w ligowych rozgrywkach. My mamy swoje cele, robimy swoje rugby, budujemy na nowym terenie klub od nowa, musimy się teraz skoncentrować na stworzeniu piramidy szkoleniowej, żebyśmy mieli w ciągu najbliższych czterech – pięciu lat napływ do zespołu zdolnej młodzieży, a proszę mi wierzyć, że pod tym względem Aleksandrów Łódzki ma potencjał niesamowity.

Czy można rewolucjonizować ligowe rozgrywki na chwilę przed ligową premierą? Wydaje się to absurdalne, a jednak możliwe. Gdzie? W Polskim Związku Rugby!

Wydawało się, że przed nowym sezonem ekstraligi rugby będzie chwila spokoju. E, gdzie tam. Władze Polskiego Związku Rugby znów dały popis – na ostatnią chwilę przed premierą ekstraligi rewolucjonizując regulamin rozgrywek.

Może trzeba by było przysłać do związku komisję tropiącą w naszym kraju wpływy rosyjskie, bowiem widać jego władze zapatrzyły się, a raczej zaczytały się w Martwych duszach Mikołaja Gogola (inna sprawa, że to znakomita lektura, godna polecenia). To oczywiście żart, ale…

Dla PZRugby ważne jet to, żeby w meczowym protokole było wpisanych w składzie drużyny 23 zawodników, bo inaczej z punktu bonusowego nici. Dojdzie do pospolitego ruszenia. Do szerokiej kadry trafią wszyscy ze sportowej łapanki – zdolni juniorzy, choć jeszcze nieprzygotowani do ligowego grania, jak i oldboye, którym wiek pozwala jeszcze myśleć o ligowej walce.

Przypomnę tylko działaczom związku, że w nie tak dawnym finale mistrzostw Polski drużyna Budo 2011 Aleksandrów Łódzki zdobyła tytuł, grając przez blisko półtorej godziny morderczej walki… bez zmian, w piętnastu, bo chłopaki dawali radę i tak a nie inaczej układał się mecz.

W piłce nożnej trzeba mieć w kadrze dwóch utalentowanych młodzieżowców, którzy będą grać w lidze, żeby opękać sezon i nie narazić się na kary finansowe. W zespołach rugby są potrzebne tabuny młodych ludzi, którym można jednak bardzo łatwo zrobić wielką krzywdę, za wcześnie dając im szansę ligowego debiutu i wpuszczając na boisko w czasie trwania twardej, meczowej, seniorskiej walki.

Podnieść atrakcyjność zmagań ma fakt, iż dodatkowy punkt dostanie drużyna, która wygra mecz różnicą przynajmniej trzech przyłożeń. Pożyjemy zobaczymy jak to się sprawdzi w praniu.

Srogi i surowy Polski Związek Rugby wymaga od klubów bardzo dużo, a co daje w zamian? Nic lub prawie nic. Od lat nie ma sponsora generalnego rozgrywek, który wyłożyłby pieniądze na poszczególne kluby, a te są w biednej ekstralidze na gwałt potrzebne, żeby zrobić krok do przodu.

Za to związek za każde klubowe niedopatrzenie każe sobie słono płacić. Ba, jakby tego było mało… Kluby muszą też płacić… telewizji publicznej za transmisje ich meczów puszczanych w stacji TVP Sport (rzadko, oj bardzo rzadko!) za to zwykle w … internecie na stronie stacji. To jest kpina i rozbój w biały dzień, a nie promocja!

Gdybym działał w tym interesie, a nie był tylko kibicem rugby, już bym się zbuntował i pogonił tak pracujących dla dobra (he! he! he!) dyscypliny działaczy z warszawskiej centrali, gdzie pieprz rośnie!

Nowe w Ekstralidze rugby. Ofensywny punkt bonusowy za wygraną trzema lub więcej przyłożeniami nad rywalem oraz za posiadanie 23 zawodników w meczowej kadrze. Muszą być w niej młodzieżowcy!

Ekstraliga rugby startuje już w weekend 12-13 sierpnia. W pierwszej kolejce, z tego powodu, że w rozgrywkach wystartuje tylko dziewięć zespołów mają wolne. Wicemistrzowie kraju – Ogniwo Sopot podejmą KS Commercecon Budowlani. Tydzień później w Aleksandrowie Łódzkim hit hitów -Budo 2011 podejmą Ogniwo! Emocje gwarantowane.

Na kibiców, ale i zawodników, czeka kilka zmian w przepisach podyktowanych chęcią rozwoju polskiego rugby i dopasowania go do europejskich i światowych standardów – podają media@pzrugby.pl.

Sporą zmianą będzie system punktowania. Ekstraliga rugby wprowadza bowiem przyznawanie bonusów tak samo, jak odbywa się to w rozgrywkach Rugby Europe Championship. O ile bonus defensywny pozostaje bez zmian, o tyle już dodatkowy punkt za dokonania ofensywne będzie przyznawany za wygraną trzema lub więcej przyłożeniami nad rywalem.

Dodatkowo punkt bonusowy (zarówno ofensywny, jak defensywny) będzie mogła otrzymać tylko drużyna, która ma w składzie meczowym 23 zawodników, co ma promować szersze kadry w poszczególnych klubach. Jeżeli będzie ich mniej, nawet mimo spełnienia powyższych warunków, dodatkowy punkt nie będzie przyznany.

Bardzo ważny jest również zapis o obowiązku posiadania młodzieżowca w kadrze meczowej. W protokole, wśród polskich zawodników, musi znaleźć się przynajmniej trzech graczy U23, w tym minimum dwóch z grupy U21, czyli urodzonych w 2002 lub młodszych. Konsekwencją za niespełnienie tego wymogu będzie odjęcie jednego punktu w tabeli za dany mecz. Jeśli sytuacja będzie się powtarzać, drużynie grozi odjęcie dwóch punktów za każdym kolejnym razem, niezależnie od wyniku meczu. W przypadku tego przepisu istnieje jednak mała furtka, albowiem ów wymóg nie ma zastosowania do klubów biorących udział w meczach Ekstraligi organizowanych w trakcie zgrupowań Kadry Narodowej PZR U20 i U23.

W fazie finałowej, podobnie jak w ostatnich latach, na koniec sezonu rozegrane zostaną spotkania o złoty i brązowy medal. Za to w walce o utrzymanie postanowiono wrócić do rozgrywania meczu barażowego pomiędzy dziewiątym zespołem Ekstraligi, a zwycięzcą w rozgrywkach 1. ligi. Spotkanie zostanie rozegrane na stadionie pierwszoligowca, chyba że drużyny, za zgodą Komisji Gier i Dyscypliny, zdecydują inaczej. W przypadku rezygnacji z gry w barażu zwycięzców I ligi, drużyna ta pozostaje na tym poziomie, rozgrywkom, natomiast ostatni zespół Ekstraligi pozostaje w niej na kolejny sezon.

Każdy klub sportowy biorący udział w rozgrywkach Ekstraligi zobowiązany jest do posiadania w sztabie szkoleniowym na koniec sezonu 2023/2024 minimum jednej osoby z certyfikatem World Rugby Level I „First Aid In Rugby” Medical Certification. W zatwierdzonym przez PZR regulaminie znalazł się również zapis o ewentualnych rezygnacjach z rozgrywek. Klub sportowy, który wycofa się z rozgrywek przed ich zakończeniem uzyska prawo do uczestnictwa w rozgrywkach sezonu 2024/2025 jedynie w najniższej klasie rozgrywkowej seniorów Rugby XV.

Zanim zacznie się sezon ekstraligi rugby czeka nas turniej rugby… plażowego na rynku Manufaktury. Będą derby regionu w sierpniu, a potem w październiku!

Nie sprawdziły się przypuszczenia, że nowy sezon ekstraligi rugby zacznie się od derbów regionu łódzkiego. Do meczu beniaminka KS Budowlani Commercecon Łódź z mistrzem Polski – Budo 2011 Aleksandrów Łódzki dojdzie w ostatniej, dziewiątej kolejce pierwszej rundy 21 lub 22 października na stadionie przy ul. Górniczej w Łodzi.

Ligę mistrzowie zaczną od… pauzy, gdyż w rozgrywkach jest dziewięć zespołów – zrezygnowała Posnania. Beniaminka czeka piekielnie trudne zadanie. 12 lub 13 sierpnia KS Budowlani zagrają w Sopocie z wicemistrzem kraju – Ogniwem Sopot. To wielkie, sportowe wyzwanie. W drugiej kolejce nie będzie łatwiej bo łodzianie podejmą brązowych medalistów poprzednich zmagań, drużynę Orkana Sochaczew. Budo 2011 Aleksandrów Łódzki w hitowym starciu na ligowym szczycie zagrają w Sopocie. Mistrz kontra wicemistrz – to będzie rugbowe wydarzenie!

Jesienią odbędą się dwa spotkania rundy wiosennej, ostatnie na początku listopada.

Dobre wieści. Czytamy na Facebooku na stronie Budo 2011: Z dumą informujemy, że jesteśmy sponsorem rugby BUDO 2011 Aleksandrów Łódzki!W poradni PUROMED będziemy otaczać opieką medyczną Mistrzów Polski w rugby. Nasza siostrzana marka diagnostyki obrazowej WizjaMED, która od wielu lat jest głównym sponsorem BUDO 2011 Aleksandrów Łódzki, będzie nadal wspierać zawodników rugby.

Grafika Mariusz Michalak

Zanim zacznie się ligowa walka, czeka łodzian niezwykle atrakcyjny turniej rugby… plażowego na rynku Manufaktury – BEACH SIDE RUGBY MANUFAKTURA 2023. Turniej drużyn ligowych od godz. 12, zespołów amatorskich od godz. 15. Nie jest wykluczone, że tu będą pierwsze derby regionu: Budo 2011 kontra KS Budowlani Commercecon. Łodzianie mają jednak wystawić zespół… juniorów. Główni partnerzy turnieju: Beach Side Manufaktura, Whiskey in the Jar Łódź, Manufaktura, Kultowy Browar Staropolski.

Szybko wcielony w życie został mój postulat, żeby na zgrupowanie pierwszej reprezentacji Polski kobiet powoływać najlepsze juniorki. Taką nominację dostała Karolina Krawczyk z KS Budowlani.

Trener Przemysław Szyburski: – Znakomita postawa w obronie dała Budo 2011 Aleksandrów Łódzki tytuł mistrza Polski!

Wielki sportowy sukces. W finale walki o tytuł mistrza Polski ekstraligi rugby drużyna Budo 2011 Aleksandrów Łódzki pokonała Ogniwo Sopot 12:8.

– Czy takiego meczu się pan spodziewał?

Trener Budo 2011 – Przemysław Szyburski: Spodziewałem się zaciętego, wyrównanego meczu i taki on był. Gra była jednak rwana, było sporo błędów popełnianych przez oba zespoły, brakowało widowiskowych akcji, które przyciągają uwagę widzów, ale… była niesamowita walka od pierwszej do ostatniej minuty. Szkoda, że przegraliśmy tyle piłek w aucie, bo gdybyśmy byli je w stanie wygrać, mecz mógł się potoczyć jeszcze korzystniej dla nas.

Wygraliście, choć nie byliście faworytami. Co zdecydowało?

Znakomita, konsekwentna gra w obronie. Ona była kluczem do zwycięstwa, zapewniła nam sukces, którego nikt nam nie wróżył. Nie byliśmy faworytami fachowców, a jednak jesteśmy mistrzami. Jestem dumny z moich chłopaków i nie jestem w stanie do dziś ukryć emocji i wielkiej radości.

Czy spodziewał się pan, znakomitego widowiska na… trybunach?

Widziałem kilkanaście ostatnich finałów, w tym i taki, w którym na stadionie w Łodzi przy al. Piłsudskiego było ponad siedem tysięcy widzów, ale ten był wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. To było prawdziwe sportowe święto, a jednocześnie sportowy piknik. Atmosfera na obiekcie im. Włodzimierza Smolarka w Aleksandrowie Łódzkim była niepowtarzalna, czuć były buzujące emocje, energetyczny doping. Myślę, że nasi rywale z Sopotu tego się nie spodziewali, trochę ich to zaskoczyło i nieco… zdeprymowało. Dla moich chłopaków to był wiatr w żagle, czynnik motywacyjny, który popchnął ich do niesamowitej walki.

Ważne, było to, że zagraliście na naturalnej nawierzchni?

Tak, ona nam sprzyjała, lepiej walczyło nam się w formacji młyna. Gdybyśmy grali w Sopocie, sztuczna nawierzchnia sprzyjałaby Ogniwu.

Nie dokonał pan żadnej zmiany.

Chłopaki dawali radę, a ja nie chciałem zaburzać tego, co świetnie funkcjonowało na boisku.

W ostatniej chwili doszło w waszej drużynie do zmiany reżysera gry – niedysponowanego Elguja Kikvadze zastąpił Paweł Urbaniak.

I to zaprocentowało. Paweł podejmował bardzo dobre decyzje, stabilizował naszą grę. Toma Mchedlidze zabrał złoty medal i meczową koszulkę do Gruzji, żeby wręczyć je Kikvadze, bo na nie sobie po prostu zasłużył!

Nie bał się pan, że mecz prowadził sędzia z Sopotu?

Szybko się okazało, że kto ma obawy, to są one nieuzasadnione. Łukasz Jasiński sędziował czytelnie, uczciwie i sprawiedliwie. Dawno nie widziałem polskiego arbitra tak dobrze prowadzącego zawody.

Które spotkanie w sezonie było najlepsze w wykonaniu Budo 2011?

Wydaje mi się, że oba mecze z Orkanem Sochaczew. Było w nich wszystko za co kochamy rugby – walka, widowiskowe akcje i to, że sprawa zwycięstwa ważyła się do ostatnich sekund obu pojedynków. Ważne były zwycięstwa w Siedlcach i Krakowie, tam gdzie potknęło się Ogniwo. One przybliżyły nas do tego, że wielki finał był w Aleksandrowie Łódzkim.

Co dalej?

Było fantastyczne zakończenie sezonu. Czeka nas spotkanie z burmistrzem Aleksandrowa Łódzkiego – Jackiem Lipińskim, a potem zasłużone urlopy. Ja wybieram się z rodziną nad ukochane polskie morze i już nie mogą się doczekać wakacji.

Kiedy zaczniecie przygotowanie do nowego sezonu?

W połowie lipca. Zajdą zmiany w składzie. Jedno jest pewne. Kadra naszej drużyny musi być liczniejsza i mocniejsza.

Zdjęcia Marek Młynarczyk, autor bloga www.obiektywnasport.pl

W Aleksandrowie Łódzkim rugbiści Budo 2011 dostali serce na dłoni, znaleźli swój dom i w najlepszy z możliwych sposobów się za to odpłacili! [ZDJĘCIA]

Co dostali rugbiści po przeprowadzce do Aleksandrowa Łódzkiego? Odpowiedź jest prosta: serce na dłoni! A jak się odpłacili? W najlepszy możliwy sportowy sposób. Drużyna Budo 2011 po meczu męskiej walki wywalczyła tytuł mistrza Polski.

Rugbiści po latach bezsensownej tułaczki po Łodzi, zyskali sportowy dom, a zarazem wielką życzliwość. Gdy trzeba było stawiać rugbowe słupy na boisku, pracownicy MOSiR nie patrzyli, że już czas ich pracy się skończył. Pomagali, na ile tylko mogli. Gdy trzeba było przygotować boisko na premierowy mecz, wszyscy zakasali rękawy, nikt się nie oszczędzał.

Rugbiści Budo 2011 to tacy ludzie, którzy doceniają każdy życzliwy gest i starają się odpłacić najlepiej, jak potrafią. To nie tylko ligowe złoto, ale też pikniki rugby, podczas których aleksandrowianie mogli zjeść smaczne, smażone kiełbaski, ale też poznać na żywo podstawowe zasady rugby. A przy tym słynne dmuchańce, które stały się megaatrakcyjne dla najmłodszych mieszkańców miasta.

Trenerzy i zawodnicy nie szczędzili chwili wolnego czasu, żeby prowadzić zajęcia w szkołach, mówić o rugby, zachęcać do jego uprawiania, z nadzieją, że wkrótce w Aleksandrowie Łódzkim powstanie młodzieżowa drużyna, której wychowankowie w przyszłości zasilą ligowy zespół.

Tylko tak dalej, a piękna historia będzie trwać!

Zdjęcia Marek Młynarczyk: autor bloga www.obiektywnasport.pl

Wielki sukces. Znakomita sportowa walka i wielka ambicja zapewniły drużynie Budo 2011 Aleksandrów Łódzki rugbowe mistrzostwo Polski. Za to należą się jej wielkie brawa!

Czy kocha pan sportową walkę? Odpowiem wprost: tak i dlatego finał ekstraligi rugby, po którym złote medale zawisły na piesiach graczy Budo 2011 Aleksandrów Łódzki, mnie się podobał. Podobnie jak właścicielowi Widzewa – Tomaszowi Stamirowskiemu i wielu moim przyjaciołom, którzy na co dzień pasjonują się raczej futbolem niż rugby.

Są też tacy, którzy kręcili nosami, narzekając na brak widowiskowych akcji, popełniane błędy. Ich prawo do subiektywnej oceny. Ja tylko przypomnę, że coraz częściej w spotkaniach o stawkę, widowisko nie musi być przednie, zwłaszcza gdy toczone jest na koniec sezonu, gdy wszyscy miesiące grania mocno czują w kościach.

To czarno na białym pokazał nudnawy finał piłkarskiej Ligi Mistrzów. Spotkanie, które zapewniło drużynie ŁKS, awans do piłkarskiej ekstraklasy, też nie należało do ekscytujących. A jednak zwycięski remis z Arką w Gdyni, po genialnej akcji utalentowanego nastolatka – Mateusza Kowalczyka, pozwolił osiągnąć upragniony cel.

Pod koniec rozgrywek ekstraklasy Widzew słaniał się na nogach, przegrywając wiele spotkań, w tym sześć meczów z rzędu na własnym boisku i prezentując słaby poziom gry, a jednak wystarczyła jedna akcja Dominika Kuna w stylu Leo Messiego w 87 minucie spotkania(!), która dała trzy bezcenne punkty w spotkaniu z Miedzią w Legnicy i wielki spokój o ligowy byt.
Szczytem sportowego pragmatyzmu dalekiego od jakiekolwiek atrakcyjności, była gra w fazie grupowej mistrzostw świata piłkarskiej reprezentacji Polski, która jednak cel osiągnęła. Pierwszy raz po 36 (tak! tak!) latach starań wyszła z grupy.

Nikt jednak nie może kwestionować faktu, że wszystkie te ekipy osiągnęły sportowy sukces, o którym będzie się pamiętać i który został zapisany w historii polskiego sportu.

Zdjęcia: Marek Młynarczyk, autor bloga www.obiektywnasport.pl

Budo 2011 Aleksandrów Łódzki mistrzem Polski. Trener Mirosław Żórawski: Panie burmistrzu, meldujemy wykonanie zadania! [ZDJĘCIA]

Drużyna Budo 2011 Aleksandrów Łódzki wywalczyła czwarty tytuł w historii klubu (wcześniejsze jako Master Pharm Rugby Łódź). Poprzednio triumfowali w 2018 roku oraz w latach 2016 i 2017. Ogniwo najlepszą drużyną rozgrywek było jedenastokrotnie. W dwóch ostatnich sezonach zdobywała tytuł wicemistrza kraju.

Wypowiedzi po spotkaniu dla telewizji Aleksandrów Łódzki.

Trener Mirosław Żórawski: Nie była to łatwa przeprawa, ciężki mecz, mecz błędów, Straszna walka, twarda obrona, to zdecydowała o triumfie, były nerwy kopacze nie trafiali z prostych sytuacji. Trybuna pełna. Ten stadion nas niósł. Panie burmistrzu mogę z dumą oświadczyć: meldujemy wykonanie zdania!

Trener Przemysław Szyburski: Walczyliśmy o każdy punkt w każdym meczu w całej Polsce, efektem był finał w Aleksandrowie Łódzkim. Zagraliśmy w swoim domu, przy pełnej trybunie. Mam nadzieję, że to zwycięstwo będzie trampoliną, która sprawi, że ta drużyna wykona kolejny skok w górę.

Przemysław Dobijański: Nigdy jeszcze nie przeżyłem takiego sportowego szczęścia. Trzy lata zajęło mi żeby wejść na sam szczyt, ale teraz wraz z moją drużyną na nim właśnie jestem. Przy takim wsparciu miasta, mieszkańców, wielkiej pomocy z każdej strony, nie można było tego meczu nie wygrać.

Kapitan Piotr Karpiński: My czujemy się tu jak w domu. Kibice dopingują nas jakbyśmy byli tu od lat, a jesteśmy dopiero od pół roku. Finał to jeden mecz, w którym nie ma nic do stracenia. wygraliśmy obroną i konsekwencją w grze. Przy takim stadionie, przy takim dopingu szesnastego zawodnika, którym byli licznie zgromadzenia kibice, po prostu chciało się walczyć i grać.

Aleksandrów Łódzki w euforii. Drużyna Budo 2011 po zaciętej, dramatycznej. męskiej walce zdobyła tytuł mistrza Polski! Włodzimierz Smolarek byłby dumny, właścicielowi Widzewa – Tomaszowi Stamirowskiemu się podobało

Drużyna Budo 2011 Aleksandrów Łódzki po raz pierwszy w historii została mistrzem Polski w rugby. Mecz obserwowało kilka tysięcy widzów – z Aleksandrowa, Łodzi, Sopotu, Warszawy, Sochaczewa. Było wielu wybitnych ludzi tej dyscypliny, ale też zwykłych kibiców…

Tomaszowi Stamirowskiemu, większościowemu udziałowcowi Widzew Łódź S.A. Widzewa, który na żywo oglądało pojedynek, to się podobało. – Lubię rugby, bo jest tu dużo emocji i wiele, bardzo wiele prawdziwej męskiej, sportowej walki. A w finale tej walki nie brakowało – powiedział i trudno nie przyznać mu racji.

Oba zespoły pokazały, że rugby to męski sport, w którym nie ma mowy o odpuszczaniu czy przejściu obok meczu. Angażują się wszyscy i to na maska. Walczą do ostatniej piłki, do ostatniej sekundy pojedynku. I tak było tym razem.

Końcówka spotkania była niezwykle dramatyczna, gospodarze konsekwentnie dążyli do odrobienia strat i na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu wyszli na prowadzenie 9:8. W drugiej minucie doliczonego czasu gry noga nie zadrżała Kamilowi Brzozowskiemu, który znów trafił między słupy, ustalając wynik spotkania. W sumie trafił z rzutów karnych cztery razy, co przełożyło się na 12 bezcennych, mistrzowskich punktów.

Burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego Jacek Lipiński pokazał paniom prezydent Łodzi, jak inwestować w sport i czerpać z tego satysfakcję. To kolejny dowód na to, że polityka sportowa władz Łodzi jest beznadziejna.

Widziałem wszystkie finałowe spotkania w Łodzi i te na stadionie przy Górniczej 5 i te na stadionie przy al. Piłsudskiego (tu jeden z finałów oglądało 7,5 tysiąca kibiców!), ale nigdy nie było to takie radosne święto sportu, pełne gorącego dopingu bez nienawiści i znakomitej zabawy. Taki wyjątkowy sportowy klimat udało się stworzyć w Aleksandrowie Łódzkim. Wielkie brawa! Patron pięknego obiektu w Aleksandrowie Łódzkim, wyjątkowy piłkarz, o charakterze… rugbisty Włodzimierz Smolarek były po prostu dumny!

Finałowy mecz o tytuąłmistrza Polski w rugby

BUDO 2011 Aleksandrów Łódzki – Ogniwo Sopot 12:8 (6:8)

Punkty – Budo 2011: Kamil Brzozowski 12. Ogniwo: Robert Olszewski 5, Wojciech Piotrowicz 3.

BUDO: Kramarenko, Nibladze, Mchedlidze – Karpiński, Ciwciwadze – Szewczenko, E. Chain, Witkowski – Urbaniak – Brzozowski – P. Chain, Dobijański, Finau, Wlaźlak – Pogorzelski. Rezerwowi: Kacprowicz, Olejnik, Orłowski, Prodeus, Krajka, Ł. Chain, Lewandowski, Krajka.

« Older posts Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑