Rezerwowy Pafka

Tag: eliminacje mistrzostw świata

Postęp polskich piłkarzy jest widoczny, ale jeszcze daleko im do mocarnych siatkarzy!

Bez przesady. To nie jest jeszcze piłkarski wzlot, ale postęp jest wyraźny. Futbolowa reprezentacja Polski w walce o mundial w ładnym stylu (z lekkimi zgrzytami w końcówce) pokonała Finlandię 3:1. Mecz w telewizji polskiej oglądało prawie 5 milionów widzów. To najlepszy dowód na to, że nie ma sportu, który popularnością przebiłby piłkę nożną. Dlatego lepsza gra Polaków wzbudza taką społeczną… ekscytację.

W tej grze notujemy postęp, a w innych? W męskiej koszykówce też i to nie tylko za sprawą znakomitego polskiego Amerykanina. Mamy zespół, który dziś o godz. 16 powalczy z Turcją w ćwierćfinale EuroBasket 2025. Mocno trzymam kciuki, żeby było kolejne zwycięstwo!

Poza wszelką konkurencją jest polska, męska siatkówka. Tu po prostu jesteśmy światową potęgą i wszyscy muszą się z nami liczyć. W kobiecej siatkówce jest postęp, ale odbijamy się od włoskiej i tureckiej ściany.

Kolejny krok do przodu zrobiły piłkarki, a liderka drużyny narodowej – Ewa Pajor to gwiazda Barcelony i zawodniczka światowego formatu.

Bardzo bym chciał, żeby nasz męski team więcej się liczył w światowym, ba europejskim rugby, ale na dziś to po prostu niemożliwe. Dobrze zatem, że nowi selekcjonerzy Kamil Bobryk i Tomasz Stępień stawiają nie na zagraniczny zaciąg, a na najlepszych chłopaków z ekstraligi. To może dać sportowy postęp.

Po zmianie trenera i rozszerzeniu kadry o zawodniczki już nie dwóch a więcej klubów, ciekaw jestem, na co będzie stać panie grając do tej pory z sukcesami w rubgowe siódemki.

Reprezentacyjna piłka ręczna, tak pań i panów, to dla mnie sportowa zagadka. Na więcej liczyłem w męskim i kobiecym hokeju na trawie, ale… paniom halowego mistrzostwa Europy nikt nie odbierze. Piłkarze wodni walczyli w mistrzostwach Europy, ale zakończyli zmagania na fazie grupowej. I tak to się plecie na tym polskim, sportowym świecie…

Nasi reprezentanci po dobrym meczu z Finlandią mają się czym pochwalić swoim klubowym pracodawcom!

Wreszcie. Udał się mecz naszej piłkarskiej reprezentacji, no może poza skiksowaną końcówką. W każdym razie Polska zdobyła ważne trzy punkty w drodze na mundial, pokonując Finlandię 3:1.

Piotr Zieliński i Robert Lewandowski filmem ze znakomitą akcją, zakończoną golem mogą pochwalić się w swoich klubach.

Matty Cash dał swoim angielskim bossom sporo do myślenia. Może trzeba ustawiać go tak, żeby miał okazję do celnego i skutecznego strzelania na bramkę, bo umie to robić.

Przemysław Wiśniewski pokazał włoskim pracodawcom, że jest odpowiedzialnym obrońcą o sporych możliwościach, na którym można polegać.

Jakub Kamiński, który rozegrał bodaj najlepszy mecz w reprezentacji, dał jasny sygnał swoich szefom w Koeln, że ma predyspozycje do bycia jednym z liderów zespołu.

Trener Jan Urban: – Ja to widzę w taki sposób, że chcę drużynę odważną w ofensywie, oraz odpowiedzialną w defensywnie. Mamy dobre boki. Trochę brakuje jeszcze zmiany kierunków akcji. Nie każdy ma tyle jakości jak np. Portugalia, aby swobodnie operować atakiem pozycyjnym. Dlatego musimy się decydować na inne rozwiązania.
Zawodnicy mają szybkość, dlatego chcemy wykorzystać ich atuty jak najlepiej. Żeby tak się działo, dużo zależy od środkowych pomocników, którzy muszą odpowiednio zarządzać atakami.
Kadra nie jest zamknięta. To są nasze początki. Widzę drużynę zadowoloną. Wydaje mi się, że już w jakimś stopniu oni chcą bardziej tutaj przyjeżdżać. To buduje całą drużynę i podnosi jakość reprezentacji. W następnym miesiącu będę oglądał zawodników jak prezentują się w klubach, bo to bardzo ważne. Trzeba wybrać z tych ludzi, którzy grają, a nie głowić się nad tym, kto gra, a kto nie.

Jakub Kamiński: Wyglądaliśmy solidnie jako drużyna. Cieszmy się z tego, wyciągajmy kolejne wnioski i patrzmy w przyszłość.

Jan Bednarek: – Bardzo ważne, że nowi zawodnicy wchodzą do kadry i dają dużo jakości. Nie patrzymy na to kto gdzie gra, tylko ważne, aby dawał jakość drużynie. Również bardzo ważne, że zmiennicy dali w obu meczach sporo jakości. Był to pozytywny bodziec dla nas.

Piotr Zieliński: – Selekcjoner wraz ze swoim sztabem wnieśli dużo jakości i cieszę się, że mogą nas prowadzić. Ponad 100 meczów w kadrze jest dla mnie powodem do ogromnej dumy. Jest to również zasługa całego sztabu, trenerów. Nie chcę się zatrzymywać i mam nadzieję, że uda się dobić do 150 meczów.

Robert Lewandowski: – Asysta Zielińskiego to jest to co „Zielu” potrafi najlepiej. Jeśli gra w środku pola na „6” lub „8” to wtedy ma spore pole widzenia i jest wstanie uwidocznić swoje zalety.

Tego dawno nie było. Gra piłkarskiej reprezentacji przyniosła sporo satysfakcji, ładne akcje, bramki i ważne zwycięstwo

Nareszcie, nareszcie można bez cienia protekcji czy na wyrost pochwalić naszą piłkarską reprezentację. Polacy rozegrali prawie cały dobry mecz, przeprowadzili kilka składnych, efektownych akcji i zasłużenie wygrali być może kluczowy dla układu tabeli eliminacji mistrzostw świata mecz z Finami.

Wypisz wymaluj, momentami ten mecz przypominał pojedynek w Rotterdamie, tylko tym razem Polska wystąpiła w roli Holandii. Momentami zamykała drużynę Finlandii na własnym polu karnym. I swój cel osiągnęła.

Do trzech razy sztuka. Dwie szanse miał Wiśniewski. Najpierw jego strzał głową obronił bramkarz, potem podobne uderzenie było minimalnie niecelne. Trzecią okazję miał Cash i nie zawiódł. Strzelił pewnie, otwierając wynik spotkania. Można na nim polegać, jak na Zawiszy. Zdobył czwartego gola w reprezentacji, drugiego z rzędu. Wielką rolę w bramkowej akcji odegrał Kamiński, który najpierw odebrał piłkę rywalowi, a potem inteligentnie wycofał ją na koniec pola karnego.

Rywale nie zamierzali występować w roli statystów. Gdy groźniej zaatakowali, czujnością wykazał się Wiśniewski. Ta większa śmiałość Finów w atakowaniu ich… zgubiła. Pierwszą połowę zakończyła znakomita akcja dwóch piłkarzy, którzy mają być liderami zespołu i w tej sytuacji to wszem i wobec pokazali. Kapitalnym podaniem popisał się Zieliński, a sytuację sam na sam pewnie wykorzystał Lewandowski. To 160 mecz w reprezentacji kapitana Polaków i jego 87 gol.

Drugą połowę Finowie zaczęli odważnie, bo co innego mieli robić. I znów zostali mocno skarceni. Składna, szybka kontra Lewandowski – Kamiński, przyniosła trzeciego gola. Lewy trafił w bramkarza, ale dobitka naszego pomocnika była nie do obrony.

Niestety, niefrasobliwość Polaków oraz kiks dobrze do tej pory grającego Wiśniewskiego sprawiły, że Finowie zdobyli honorowego gola. Na chwilę wróciły dawne, polskie futbolowe demony, szczególnie widocznie w defensywie. Dobrze, że na chwilę…

Polska – Finlandia 3:1 (2:0)

1:0 – Cash (27), 2:0 – Lewandowski (45+2), 3:0 – Kamiński (54), 3:1 – Kallman (88)

Polska: Skorupski – Cash (46, Wszołek), Wiśniewski, Bednarek, Kiwior – Slisz (67, Kapustka), Zieliński – Kamiński (80, Buksa), Szymański, Zalewski (67, Grosicki) – Lewandowski (67, Świderski)

Eliminacje MŚ 2026terminarz:

1. kolejka, piątek, 21 marca: Polska – Litwa 1:0
2. kolejka: poniedziałek, 24 marca: Polska – Malta 2:0
3. kolejka: sobota, 7 czerwca: Polska pauzowała
4. kolejka: wtorek, 10 czerwca: Finlandia – Polska 2:1
5. kolejka: czwartek, 4 września: Holandia – Polska  1:1
6. kolejka: niedziela, 7 września: Polska – Finlandia 3:1
7. kolejka: czwartek, 9 października: Polska pauzuje
8. kolejka: niedziela, 12 października: Litwa – Polska (20:45)
9. kolejka: piątek, 14 listopada: Polska – Holandia (20:45)
10. kolejka: poniedziałek, 17 listopada: Malta – Polska (20:45)

Fenomenalny strzał Casha dał Polakom cenny punkt w eliminacjach mistrzostw świata. Czy ten mecz to jest nowe nasze futbolowe otwarcie?!

Holendrzy mieli inicjatywę, mieli piłkę przy nodze, atakowali. Wydawało się, że pewnie wygrają z nami mecz eliminacji mistrzostw świata. Nic z tego. Nasi bronili się heroicznie. I ku radości polskich fanów przeprowadzili akcję, która w finale przyniosła fenomenalny strzał Casha i jeden bezcenny punkt.

W składzie Polaków zaskoczenie. Pojawił się debiutant, środkowy obrońca, 27-letni gracz Spezii – Wiśniewski, z którym Urban współpracował wcześniej w Górniku Zabrze. Zanotował przyzwoity występ, pokazując siłę i determinację przy kilku skutecznych interwencjach.

Zaczęło się tak. Mieliśmy 10 piłkarzy przed własnym pole karnym, a i tak w 12 minucie ratował nas słupek, a chwilę później Skorupski. To nasz bramkarz grał główną rolę. Tylko do 28 minuty. Wtedy po rzucie rożnym źle obliczył lot piłki, Zieliński nie był w stanie skutecznie kryć wyższego i silniejszego Dumfriesa, a ten posłał piłkę głową do siatki. Tracimy gola po stałym fragmencie gry. To boli!

Nasza odpowiedź? Pierwszy strzał na bramkę rywali. Fakt, że z dystansu, fakt że mocno niecelny. Odnotujmy kto był jego autorem – Zieliński. Wreszcie w 38 minucie bramkowa akcja naszej drużyny. Po bardzo dobrej centrze Zalewskiego, w dogodnej sytuacji obok słupka główkował Szymański.

Boiskowa prawda była oczywista: mający przewagę, tworzący groźne sytuacje Holendrzy, prowadzili, jak najbardziej zasłużenie.

W drugiej połowie nadal gospodarze atakowali groźnie, my mizernie. Nasza gra w defensywie była skuteczna, choć… Mieliśmy też szczęście przy niecelnych strzałach rywali.

Gdy pojawili się polscy rezerwowi, a zwłaszcza Grosicki, mieliśmy lepszy fragment gry. Po akcji piłkarza Pogoni, strzale Casha i rykoszecie, piłka przeleciała minimalnie obok słupka. Co się odwlecze… To Groszek był motorem napędowym naszych ciekawszych akcji. Jego przepuszczenie piłki było kluczowe przy akcji zakończonej fenomenalnym uderzeniem z dystansu Casha!

Mecz numer 100 w reprezentacji rozegrał Zieliński. Występ bez znaczenia. Kapitan Lewandowski? Grał 63 minuty. Przy próbach ataku na bramkę rywali kompletnie niedostrzegany przez partnerów. Ciekawe dlaczego.

Spotkanie w Rotterdamie obserwowało 7 tysięcy znakomicie dopingujących polskich kibiców.

Kluczowy mecz Polaków, to niedzielne domowe spotkanie z Finlandią (godz. 20.45). Wielki rewanż za czerwcową porażkę 1:2.

Eliminacje piłkarskich mistrzostw świata

Holandia – Polska 1:1 (1:0)

1:0 – Dumfries (28), 1:1 – Cash (80)

Polska: Skorupski, Cash, Wiśniewski (83, Kędziora), Bednarek, Kiwior – Slisz, Zieliński (71, Grosicki) – Kamiński, Szymański (71, Kapustka), Zalewski (71, Wszołek) – Lewandowski (63, Świderski)

Co może zrobić Jan Urban? Zbudować pozytywną atmosferę, wyzwolić ducha walki, żeby polska reprezentacyjna piłka nie leciała na łeb i na szyję w przepaść!

Prawda jest oczywista. Polska piłka nożna pnie się w górę. Tak, to nie jest przekłamanie. Rzecz dotyczy jednak polskiej piłki kobiecej.

Tu mniejszymi i większymi krokami nasz polski futbol idzie do przodu. Widać progres w grze, w jej jakości, widać zapał, wręcz entuzjazm, dobrą atmosferę i widać jak wielką, pozytywną rolę odgrywa gwiazda światowego formatu czyli Ewa Pajor.

Ech, gdyby tak w męskim futbolu. Pożyjemy i już za chwilę za chwileczkę zobaczymy, czy coś na tak zmienił Jan Urban. Oby udało mu się na tę chwilę przynajmniej zbudować pozytywną atmosferę, tak żeby wszystkim w reprezentacji chciało się walczyć za dwóch i starać się ze wszystkich sił wygrywać.

To niestety pozwoli nam tylko nie lecieć na łeb i na szyję w futbolową przepaść. Pozwoli zatrzymać się na poziomie europejskiego, futbolowego przeciętniaka, a nie słabeusza, z którym nikt specjalnie nie będzie się liczyć. Tylko tyle i aż tyle.

Opinia Zbigniewa Bońka na temat nowej drużyny: – Jest nowa drużyna, nowe rozdanie, nowy autobus, nowi ludzie – także zaufajmy, że wiedzą co robią, jak robią i miejmy zaufanie, że będą tego określone korzyści. Zarówno pod względem sportowym, jak i każdym innym.

W czym jest największa słabość polskiej piłki nożnej? Na to pytanie odpowiada futbolowa legenda – Lukas Podolski: – W wizji i jakości. Ok, są piłkarze, jest bardzo dużo nowych stadionów, powstają kolejne bazy treningowe, ale brakuje jakości poza boiskiem. W tym obszarze nadal jest słabo.

Te słowa pokazują, że obok nowego trenera reprezentacji, potrzeba nam nowego otwarcia, przemyślenia i przewartościowania tego, co się dziś w polskim futbolu robi i dlaczego robi się źle.

Nie trzeba patrzeć daleko. Wystarczy zajrzeć do polskich siatkarzy i przekonać się, dlaczego w tym sporcie zespołowym jesteśmy na topie i dlaczego kadra może liczyć na kolejny przypływ zdolnych zawodników, nieomal od razu gotowych do gry na wysokim poziomie.

Eliminacje piłkarskich MŚ 2026: kiedy i o której mecze Polaków w 2025 roku? [terminarz]

1. kolejka, piątek, 21 marca: Polska – Litwa 1:0
2. kolejka: poniedziałek, 24 marca: Polska – Malta 2:0
3. kolejka: sobota, 7 czerwca: Polska pauzowała
4. kolejka: wtorek, 10 czerwca: Finlandia – Polska 2:1
5. kolejka: czwartek, 4 września: Holandia – Polska (20:45) [TRANSMISJA W TVP]
6. kolejka: niedziela, 7 września: Polska – Finlandia (20:45) [TRANSMISJA W TVP]
7. kolejka: czwartek, 9 października: Polska pauzuje
8. kolejka: niedziela, 12 października: Litwa – Polska (20:45)
9. kolejka: piątek, 14 listopada: Polska – Holandia (20:45)
10. kolejka: poniedziałek, 17 listopada: Malta – Polska (20:45)

Kompromitująca porażka Polaków. Panie Probierz, panu już dziękujemy. Daj pan sobie spokój z reprezentacją Polski!

Wielka awantura między liderem reprezentacji, a selekcjonerem zakończyła się, czego można było się spodziewać, kompletną degrengoladą drużyny, porażką ze słabeuszem. Reprezentacja zaprezentowała się na poziomie drużyny może numer 100, a może klasyfikowanej w rankingu FIFA jeszcze niżej i przegrała z Finlandią. Prawda jest oczywista. Michał Probierz już nic dobrego z tą reprezentacją nie zrobi. Po prostu trzeba mu natychmiast podziękować za pracę i ratować, co się da.

Polacy zaczęli mecz odważnie, agresywnie, wysokim pressingiem. Były dwa celne strzały, powiedzmy sobie, niegroźne. Wreszcie był znakomity atak skrzydłem Zalewskiego, ale Piątek, a za chwilę Cash zmarnowali 100-procentową sytuację.

A potem? Potem był polski, futbolowy kabaret. Próbował wybijać czy podawać piłkę Skorupski. Zrobił to fatalnie. Po serii błędów faulował rywala. W efekcie dał Finom prezent na zdobycie gola z rzutu karnego. Ta okazja nie została zmarnowana. Gospodarze objęli prowadzenie, choć do tej pory nie mieli wiele do powiedzenia.

A po straconym golu? Patrząc na naszą grę, było jeszcze gorzej. Graliśmy wolno, niedokładnie, tracąc piłkę. Rywale mieli szansę na drugiego gola. Jak to dobrze, że jej nie wykorzystali.

W drugiej połowie mieliśmy atakować, tymczasem ratowała nas poprzeczka od straty drugiego gola. Broniliśmy się rozpaczliwie. A tak wynoszony wcześniej pod niebiosa przez polskich tzw. dziennikarskich fachowców Kiwior popełniał błąd za błędem.

Nasi się niby otrząsnęli. Próbowali stwarzać podbramkowe sytuacje. I co się stało? Nadziali się na klasyczną kontrę. Skrzypczak zachował się jak junior, a Kallman strzałem do pustej bramki wykończył składną akcję.

Nasi próbowali, ale bramkarz Finów – Hradecky spisywał się bez zarzutu. Do czasu. Zdeterminowali Polacy wepchnęli w końcu piłkę do bramki rywali, a stało się to udziałem Kiwiora po wrzucie z autu Casha.

Potem zaczął się najbardziej dramatyczny fragment pojedynku w Helsinkach. Na trybunach zasłabł kibic. Kilkadziesiąt minut trwała udana, co najważniejsze, akcja reanimacyjna. Ostatecznie mecz został wznowiony.

Polacy się starali, chcieli, ale bili głową w mur. Nic nie potrafili zrobić i przegrali. Doznali hańbiącej futbolowej porażki.

W drugim meczu naszej grupy Holandia pokonała Maltę 8:0.

Eliminacje mistrzostw świata

Finlandia – Polska 2:1 (1:0)

1:0 – Pohjanpalo (32, karny), 2:0 – Kallman (64), 2:1 – Kiwior (69)

Polska: Skorupski- Skrzypczak, Bednarek, Kiwior – Cash, Slisz, Szymański, Moder (86, Piotrowski), Zalewski – Piątek (86, Buksa), Świderski (58, Kamiński)

Kolejne mecze: 4 września: Holandia – Polska, 7 września: Polska – Finlandia, 8-9 października mecz towarzyski, 12 października: Litwa – Polska, 14 listopada: Polska – Holandia, 17 listopada: Malta – Polska. Ewentualny półfinał baraży 26 marca 2026, ew. finał baraży: 31 marca 2026.

Ładne bramki dały Polakom zwycięstwo na godne pożegnanie Kamila Grosickiego

Towarzyski mecz z Mołdawią był pożegnaniem z kadrą 37-letniego Kamila Grosickiego. Lider Pogoni grał przez 32 minut z opaską kapitana na ręce, po raz trzeci w reprezentacyjnej karierze. Grosik z kadrą wystąpił w pięciu dużych turniejach, rozegrał w narodowych barwach 95 spotkań, strzelił 17 goli, zaliczył 24 asysty. Imponujący bilans.

Na pożegnanie Kamila – Robert Lewandowski przyleciał prywatnym odrzutowcem. W trakcie meczów był mocno zapracowany. Podpisywał specjalnie koszulki przygotowane na pożegnanie Grosika. Zaraz po meczu Lewandowski wrócił do Hiszpanii.

Do TurboGrosika napisał też Lukas Podolski i stwierdził: Zasłużyłeś na taki wyjątkowy mecz i fajnie, że masz okazję w ten sposób pożegnać się z kibicami.

Polacy starali się atakować. W pierwszej połowie przeprowadzili dwie, trzy bramkowe ataki. Gol padł po znakomitym uderzeniu w długi róg Casha. Ta bramka pokazała potencjał i możliwości tego piłkarza. Było sporo dobrych chęci, kilka akcji. Nie było mowy o tym, że nasi odwalają pańszczyznę, ale gdy sobie człowiek przypomni odlotowy mecz Hiszpania – Francja (5:4), to jednak widać było ubogość tego polskiego grania.

W drugiej połowie była składna, przemyślana akcja z oddechem. Niestety, po centrze aktywnego Zalewskiego, Walukiewicz zamiast do bramki trafił po uderzeniu piłki głową w plecy Buksy.

Rywale wreszcie mieli swoją szansę po juniorskim kryciu na radar przez naszych obrońców, ale Postolachi trafił w ręce Bułki. W pojedynku o eliminacyjne punkty z lepszą Finlandią tak szczęśliwie już być nie musi.

Po zejściu Grosickiego nasi zdecydowanie obniżyli poziom meczowej przyzwoitości, pozwalając przejąć inicjatywę rywalom. Gdyby Postolachi (co robił w kolejnej jego dogodnej sytuacji Walukiewcz) był lepszym snajperem, to Mołdawia mogła nawet prowadzić w meczu, toczonym w drugiej połowie przez nasz drużynę w wakacyjnym tempie.

Polacy też mieli okazję. Po bardzo dobrym podaniu Piątka, strzał Kamiński obronił Avram – bramkarz rywali. W kolejnej akcji po precyzyjnym strzale z dystansu w róg Slisza (pierwszy gol w reprezentacji) piłka drugi raz zatrzepotała w siatce. I to by było na tyle.

A już 10 czerwca pojedynek eliminacji mistrzostw świata: Finlandia – Polska. Do tej pory w eliminacjach Polska wygrała z Litwą 1:0 i Maltą 2:0.

Mecz towarzyski

Polska – Mołdawia 2:0 (1:0)

1:0 – Cash (30), 2:0 – Slisz (88)

Polska: Bułka – Skrzypczak, Bednarek (46, Walukiewicz), Kiwior, Cash (59, Kamiński), Szymański (46, Bogusz), Slisz, Moder, Zalewski (59, Frankowski), Buksa (74, Piątek), Grosicki (32, Świderski)

Jak zbić kapitał klikalności. Najlepiej krytykując lub wieszcząc futbolowy koniec Roberta Lewandowskiego

Co dzisiaj jest najłatwiejsze w polskim futbolu? Nie gra na wysokim poziomie, kolejne ważne zwycięstwa, piękne strzelane gole, tylko krytykowanie Roberta Lewandowskiego. To czyni cię chwilowym bohaterem i zapewnia sporą klikalność, a to jest najważniejsze.

Krytycy twierdzą, że 37-letni Lewy ma przede wszystkim obowiązki – wobec ojczyzny, rodaków i reprezentacji Polski. Nie wolno mu odpoczywać, nie wolno mu oglądać wyścigów Formuły 1. Jak nie gra, to niech się zamknie w klasztorze, bije w pierś i odmawia pokutę. Tymczasem, ja go rozumiem. Grał przez ostatnie miesiące tyle, że gdyby to dotyczyło większości piłkarzy ekstraklasy, to na długie tygodnie padliby bez czucia na murawę, próbując łapczywie złapać oddech.

Ja daję mu prawo do odpoczynku i resetu, wierząc że jeszcze przyda się i to bardzo polskiej reprezentacji, jako jej napastnik, lider i kapitan.

Optymistyczne jest to co mówi w wywiadzie dla „Mundo Deportivo” cytowanym przez sport.tvp.pl): – Mój wiek to tylko liczby – powiedział. – Mój wiek to tylko liczby – Czuję się bardzo dobrze fizycznie i psychicznie. Mogę występować co najmniej tak samo dobrze przez kolejny rok. 

Zostawmy Lewego – niech odpoczywa. Skupmy się na piłkarskiej reprezentacji. 6 czerwca (piątek), godzina 20:45 towarzyskie spotkanie Polska – Mołdawia. Wtedy też oficjalnie zostanie pożegnany Kamil Grosicki.  Mecz pokaże TVP Sport i TVP1. A już 10 czerwca pojedynek eliminacji mistrzostw świata: Finlandia – Polska. Do tej pory w eliminacjach Polska wygrała z Litwą 1:0 i Maltą 2:0.

Polacy wygrali drugi mecz eliminacji mistrzostw świata i to jest najważniejsze, choć prawda jest też taka, że szału nie było

Szału nie było, ale Polacy zagrali trochę lepiej, strzelili dwie bramki i wygrali, a to ostatnie jest najważniejsze. Na razie plan na eliminacje został zrealizowanie. Dwa zwycięstwa ze słabeuszami i gramy dalej, licząc na zdecydowanie więcej.

Polacy rozpoczęli mecz z Lewandowskim na ławce rezerwowych i Bednarkiem w roli kapitana drużyny. I szybko mogli prowadzić. Już w 3 min po indywidualnej akcji i minięciu trzech rywali Kamiński strzelił jednak obok dalszego słupka. Groźniejsza była kontra rywali. Znów kunsztem, po strzale z dystansu, musiał się wykazać Skorupski. Mówiąc szczerze nic nie graliśmy, ale po kiksie rywala z ostrego kąta strzelał Bogusz i trafił w bramkarza. A potem co się działo? Lepiej zapomnieć.

I gdy wydawało się, że polskie futbolowe męki mogą trwać i trwać, akcja napastników (tak, tak) przyniosła gola. Wzdłuż bramki piłkę skierował Piątek, a Świderski strzelił jednego z najłatwiejszych goli w życiu. Z pięciu metrów niepilnowany posłał piłkę do pustej bramki.

Jeśli ta sytuacja miała coś odblokować w naszej grze, to tego niestety nie zrobiła. Graliśmy wolno, przewidywalnie i tylko przyspieszenia Kamińskiego dawały jakieś niespełnione nadzieje. Maltańczycy byli szybsi, bardziej mobilni, groźnie strzelali z dystansu, mogli sobie pograć piłką, ale… fakty były takie, że do przerwy przegrywali.

Pierwsza składna akcja Polaków w drugiej połowie przyniosła drugiego gola. Znów na listę wpisał się Świderski, tym razem po strzale z dystansu, przy słupku, po sprytnym podaniu piłki przez Modera. Ty sytuacja odblokowała trochę Polaków. Pozwalali sobie na więcej luzu, trochę finezji w tworzeniu akcji, strzelali, a więc wreszcie się coś działo, a nie tylko futbolowe lelum polelum i nuda mijających minut. Można się było tylko zastanawiać: będzie hat trick Świderskiego czy nie będzie. Nie było, podobnie jak goli innych naszych reprezentantów, w czym spora zasługa bramkarza Bonello.

Polska – Malta 2:0 (1:0)

1:0 – Świderski (27), 2:0 – Świderski (51)

Polska: Skorupski – Piątkowski, Bednarek (46, Wieteska), Kiwior – Frankowski (66, Cash), Szymański, Moder, Bogusz (46, Slisz), Kamiński (87, Bereszyński) – Świderski, Piątek (66, Lewandowski)

W drugim meczu tej grupy: Litwa Finlandia 2:2.

Kolejne spotkania Polaków w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata:
3. kolejka: sobota, 7 czerwca: Polska pauzuje
4. kolejka: wtorek, 10 czerwca: Finlandia – Polska (20:45)
5. kolejka: czwartek, 4 września: Holandia – Polska (20:45)
6. kolejka: niedziela, 7 września: Polska – Finlandia (20:45)
7. kolejka: czwartek, 9 października: Polska pauzuje
8. kolejka: niedziela, 12 października: Litwa – Polska (20:45)
9. kolejka: piątek, 14 listopada: Polska – Holandia (20:45)
10. kolejka: poniedziałek, 17 listopada: Malta – Polska (20:45)

Oj, jakie futbolowe męki oglądaliśmy i nagle były… ełkaesiak niechcący pomógł trochę Polakom skromnie wygrać pierwszy mecz eliminacji mistrzostw świata

W pierwszym meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata przeżywaliśmy wielkie sportowe męki. Ostatecznie wygraliśmy, w czym pomógł fakt, że piłka po strzale Lewandowskiego, zanim trafiła do bramki, odbiła się od nogi byłego ełkaesiaka – Tutyskinasa.

Nasi mieli atakować i tak próbowali robić. Zaostrzająca nasz futbolowy apetyt była akcja z 6 min, gdy do mierzonego dośrodkowania Szymańskiego dochodził na przeciwległej stronie pola bramkowego Cash, ale nic z tej akcji nie wyszło. Potem jednak przy kontrach więcej było paniki pod naszą bramką (skąd my to znamy?) niż polskich składnych, groźnych akcji.

W końcu w 20 min drugi w miarę składy atak Polaków i Szymański trafił w boczną siatkę. W trzeciej akcji dwie minuty później pierwszy celny strzał – Frankowskiego. Co jednak było wcześniej. Przy kontrze rywali i przewadze w ataku interwencją meczu popisał się Bednarek.

W sumie do przerwy nasza drużyna robiła to samo, co w ostatnich spotkaniach. Grała bez większego wzajemnego zrozumienia, zbyt wolno i schematycznie, żeby myśleć o składnej akcji, o golu nie wspominając.

Nie było widać współpracy środkowych pomocników, nikt nie potrafił wygrać pojedynku jeden na jeden, kompletnie niewidoczny był kapitan Lewandowski, a do tego panika przy każdej próbie kontry rywali. W sumie nieciekawie i rozczarowująco, a najważniejsza była interwencja w defensywie Bednarka.

Trudno w to uwierzyć, a jednak… Im dłużej trwał mecz, tym było gorzej, a w siłę i pewność siebie rośli Litwini. Zablokowany strzał Lewandowskiego był smutnym podsumowaniem godziny gry naszej drużyny.

Wreszcie po strzale Casha i rykoszecie musiał wykazać się bramkarz rywala. Jeżeli to miało być światełko nadziei to dla Litwinów. Całe szczęście w 71 minucie świetną interwencją na refleks popisał się Skorupski, broniąc strzał Matuleviciusa z pięciu metrów.

Takie sytuacje się mszczą. Po akcji Bogusza z Kamińskim, strzale Lewandowskiego i rykoszecie (piłka odbyła się od nogi Tutyskinasa) Polacy osiągnęli cel minimum. Zdobyli gola i trzy punkty na inaugurację zmagań. Trzeba to sobie jasno powiedzieć, co brzmi wręcz nieprawdopodobnie: znakomite interwencje Bednarka i Skorupskiego bardzo pomogły nam wywalczyć trzy bezcenne punkty.

Eliminacje MŚ:

Polska – Litwa 1:0 (0:0)

1:0 – Lewandowski (81)

Polska: Skorupski – Piątkowski (77, Wieteska), Bednarek, Kiwior – Cash (68, Kamiński), Moder, Piotrowski (77, Bogusz), Frankowski – Szymański, Lewandowski (86, Buksa), Świderski (68, Piątek)

Najbliższe mecze Polaków:

el. MŚ, 2. kolejka: 24 marca: Polska – Malta (20:45) 
mecz towarzyski: 6 czerwca: Mołdawia
el. MŚ, 4. kolejka: 10 czerwca: Finlandia – Polska (20:45)

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑