Rezerwowy Pafka

Tag: polska portugalia

Klęska Polaków w Porto. Masa kompromitujących błędów. Po prostu wstyd na cały futbolowy świat

Niestety, potrafimy być mistrzami świata w futbolowym nieudacznictwie. W Lidze Narodów doznaliśmy upokarzającej klęski 1:5. Polska: Marcin Bułka – Kamil Piątkowski, Jan Bednarek (46, Sebastian Walukiewicz), Jakub Kiwior – Bartosz Bereszyński (32, Jakub Kamiński), Mateusz Bogusz (46, Dominik Marczuk), Taras Romanczuk, Piotr Zieliński, Kacper Urbański (72, Adam Buksa), Nicola Zalewski – Krzysztof Piątek (80, Antoni Kozubal),. Honorowy gol: Dominik Marczuk, przy stanie 0:5.

Ze zdumieniem patrzy na nas jeden futbolowy kraj za drugim. Stracić pięć bramek w… 24 minuty, to nie zdarza się już nawet Andorze czy San Marino. Pozwolić bramkarzowi Marcinowi Bułce wyjść na drugą połowę w nie swoich spodenkach – to jeszcze nic. Wpuszczać na skutek, jak beznadziejnie tłumaczono… błędu ludzkiego, na boisko rezerwowego (Karol Świderski) , którego nie wpisało się do protokołu, to przekracza ramy zdrowego rozsądku.

Michał Probierz (selekcjoner reprezentacji Polski):- Jak się nie wykorzystuje na takim terenie takich sytuacji, jak mieliśmy, to później jest trudno. Chyba większy problem to splot okoliczności, który miał miejsce. Przed meczem musieliśmy zrobić zmianę, w trakcie meczu w przerwie musieliśmy zrobić dwie zmiany. To wszystko spowodowało, że później nam czegoś zabrakło. W drugiej połowie trochę chaosu się wprowadziło. Potem patrzyliśmy pod kątem następnego meczu, bo wiadomo, że nie ma obrońców i mieliśmy kolosalny problem. Wiedzieliśmy, że za kilka dni następny mecz, zmieniliśmy ustawienie na moment i traciliśmy te gole za łatwo. To jest lekcja pokory dla zawodników i trenera. Trzeba umieć to przyjąć, zawodnicy powinni podnieść głowę do góry. Pokazali, że potrafią grać w piłkę, ale te sploty okoliczności, które miały miejsce, są bardzo trudne.

A po pierwszej połowie, gdy Polacy mieli inicjatywę i okazje, wydawało się, że wszystko może potoczyć się inaczej. Niestety piłka nożna potrafi być okrutna i frajerstwa nie wybacza.

Porażka w Porto było jedną z najwyższych w historii walki o punkty. W 2022 roku przegraliśmy z Belgią 1:6, w 1966 z Włochami 0:6, a w… 1924 z Węgrami 0:5.

 „Nie będę dolewał oliwy…dobranoc” – napisał Zbigniew Boniek na X. Tymczasem nasi piłkarze zrobili sobie prezent za wpadkę w Portugalii. Cykali sobie wspólne fotki z Cristiano Ronaldo. Wypad do Portugalii nie poszedł na marne.

W poniedziałek o godz. 20.45 ostatni mecz grupowy ze Szkocją na Stadionie Narodowym. Sportowego blamażu ciąg dalszy? Na ratunek Michał Probierz powołał w trybie pilnym Mateusza Wieteskę. Ciekawe, co to da. Walczymy o baraże o utrzymanie się w Dywizji A Ligi Narodów. Musimy przynajmniej zremisować. Czy osiągnięcie takiego wyniku przekracza nasze aktualne możliwości?

Bez względu na wynik ostatniego spotkania klęska w Lidze Narodów ma swoje bolesne konsekwencje. Awans na mundial w 2026 roku da Polakom wyłącznie zwycięstwo w grupie eliminacyjnej lub zwycięstwo w barażu po zajęciu drugiego miejsca w grupie. Tymczasem pierwszy koszyk zagwarantowali już sobie: Anglicy, Belgowie, Chorwaci, Francuzi, Hiszpanie, Holendrzy, Niemcy, Portugalczycy i Włosi. Jak grać z takimi przekraczającymi nasze aktualne możliwości firmami?

Czy można wierzyć w optymizm Zbigniewa Bońka, który twierdzi: – Chorwacja to nie Portugalia, będzie lepiej

Reprezentacja Polski przegrała 1:3 z Portugalią w starciu trzeciej kolejki Ligi Narodów. Zamiast zamurować bramkę i szukać jednej, dwóch, no może trzech okazji do kontry, staraliśmy się grać odważnie, otwarcie, bez kompleksów I to się niestety źle skończyło.

Powiedzmy wprost: na wysoką ocenę zasłużył sobie tylko bramkarz Łukasz Skorupski, prezentujący wysoki sportowy poziom. Pozostali? Niektórzy mieli niezłe momenty: Piotr Zieliński – bramka, Jakub Kiwior – skuteczny blok, Nicola Zalewski – brak stresu w pojedynkach jeden na jeden, dobre powroty do obrony. I to by było na tyle.

– Ambicji nie brakowało… Chorwacja to nie Portugalia, będzie lepiej – napisał Zbigniew Boniek. Czy to optymizm bez pokrycia?

Michał Probierz: – Jest grupa piłkarzy, która dołączyła do reprezentacji i pokazała, że potrafi grać w piłkę. Niezadowoleni jesteśmy z tego, że tracimy bramki za łatwo i nad tym będziemy pracować

. Szukamy różnych rozwiązań, dowołujemy różnych zawodników i mam nadzieję, że ci zawodnicy będą grali jeszcze więcej w klubach. Bo widać tego efekty.

Piotrek Zieliński wytrzymał dziś całe spotkanie, choć wcześniej miał z tym problem. Teraz na pewno będą zmiany i zrobimy wszystko, byśmy wygrali z Chorwacją, bo to dla nas bardzo ważne spotkanie.

Robert Lewandowski: – Ja nie jestem pomocnikiem, że będę schodził i miał dużo kontaktów z piłką na własnej połowie. Nie o to chodzi, bo tak mogę sobie pograć na treningu, a w meczu powinienem być bliżej pola karnego i tam czekać na dośrodkowania, zagrania, piłki, że coś się wydarzy. To jest coś, co musimy poprawić albo zmienić.

Maximilian Oyedele ma za sobą debiut w seniorskiej reprezentacji Polski. Po meczu 19-latek wymienił się koszulką ze swoim niedawnym klubowym kolegą. Portugalczyk Bruno Fernandes w mediach społecznościowych zwrócił się do Polaka. -Zasługujesz na wszystko, co najlepsze, dzieciaku – napisał.

Niestety, gros głosów po debiucie było niezwykle krytycznych. Co na to Michał Probierz?

–  Jeżeli chodzi o Maxiego, to uważam, że pierwszą połowę miał solidną. Był pod graniem, szukał grania. Uważam, że możemy mieć zawodnika, który w przyszłości na tej pozycji będzie grał – powiedział.

– Nie można mu robić takiej krzywdy, rzucając takie słowa, że przeszedł obok meczu – dodał Piotr Zieliński- Starał się chłopak, jest młody, na pewno dużo jeszcze przed nim. Uważam, że ma duży potencjał i fajne możliwości, żeby na tej „szóstce” grać .

We wtorek o godz. 20.45 w kolejnym meczu Ligi Narodów Polacy na PGE Narodowym zmierzą się z Chorwatami.

Bolesna porażka z Portugalią. Polaków stać było jedynie na honorową bramkę. To za mało, żeby myśleć o futbolowych salonach

Portugalia brutalnie pokazywała nam miejsce w piłkarskim szyku. To, że jesteśmy słabeuszami, którzy z dobrze przygotowanymi, świetnie wyszkolonymi rywalami, nie mają nic do powiedzenia. Stać nas jedynie było na zdobycie honorowego gola. Marna to satysfakcja.

Zaczęliśmy mecz od… fury szczęścia. Ronaldo z pięciu metrów, przez nikogo niepokojony (po serii naszych błędów w defensywie) powinien trafić w światło bramki. Tymczasem trafił w słupek. Rywale zepchnęli nas do obrony. Skorupski fenomenalnie obronił strzał Fernandesa. Zdobyliśmy się na odpowiedź. Niestety Świderski główkował obok słupka.

Co z tego, skoro nasi obrońcy w kolejnej akcji zachowali się, jak juniorzy. Nie kryli podającego piłkę głową rywala, nie kryli strzelającego z kilku metrów na na naszą bramkę. W efekcie niestety straciliśmy gola. Ta akcja pokazała, ile dzieli nas od futbolowej… przyzwoitości.

Przy słabej dynamice naszych poczynań graliśmy jeszcze jakby w dziesiątkę, bo bezradny debiutant Oyedele biegał między rywalami, nie będąc w stanie nic im zrobić.

W tej sytuacji stało się to, co musiało się stać. Straciliśmy drugiego gola, po efektownej akcji. Leao minął naszych czterech piłkarzy, niczym slalomowe tyczki. Trafił w słupek, ale dobijający piłkę Ronaldo się już nie pomylił. Znów w grze defensywnej pokazaliśmy futbolową wiochę. Słoma wyszła nam z piłkarskich butów. Skąd to nasze bufoniaste i niczym nieuzasadnione przekonanie, że możemy zagościć na salonach!

W pierwszej akcji drugiej połowy rywale znów nas ośmieszyli i obnażyli nasze słabości. Skołowani na potęgę nie wiedzieliśmy, co tak naprawdę się dzieje w naszym polu karnym. Cud, że Portugalczycy nie potrafili strzelić trzeciego gola.

Piłka potrafi być okrutna i mogła taka być już chwilę później. W odpowiedzi po centrze Frankowskiego, Lewandowski był blisko, bliziutko, ale niestety główkował obok słupka.

Szybko wróciliśmy na ziemię. Rywale mijali nas swobodnie, na luzie, z fantazją. A my? My, byliśmy niczym zagubione dzieci, uczące się futbolowego abecadła. Portugalczycy, przede wszystkim kontrolujący sytuację na boisku, mieli kolejne wyborne sytuacje. Co by się stało, gdyby w polskiej bramce nie stał Skorupski.

Próbowaliśmy jednak coś zmienić i trochę dostając piłkę w prezencie Zieliński nie zamierzał z tego nie skorzystać. Zdobył kontaktowego gola. Ruszyliśmy do ataku, bezskutecznego. Gdy przyspieszyli rywale, strzeliliśmy sobie… samobója. Skończyło się zatem dla nas na honorowej bramce. Marna to satysfakcja.

Liga Narodów

Polska – Portugalia 1:3 (0:2)

0:1 – B. Silva (26), 0:2 – Ronaldo (37), 1:2 – Zieliński (78), 1:3 – Bednarek (87, samobójcza)

Polska: Skorupski – Walukiewicz (46, Kiwior), Bednarek, Dawidowicz – Frankowski, Oyedele (66, Moder), Zieliński, S. Szymański (84, Piątek), Zalewski (76, Ameyaw) – Świderski (76, Urbański), Lewandowski.

Przed meczem wyjątkowo skromnie pożegnano Szczęsnego i Krychowiaka

Poprzednie nasze mecze w LN: Szkocja – Polska 2:3, Chorwacja – Polska 1:0.

Liga Narodów – kolejne mecze:

wtorek, 15.10.2024: Polska – Chorwacja (20:45, Warszawa)  
piątek, 15.11.2024: Portugalia – Polska (20:45)  
poniedziałek, 18.11.2024: Polska – Szkocja (20:45) 

Pierwsze dwie drużyny naszej grupy zostaną rozstawione w eliminacjach mistrzostw świata 2026.

Czy reprezentacja Polski w rugby może sprawić sensację i skutecznie postawić się Portugalczykom?

Reprezentacja Polski w rugby jest już od środy w Lizbonie i przygotowuje się do sobotniego meczu drugiej kolejki Rugby Europe Championship przeciwko Portugalii. Przeciwnicy naszej drużyny narodowej to rewelacja zeszłorocznego Pucharu Świata, ale…

Jak podaje PZRugby po mistrzostwach portugalska federacja popadła w długi. Zmienił się trener reprezentacji i to wszystko miało wyraźny wpływ na zespół. W pierwszym meczu Rugby Europe Championship drużyna z Półwyspu Iberyjskiego przegrała sensacyjnie z Belgią 6:10.

Czy to otwiera szansę dla Polaków na sprawienie niespodzianki w Lizbonie? Czy może wręcz przeciwnie? Rozdrażnieni gospodarze będą chcieli odegrać się za tę porażkę i odzyskać zaufanie kibiców rozbijając w pył naszą drużynę. To jednak nie będzie łatwe, bo „Biało-Czerwoni” zaprezentowali doskonałą defensywę w meczu z Rumunami, a w Championship walczą o przetrwanie, więc będą zdeterminowani by wzorem ekipy z Beneluksu, sprawić kolejną sensację.

Zdjęcia Polski Związek Rugby

Kapitan reprezentacji Piotr Zeszutek: – Wszyscy czujemy, że możemy zrobić krok do przodu. W meczu z Rumunią na boisku było 15 zawodników, którzy chcieli bronić. Którzy wstawali wciąż na nogi, żeby zatrzymać przeciwnika. To nie był łatwy mecz, ale w pełni koncentrujemy się już na tym co czeka nas w starciu z Portugalią.

W zeszłym roku Polska uległa Portugalii w Gdyni 3:65. Przygotowujący się wówczas do Pucharu Świata rywale byli w doskonałej formie i zupełnie poza zasięgiem naszej kadry. Wszystko wskazuje na to, że tym razem może być inaczej, a drużyna Chrisa Hitta może postawić znaczny opór wyżej notowanym rywalom.

Mecz Portugalii z Polską będzie można obejrzeć na żywo po bezpłatnym zologawaniu się na stronie federacji europejskiej – Rugby Europe.

Czy polscy rugbiści są w stanie postraszyć Portugalię? Ekscytujący mecz w Gdyni w sobotę 11 lutego o godzinie 11.45. Transmisja na TVP Sport

Fot. pzrugby.pl

W drugim meczu w ramach Rugby Europe Championship, reprezentacja Polski zmierzy się z kolejnym finalistą tegorocznego Pucharu Świata – Portugalią. „Biało-Czerwoni” w spotkaniu z Rumunią (27:67), na inaugurację rozgrywek, udowodnili, że potrafią powalczyć ze znacznie silniejszym przeciwnikiem i choć wyraźnie przegrali, to zaprezentowali odważne rugby – z pazurem i pomysłem. Kibice liczą, że w Gdyni będzie podobnie – podaje pzrugby.pl.

Awans do Rugby Europe Championship był dla Polaków sporym sukcesem, a także szansą na zdobycie cennego doświadczenia i rozwój polskiego rugby. Takie podejście podkreślają we wszystkich rozmowach zarówno trenerzy, jak i zawodnicy.

– Rumunia i Portugalia przygotowują się do Pucharu Świata. Nasza sytuacja jest zgoła inna. My budujemy drużynę, rozwijamy się. Chcemy pozostać i umocnić się na tym poziomie na kilka kolejnych lat. Budujemy pewność siebie i konkurencyjność względem rywali. Pierwsze przebłyski widać było w Rumunii, kiedy w drugiej połowie zawodnicy odpuścili stres i zaczęli stwarzać i wykorzystywać sytuacje punktowe – komentował Christian Hitt.

Goście będą zdecydowanym faworytem, choćby ze względu na to, że mają w składzie kilku zawodników występujących na wysokim poziomie we Francji. W wyjściowym składzie przeciwko Polsce będzie ich aż dziesięciu: dwóch z Top14 (uważanej za najlepszą ligę świata), czterech z ProD2 i czterech z poziomu Nationale. To już pokazuje, z jakiego kalibru przeciwnikiem przyjdzie się nam zmierzyć. W swoim pierwszym meczu REC nasi rywale zdecydowanie pokonali Belgię 54:17, prezentując niezwykle szybkie i efektowne rugby. W meczu z nami również nie ma mowy o odpuszczaniu, bo zawodnicy walczą przecież o miejsce w składzie na Puchar Świata, który w tym roku odbędzie się we Francji.

Szykuje się bardzo ciekawy mecz, który, jak podkreśla Christian Hitt będzie kolejną okazją dla naszej drużyny na zdobycie cennego doświadczenia: – Zrobiliśmy kilka zmian w zestawieniu w stosunku do meczu z Rumunią, żeby zobaczyć jak zaprezentują się inni zawodnicy z szerokiego składu. Wszyscy są bardzo podekscytowani możliwością gry przeciwko kolejnej drużynie z Pucharu Świata. Niestety w ostatniej chwili, ze względu na kontuzję bicepsa wypadł ze składu Grzegorz Buczek, a choroba wykluczyła Roberta Wójtowicza. Do końca turnieju na boisko nie wybiegnie również Jakub Małecki, który naderwał mięsień czworogłowy uda. Do formy, po kontuzji łydki, powoli wraca Mateusz Plichta, który będzie mógł już prawdopodobnie zagrać przeciwko Belgii. Ze względu na obowiązki zawodowe oraz zobowiązania w klubach, w składzie zabraknie również Jana Cala, Mateusza Bartoszka oraz Jędrzeja Nowickiego.

Początek spotkania w Gdyni w sobotę 11 lutego o godzinie 11.45. Transmisja na TVP Sport.

Skład reprezentacji Polski na mecz z Portugalią:

1. Quentin Cieśliński

2. Dominik Mohyła

3. Sylwester Gąska

4. Michał Krużycki

5. Max Loboda

6. Kacper Palamarczuk

7. Vaha Halaifonua

8. Piotr Zeszutek

9. Sean Cole

10. Wojciech Piotrowicz

11. Grzegorz Szczepański

12. Daniel Gdula

13. Peter Hudson-Kowalewicz

14. Tomasz Poźniak

15. Ross Cooke

Zmiennicy:

16. Jakub Burek

17. Jake Wiśniewski

18. Tomhas Fidler

19. Arkadiusz Janeczko

20. Artur Kliś

21. Dawid Plichta

22. Dawid Banaszek

23. Dominik Morycki

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑