Fot. pzrugby.pl

W drugim meczu w ramach Rugby Europe Championship, reprezentacja Polski zmierzy się z kolejnym finalistą tegorocznego Pucharu Świata – Portugalią. „Biało-Czerwoni” w spotkaniu z Rumunią (27:67), na inaugurację rozgrywek, udowodnili, że potrafią powalczyć ze znacznie silniejszym przeciwnikiem i choć wyraźnie przegrali, to zaprezentowali odważne rugby – z pazurem i pomysłem. Kibice liczą, że w Gdyni będzie podobnie – podaje pzrugby.pl.

Awans do Rugby Europe Championship był dla Polaków sporym sukcesem, a także szansą na zdobycie cennego doświadczenia i rozwój polskiego rugby. Takie podejście podkreślają we wszystkich rozmowach zarówno trenerzy, jak i zawodnicy.

– Rumunia i Portugalia przygotowują się do Pucharu Świata. Nasza sytuacja jest zgoła inna. My budujemy drużynę, rozwijamy się. Chcemy pozostać i umocnić się na tym poziomie na kilka kolejnych lat. Budujemy pewność siebie i konkurencyjność względem rywali. Pierwsze przebłyski widać było w Rumunii, kiedy w drugiej połowie zawodnicy odpuścili stres i zaczęli stwarzać i wykorzystywać sytuacje punktowe – komentował Christian Hitt.

Goście będą zdecydowanym faworytem, choćby ze względu na to, że mają w składzie kilku zawodników występujących na wysokim poziomie we Francji. W wyjściowym składzie przeciwko Polsce będzie ich aż dziesięciu: dwóch z Top14 (uważanej za najlepszą ligę świata), czterech z ProD2 i czterech z poziomu Nationale. To już pokazuje, z jakiego kalibru przeciwnikiem przyjdzie się nam zmierzyć. W swoim pierwszym meczu REC nasi rywale zdecydowanie pokonali Belgię 54:17, prezentując niezwykle szybkie i efektowne rugby. W meczu z nami również nie ma mowy o odpuszczaniu, bo zawodnicy walczą przecież o miejsce w składzie na Puchar Świata, który w tym roku odbędzie się we Francji.

Szykuje się bardzo ciekawy mecz, który, jak podkreśla Christian Hitt będzie kolejną okazją dla naszej drużyny na zdobycie cennego doświadczenia: – Zrobiliśmy kilka zmian w zestawieniu w stosunku do meczu z Rumunią, żeby zobaczyć jak zaprezentują się inni zawodnicy z szerokiego składu. Wszyscy są bardzo podekscytowani możliwością gry przeciwko kolejnej drużynie z Pucharu Świata. Niestety w ostatniej chwili, ze względu na kontuzję bicepsa wypadł ze składu Grzegorz Buczek, a choroba wykluczyła Roberta Wójtowicza. Do końca turnieju na boisko nie wybiegnie również Jakub Małecki, który naderwał mięsień czworogłowy uda. Do formy, po kontuzji łydki, powoli wraca Mateusz Plichta, który będzie mógł już prawdopodobnie zagrać przeciwko Belgii. Ze względu na obowiązki zawodowe oraz zobowiązania w klubach, w składzie zabraknie również Jana Cala, Mateusza Bartoszka oraz Jędrzeja Nowickiego.

Początek spotkania w Gdyni w sobotę 11 lutego o godzinie 11.45. Transmisja na TVP Sport.

Skład reprezentacji Polski na mecz z Portugalią:

1. Quentin Cieśliński

2. Dominik Mohyła

3. Sylwester Gąska

4. Michał Krużycki

5. Max Loboda

6. Kacper Palamarczuk

7. Vaha Halaifonua

8. Piotr Zeszutek

9. Sean Cole

10. Wojciech Piotrowicz

11. Grzegorz Szczepański

12. Daniel Gdula

13. Peter Hudson-Kowalewicz

14. Tomasz Poźniak

15. Ross Cooke

Zmiennicy:

16. Jakub Burek

17. Jake Wiśniewski

18. Tomhas Fidler

19. Arkadiusz Janeczko

20. Artur Kliś

21. Dawid Plichta

22. Dawid Banaszek

23. Dominik Morycki