Ryżową Szczotką

Rezerwowy Pafka

Page 11 of 146

Po efektownym zwycięstwie mistrzynie Polski – KS Hokej Start Brzeziny – są liderkami tabeli!

Drużyna seniorek po zwycięstwie 7:1 Fot. KS Hokej Start Brzeziny

Na razie trenerka Małgorzata Polewczak nie może narzekać. Jej podopieczne wygrały drugi ligowy mecz i są liderkami tabeli z punktem przewagi (to niespodzianka) nad Swarkiem Swarzędz, który okazał się lepszy od wicemistrzyń Polski – AZS Politechnika Poznańska i ma… rozegrany jeden mecz więcej od brzezinianek.

Wróćmy do ostatnich wydarzeń: Drugi ligowy mecz i drugie zwycięstwo mistrzyń Polski KS Hokej Start Brzeziny, które pokonały AZS Politechnikę Poznańską II 7:1.

Pierwszego gola już w pierwszej minucie strzeliła Dziyana Varanovich(autorka dwóch bramek). Obok niej gole zdobywały: Zuzanna Rubacha – 2, Malwina Górecka, Magdalena Pabiniak – 2

KS Hokej Start Brzeziny: Justyna Ferdzyn, Kinga Owczarek, Emilia Sikora, Oliwia Krychniak, Oliwia Kucharska, Natalia Kucharska, Patrycja Kalczyńska, Zuzanna Kornecka, Malwina Górecka, Marzena Koza,. Zuzanna Rubacha, Anastazja Szot, Magdalena Pabiniak, Monika Chmiel, Dziyana Varanovich.

– Nie było bramkarki Anny Gabary. Dlaczego?

Małgorzata Polewczak: – Ma dużo pozasportowych zajęć. Wróci na mecze z pierwszą drużyną AZS.

Na razie KS Hokej Start Brzeziny czeka rewanżowe wyjazdowe spotkanie z AZS II Politechnika Poznańska w niedzielę o godz. 11. Juniorki w niedzielę też o godz. 11 podejmą w Brzezinach UKS Orlęta Sosnowiec.

Następny tydzień zapowiada się wyjątkowo intensywnie. Seniorki zagrają dwa mecze z pierwszą drużyną AZS. Pierwsze w Poznaniu w piątek przy sztucznym świetle o godz. 19.15, drugie w niedzielę w Brzezinach o godz. 14.

W sobotę juniorki zmierzą się ze Swarkiem Swarzędz. W ostatnim meczu: KS Hokej Start – AZS Politechnika Poznańska 1:1, karne 2-4. Obie drużyny na czele tabeli z 7 zdobytymi punktami.

Brązowe medalistki z Brzeziny Fot. KS Hokej Start Brzeziny

Brązowy medal w zmaganiach o tytuł mistrzyń Polski wywalczyły młodziczki KS Hokej Start. Brzezinianki grały w składzie: Paulina Dziedzic, Amelia Pawłowicz, Amelia Baczyńska, Maja Bartczak, Wiktoria Kowalska, Zuzanna Reszka, Lena Łapka, Ewa Adamus, Magdalena Łukasik, Amelia Białobrzeska, Nikola Gradowska. Gratulacje.

ŁKS. Trzeba intensywnie popracować z… rezerwowymi

Husein Balić Fot. Mateusz Słodkowski/Cyfrasport

ŁKS wygrał zdecydowanie w Tychach z GKS 3:0, bo przez 60 minut dominował na boisku, zmuszając rywala do obrony w jedenastu własnego przedpola. Potem jednak było zdecydowanie gorzej. Niestety, stało się tak, gdy na boisku pojawili się rezerwowi. Popełnili sporo błędów, pozwolili odrodzić się sportowo tyszanom i dali szansę wykazania się ponadprzeciętnymi umiejętnościami bramkarzowi Bobkowi.

Kolejny mecz pokazał niestety, że trener Dziółka ma jedenastu – dwunastu piłkarzy, na których może polegać. To za mało, żeby skutecznie walczyć o czołowe lokaty w I lidze. Tymczasem musi zajść przynajmniej jedna zmiana w jedenastce, bo za nadmiar żółtych kartek wypadł ze składu obrońca Wiech. W każdym razie jest sporo czasu, żeby popracować nad formą rezerwowych.

Na razie łodzianie są na szóstym miejscu, gwarantującym udział w barażach. 20 października o godz. 17 ŁKS na stadionie im. Władysława Króla podejmie przedostatnią Stal Stalowa Wola. Rywale wygrali jeden mecz (przy sześciu zwycięstwach łodzian). Na wyjeździe w pięciu spotkaniach zdobyli jeden punkt (0:0 w Tychach).

Triumf sprawiedliwości. Polscy rugbiści na wózkach po znakomitym turnieju wracają do europejskiej elity!

Reprezentacja Polski Fot. Jakub Sagan

Dobro także w sporcie wraca, tylko że tu trzeba sobie o nie mocno zawalczyć. Tak właśnie stało się w przypadku polskich rugbistów na wózkach. Wspaniały, symboliczny a jakże ważny gest został nagrodzony.

Współpracujący z drużyną narodową trener przygotowania motorycznego, były łódzki rugbista – Dominik Fortuna mówi (drugim łodzianinem w sztabie był Michał Spychała – fizjoterapeuta): – Nasza drużyna wygrała mistrzostwa Europy grupy B i w przyszłym roku w kwietniu zagra w turnieju europejskiej elity w Hadze. Polacy spadli do grupy B, bo zbojkotowali granie z Rosjanami za napaść na Ukrainę Dostali walkowera. Nikt inny nie podjął takiej decyzji. Teraz nastąpił triumfalny powrót.

Przejdźmy do mistrzowskiej rywalizacji – mecze w grupie: Polska – Izrael 42:40, Polska – Szwecja 55:40, Polska – Hiszpania 38:43 Trener reprezentacji Janusz Kozak: – Tego meczu nie dało się wygrać ale mięliśmy już zapewniony awans i chyba, to okazało się największą przeszkodą w utrzymaniu koncentracji, chociaż ogólnie to zawsze dla nas niewygodny rywal. Ta przegrana nie wpłynęła na grę naszej reprezentacji, która w półfinale pokonała Czechów 55:37, a w finale znów Szwedów 52:44 (choć pierwszą nasi kwartę wygrali tylko jednym punktem, to potem pokazali swoją przewagę), co dało sukces czyli awans do europejskiej elity!

MVP turnieju został Łukasz Rękawiecki. Nie wystąpił w imprezie jeden z liderów -Tomasz Książek, którego dopadła choroba. Jego nieobecność tylko skonsolidowała drużynę, która chciała wygrać także dla niego!

Taki sukces cieszy podwójnie, bo… sprawiedliwości stało się zadość.

Barw Polski bronili: Emil Rokicki, Tomasz Książek, Jakub Dzięcioł, Tomasz Depciuch, Paweł Sierakowski, Jakub Osuch, Łukasz Szałabski, Łukasz Rękawiecki, Łukasz Jankowski, Maciej Bartniak.

Partnerami reprezentacji Polski w rugby na wózkach są: MBL Poland, marka OMOBIC oraz Wiener. Wyjazd kadry finansowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki w ramach programu: szkolenia sportowego i współzawodnictwa osób niepełnosprawnych w 2024 roku.

Widzew. Jest czas, żeby wreszcie przygotować do gry Hamulicia. Niech pokaże na co go stać, czy warta była skórka za wyprawkę

Fot. widzew.com

Następny ligowy mecz Widzewa dopiero 19 października (godz. 14.45) w Lublinie z beniaminkiem Motorem, który potrafił zremisować z Koroną 1:1, z którą łodzianie przegrali 0:1. Trzeba jednak pamiętać, że w ostatniej kolejce beniaminek pokonał w Poznaniu lidera – Lecha 2:1! W każdym razie jest trochę czasu, żeby spokojnie popracować nad formą, bo ta ostatnio u łodzian słaba, przemyśleć wyjściową jedenastką, bo z tym też nie jest najlepiej.

Powiedzmy sobie szczerze, że to jak dziś gra Widzew, to pokłosie też tego, jakich dokonuje transferów. Zgadza się, warto było czekać aż swoją formę odbuduje Kerk, bo to piłkarz o wysokich umiejętnościach i możliwościach. Czy jednak to samo da się powiedzieć o innych?! Ja ciągle i ciągle nie mogę zrozumieć dlaczego znajduje miejsce w meczowej kadrze słabiuteńki Gong, który wychodzi na boisku i potwierdza (przynajmniej na razie), że polska ekstraklasa to dla niego za wysokie progi. I dlaczego nie ma w niej miejsca dla Klimka. Na pewno nie spisywałby się gorzej od Nigeryjczyka.

Nie da się porażki zwalić tylko na karb wyjątkowej nieskuteczności, choć jak chce trener Myśliwiec w pojedynku z Koroną było 21 (oficjalne statystyki mówią o 17) strzałów na bramkę rywali i tylko, co rzeczywiście jest szokujące, jeden celny. Skoro jednak taka jest diagnoza to…

Jest czas, żeby wreszcie przygotować do gry Hamulicia i przekonać się na własne oczy, czy ten transfer miał sens, czy był tylko strzałem kulą w płot. Wydaje mi się też, że bliski jest powrót do wyjściowego składu kapitana Hanouska, bo jego rozsądku w grze brakuje wielu jego kolegom, którzy dostają swoją meczową szansę.

Przekonamy się, zobaczymy, czy postawiony wręcz pod ligową ścianą (inaczej mówiąc powrót do tego wszystkiego nieudanego, co już było) trener Myśliwiec zdecyduje się na rewolucję czy jedynie ewolucję w wyjściowej jedenastce. Na razie drużyna ma w planach… cztery dni przerwy. Powiedzmy wprost, nie jest najgorzej być ligowym piłkarzem w Polsce.

W ekstralidze rugby moc pokazała drużyna z Siedlec, ale samodzielnym liderem, po zwycięstwie w meczu na szczycie, jest team z Sochaczewa

Fot. PZR

Orlen Orkan Sochaczew został samodzielnym liderem Ekstraligi Rugby, po tym jak w szóstej kolejce pokonał na własnym boisku Life Style Catering Arkę Gdynia 40:19. Pewne zwycięstwo odnieśli również wicemistrzowie Polski – Energa Ogniwo Sopot, a prawdziwy zimny prysznic Juvenii Kraków zgotowała Awenta Pogoń Siedlce, która rozbiła rywali 66:0 – podaje biuro prasowe PZR.

Przed szóstą kolejką było niemal pewne, że już tylko jeden zespół w lidze zachowa miano niepokonanego i tylko jeden pozostanie bez zwycięstwa. Tak się rzeczywiście stało, bo Orlen Orkan Sochaczew pokonał Life Style Catering Arkę Gdynia, a Drew Pal 2 Lechia Gdańsk nie dała najmniejszych szans beniaminkowi z Białegostoku i zapisała na swoim koncie pierwsze pięć punktów.

Wreszcie moc pokazał dream team z Siedlec. Po dwóch porażkach z rzędu Awenta Pogoń, typowana jako jeden z faworytów do mistrzostwa Polski miała ogromny głód gry i zwycięstwa. Przewaga ofensywna oraz terytorialna przyniosła efektowny sukces. Hat-tricka zaliczył Bercho Botha, a dziewiątą „piątkę” dla gospodarzy zdobył Oleksandr Shevchenko. Wszystkie podwyższenia wykorzystał Paul Walters. Wszyscy wymienieni gracze kiedyś zdobywali medale dla drużyn naszego regionu. Po prostu żal za pięknymi czasami.

Po wyrównanej walce na początku meczu w Sochaczewie Orlen Orkan złapał rytm i zaczął grać nie tylko widowiskowo, ale i skutecznie. Jeszcze przed przerwą zdobyli kolejne przyłożenia, wychodząc na prowadzenie 28:5. Drugą połowę otworzyli równie znakomicie, gdy po indywidualnej akcji i efektownym kopie przyłożenie zdobył Patryk Chain. Arka jednak odpowiedziała podobną akcją na skrzydle, po której przyłożenie zanotował Mateusz Szyc.

Na niespełna kwadrans przed końcem meczu Pieter Steenkamp zdobył swoje drugie przyłożenie i choć nie podwyższył, gospodarze prowadzili 40:12. Było jasne, że Arka nie odwróci już losów tego spotkania, ale to nie oznaczało, że się podda. Goście zaliczyli jeszcze jedną „piątkę”, a w końcówce byli o włos od odebrania mistrzom Polski ofensywnego punktu bonusowego. Orlen Orkan skutecznie jednak obronił się pod presją i został nowym liderem ekstraligi, a jednocześnie jedyną niezwyciężoną dotąd drużyną.

Wyniki VI kolejki Ekstraligi

Energa Ogniwo Sopot – Edach Budowlani Lublin 50:29 (26:12)

Ogniwo: Dwayne Burrows 10, Piotr Zeszutek 10, Wojciech Piotrowicz 10, Dmytro Mokretsov 5, Wiktor Wilczuk 5, Oleksandr Chasovskykh 5, Oliwier Grabowski 5. Budowlani: Kuziwakwashe Kazembe 9, Wojciech Król 10, Panashe Dube 5, Piotr Psuj 5.

Budmex Rugby Białystok – Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 14:49 (0:28)

Białystok: Nyoni Tinovonga 5, Andrii Cebotari 5, Sebastian Śliwowski 4. Lechia: Bartosz Kruszczyński 5, Sean Cole 5, Antoni Kopecki 5, Henrik Huhane 5, Milan Kossakowski 5, Jan Daniel Cilliers 5, Sebastian Beśka 5, Austin Davids 14.

Awenta Pogoń Siedlce – RzKS Juvenia Kraków 66:0 (31:0)

Pogoń: Paul Walters 21, Bercho Botha 15, Jędrzej Nowicki 10, Łukasz Korneć 5, Daniel Gdula 5. Żółte kartki: Riaan van Zyl, Austin van Heerden (Juvenia), Vaha Halaifonua (Pogoń).

Orlen Orkan Sochaczew – Life Style Catering RC Arka Gdynia 40:19 (28:5)

Orkan: Pieter Steenkamp 20, Andre Meyer 5, Dawid Plichta 5, Eryk Chain 5, Patryk Chain 5. Arka: Eujaan Botha 9, Mateusz Szyc 5, Mykola Karasevych 5. Żółte kartki: Kacper Wróbel (Orkan), Mateusz Szyc (Arka).

W następnej kolejce przedostatni w tabeli Budowlani – jedno zwycięstwo – podejmą w Łodzi ostatnich – rugbistów z Białegostoku – bez zwycięstwa. Niestety, jak na to nie patrzeć, będzie to mecz outsiderów.

Druga drużyna łodzian w II lidze pokonała Koma Rugby Team Olsztyn 72:6.

Wysokie zwycięstwo ŁKS, ale też świetnymi interwencjami musiał wykazać się Bobek!

ŁKS wygrał szósty ligowy mecz, trzeci na wyjeździe. Dominował na boisku do czasu, gdy weszli na boisko rezerwowi, którzy dali słabe zmiany. Na szczęście znakomitymi interwencjami popisywał się Bobek.

Na mecz w Tychach wrócił do jedenastki ŁKS Mokrzycki. Został w niej, mimo niewykorzystanego ostatnio karnego, Pirulo.

Po kwadransie z hakiem ŁKS wypracował sobie trochę przypadkiem bramkową sytuację, ale Pirulo z ośmiu metrów posłał piłkę nad poprzeczkę. ŁKS miał inicjatywę. Po inteligentnym podaniu Pirulo, strzał Arasy z ostrego kąta obronił Łubik. Nikt nie zdążył z dobitką. Hiszpan miał kolejną szansę, ale strzelił metr obok słupka.

Wreszcie, ruszył do ataku z lewej strony Młynarczyk. Po jego dokładnym dośrodkowaniu Feiertag głową skierował piłkę w róg bramki gospodarzy. To piąty gol Austriaka.

ŁKS poszedł za ciosem. Po znakomitym prostopadłym podaniu Mokrzyckiego, Pirulo wykorzystał sytuację sam na sam. To jego pierwszy gol w sezonie. Młynarczyk miał szansę strzelić trzeciego gola dla ŁKS po indywidualnej akcji w polu karnym, ale jego uderzenie obronił Łubik. Podobnie, jak po strzale z drugiej strony Arasy. Łodzianie mieli inicjatywę, przewagę, chcieli strzelić bramki, zdobyli dwie i do przerwy zasłużenie prowadzili.

Pierwsza akcja łodzian, a właściwie juniorska strata gospodarzy, drugiej połowy przyniosła trzeciego gola. Młynarczyk trafił w słupek, ale Arasa nie miał problemów, żeby posłać piłkę do pustej bramki. To jego szóste ligowe trafienie. Potem łodzianie kontrolowali boiskowe wydarzenia. Gdyby byli dokładniejsi, bramek mogło być więcej.

Zmiany niestety nie wyszły gościom na dobre. Rezerwowi nie trzymali poziomu. Tutyskinas popełniał błąd za błędem. W tej sytuacji musiał wykazać się Bobek i wykazał, interweniując po prostu znakomicie w czterech wydawać by się mogło beznadziejnych sytuacjach.

Będą zmiany w defensywie łodzian, bo Wiech ujrzał czwartą żółtą kartkę. 20 października o godz. 17 ŁKS podejmie Stal Stalowa Wola.

GKS Tychy – ŁKS 0:3 (0:2)

0:1 – Feiertag (32, głową), 0:2 – Pirulo (35), 0:3 – Arasa (51)

ŁKS: Bobek – Dankowski, Gulen (60, Tutyskinas), Wiech, Głowacki, Arasa (73, Alastuey), Mokrzycki (83, Wysokiński), Kupczak, Pirulo (73, Balić), Młynarczyk (60, Zając), Feiertag

Cała rajdowa światowa czołówka w Maroku, a tam łodzianka Magdalena Zając i jej zespół Proxcars TME Rally Team z #teamTME

Fot. Aktywni24

Rozpoczyna się ostatnia runda Mistrzostw Świata w Rajdach Terenowych (W2RC). Tym razem kierowcy rywalizować będą w Rajdzie Maroka (Rallye du Maroc). W imprezie weźmie udział również zespół Proxcars TME Rally Team z #teamTME pod wodzą Magdaleny Zając.

– Rally du Maroc to ostatnia runda Mistrzostw Świata W2RC. Łącznie startuje w tej imprezie 270 załóg. – mówi Magdalena Zając, kierowca Proxcars TME Rally Team. – Zjawiła się tutaj absolutnie cała światowa czołówka kierowców, największe ekipy, najlepsze samochody. Ten rajd jest zarazem ostatnim ”treningiem” dla ekip i sprawdzianem sprzętu przed Rajdem Dakar. Przed nami 1500 km oesowych i 1000 km dojazdowych.

Zespół łodzianki w ostatnim czasie brał udział w w ramach czwartej rundy Pucharu Europy w rajdzie TT Sharish Gin a wcześniej w Columna Medica Baja Poland, gdzie Proxcars TME Rally Team zdobył swoje pierwsze punkty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w Rajdach Terenowych Baja. Rajd Italian Baja w ramach Pucharu Europy był dla zespołu bardzo udany. Proxcars TME Rally Team zajął w nim drugie miejsce w klasie T1.1. i czwarte w grupie Ultimate oraz zdobył swoje pierwsze punkty w klasyfikacji Pucharu Europy w Rajdach Terenowych Baja.

Wcześniej zespół zakończył udział w BP Ultimate Rally-Raid 2024 na 3. pozycji w klasie T.1.1. i 17. miejscu w grupie Ultimate a także rajd Marocco Dessert Challange na 3. miejscu w klasie T.1.1. i 13 miejscu wśród wszystkich 45 samochodów (4×4 i buggy).

Powieść Moniki Muskały. Wciągający i poruszający obraz Ameryki klasy B z historią miłosną… na doczepkę

Napisano w zapowiedziach, że „Rondo Rodeo” jest (miłosną) powieścią drogi ze Środkowym Zachodem USA w tle. Ja bym powiedział, że jest raczej opowieścią o Ameryce klasy B, dalekiej od głównych traktów, w której miłosna i traumatyczna historia wędrówki małżeństwa – polskiej fotografki i francuskiego dziennikarza – pisarza – jest jakby na doczepkę, ma sklejać całość, czynić bardziej dramatyczną, a tymczasem niepotrzebnie ją rozwadnia, rozprasza.

Rzeczywistość za oknami, mknącego przez inną, nieznaną nam Amerykę, samochodu – momentami chropowata, brudna zdegradowana – jest bardziej wciągająca niż gasnące uczucie bohaterów i polskie wspomnienia narratorki tej historii.

Rozumiem autorkę, gdy w wywiadzie stwierdza: „Od początku wiedziałam, że to ma być powieść, nie chciałam pisać kolejnego eseju z podróży po Ameryce, tyle ich powstało, powielają ad absurdum pewien schemat, autorzy powtarzają trasy odbyte i opisane przez innych autorów pięćdziesiąt albo sto lat wcześniej. To mnie nie interesowało. Wierzę w siłę powieści”.

I to takiej nawiązujące choćby, moim zdaniem, do książki Paula Bowlesa „Pod osłoną nieba”, na podstawie której Bernardo Bertolucci nakręcił wciągający film. Ambitne wyzwanie.

Tymczasem ja uważam, że Monika Muskała ma zmysł obserwacji – czułej, subtelnej, głębokiej, umiejętność pisania i taka jej wielce osobista opowieść o innej Ameryce, wzbogacona o jedyne w swoim rodzaju fotografie (których tu nie ma – wszak to powieść), byłaby nie do przecenienia. Cóż jest inaczej. A i tak uważam, że warto sięgnąć po tę książkę!

Monika Muskała „Rondo Rodeo” Wydawnictwo Nisza

Zimny prysznic. Fatalny wieczór Widzewa. Pierwsza porażka na własnym boisku!

Przed meczem Widzewa z Koroną była minuta ciszy pamięci wybitnego, zmarłego dziennikarza – Bogusława Kukucia. Przy jego pulpicie na stadionie zapalono symboliczny czerwony znicz. Niestety, nie było zwycięstwa, które znakomicie uczciłoby jego pamięć. To niespodzianka, łodzianie byli faworytami, a jednak… Widzew doznał trzeciej ligowej porażki, pierwszej na swoim boisku.

Przejdźmy do meczu. Tego można się było spodziewać. Miejsce w wyjściowej jedenastce Widzewa stracił słabiutko do tej pory grający Gong (ciekawe, kto za nim tak lobbował?!). Jego miejsce zajął Sypek.

Po kwadransie nijakiej gry pojawiła się przynajmniej… kontrowersja. Interweniujący Mamla, piąstkując trafił w piłkę, ale i w głowę Alvareza. Pracujący w wozie VAR arbiter Marciniak słusznie nie dopatrzył się konieczności podyktowania jedenastki.

Za chwilę powinna być bramka dla łodzian. Niestety Cybulski (po znakomitym prostopadłym podaniu Ibizy) w sytuacji sam na sam z bramkarzem próbował lobować, ale z 20 – 25 metrów posłał piłkę wysoko nad poprzeczkę.

Jeszcze lepszą sytuację zmarnował Dalmau, który po odbiciu piłki przez Gikiewicza, strzelając do pustej bramki, trafił w… bramkarza łodzian.

W doliczonym czasie pierwszej połowy pokazał się Sypek. Dokładnie dograł do Alvareza, ale co z tego, skoro pomocnik fatalnie spudłował. W sumie walki więcej niż efektywnego grania.

Druga połowa zaczęła się od skutecznej obrony Gikiewicza, który nie dał się zaskoczyć strzelającemu z ostrego kąta w dogodnej sytuacji Fornalczykowi. Potem Widzew atakował, ale nic z tego nie wynikało, choć po strzale Żyry musiał się trochę natrudzić Mamla.

Odpowiedź Korony była… miażdżąca. Gikiewicz obronił piłkę po strzale z rzutu wolnego Błanika, ale był bezradny przy dobitce Nagamatsu. Dwaj rezerwowi dali prowadzenie kielczanom!

Rosła nerwowość na ławce rezerwowych Widzewa. Czerwoną kartkę ujrzał Zniszczoł – asystent trenera Myśliwca. Starania łódzkich piłkarzy (nawet obecność Gikiwicza w polu karnym rywali) zdały się psu na budę i w tej sytuacji gospodarze zeszli z boiska ze spuszczonymi głowami.

Widzów  16 692.

Widzew – Korona Kielce 0:1 (0:0)

0:1 – Nagamatsu (80)

Widzew: Gikiewicz – Krajewski (57, Kastrati), Żyro, Ibiza, Kozlovsky (75, Silva) – Alvarez, Shehu (84, Hamulić), Kerk – Sypek (57 Łukowski), Cybulski (75, Gong) – Rondić

Ekstraliga rugby. Łodzianie… odpoczywają. Dwa hitowe pojedynki na szczycie!

Fot. PZR

Co widać po 5 kolejkach Ekstraligi rugby? Ano widać, to że ona się wyraźnie podzieliła na dwie grupy: mocną, w której jest pięć drużyn i słabszą, odstającą od czołówki, w której są trzy zespoły, a na ich czele KS Budowlani, którzy zdobyli pierwsze 5 ligowych punktów, pokonując Lechię. Z tej grupy tylko łódzki gracz Lucas Niedzwiecki jest w czołówce najskuteczniejszych. Z dorobkiem 31 punktów zajmuje 7 miejsce. Takie rozwarstwienie na pewno nie sprzyja podnoszeniu poziomu. Wygrywanie 100:0 nie ma żadnego sensu. Znacznie lepiej, ciekawiej jest, gdy wynik brzmi 19:16.

Przed nami 6 kolejka spotkań. Pauzują łodzianie. Za to w następnej powalczą o drugie ligowe zwycięstwo, gdyż ich rywalem będzie przy ul. Górniczej beniaminek z Białegostoku, będąc w sportowym zasięgu Budowlanych.

Tymczasem wróćmy do najbliższej kolejki. Czeka nas topowe spotkanie mistrza Polski – Orlen Orkan Sochaczew z zaskakującym liderem rozgrywek – Life Style Catering Rugby Club Arka Gdynia. Oba kluby do tej pory zdobyły po 19 punktów, wygrały wszystkie dotychczasowe mecze. Mistrzowie Polski, jako gospodarz mogą się wydawać faworytem, ale Life Style Catering Arka Gdynia to drużyna nieprzewidywalna, która potrafi dokonywać cudów w ataku. Orlen Orkan w tej formacji również ma sporo atutów, więc kibice z pewnością ostrzą sobie zęby na mecz w dobrym tempie, z małą liczbą przerw i długimi, kontynuacyjnymi akcjami. W tej sytuacji decydować będzie z pewnością balans sił, a także wytrzymałość i siła formacji młyna, która może zbudować przewagę – analizuje biuro prasowe PZR.

W innym arcyciekawym meczu Awenta Pogoń Siedlce podejmie Juvenię Kraków. Gospodarze nie zrobili sobie przerwy. Przed tygodniem byli we Włoszech, gdzie rozegrali sparing z drużyną drugiego poziomu rozgrywek i pewnie wygrali. Na papierze siedlczanie są zdecydowanym faworytem i dodatkowo są pod presją. Po przegranych z Orkanem i Ogniwem muszą pokonać krakowian, żeby wrócić do walki o czołowe miejsca. Smoki znane są z twardej obrony, więc jeśli zagrają z taką determinacją w defensywie, jak choćby w Sochaczewie, to może nas czekać bardzo wyrównane starcie.

05-06.10.2024 : Ekstraliga – VI kolejka
MKS Ogniwo Sopot – Edach Budowlani Lublin (sobota, godz. 13.30; Skonieczny, Gwozdecki, Rycewicz)
Budmex Rugby Białystok v Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk (niedziela, godz. 12.15; Gwozdecki, Skonieczny, Mikołajczyk)
Awenta Pogoń Siedlce v RzKS Juvenia Kraków (niedziela, godz. 14.00; Jasiński, Pawlicki, Lech)
ORLEN Orkan Sochaczew v Life Style Catering RC Arka Gdynia (niedziela, godz. 15.30; Pawlik, Ingarden, Kaczmarek)

II liga: 6 października KS WizjaMed Budowlani II Łódź v Koma Rugby Team Olsztyn (niedziela, godz. 13.00; Rycewicz, Misiak, s. okręgowy)

« Older posts Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑