Przed meczem Widzewa z Koroną była minuta ciszy pamięci wybitnego, zmarłego dziennikarza – Bogusława Kukucia. Przy jego pulpicie na stadionie zapalono symboliczny czerwony znicz. Niestety, nie było zwycięstwa, które znakomicie uczciłoby jego pamięć. To niespodzianka, łodzianie byli faworytami, a jednak… Widzew doznał trzeciej ligowej porażki, pierwszej na swoim boisku.
Przejdźmy do meczu. Tego można się było spodziewać. Miejsce w wyjściowej jedenastce Widzewa stracił słabiutko do tej pory grający Gong (ciekawe, kto za nim tak lobbował?!). Jego miejsce zajął Sypek.
Po kwadransie nijakiej gry pojawiła się przynajmniej… kontrowersja. Interweniujący Mamla, piąstkując trafił w piłkę, ale i w głowę Alvareza. Pracujący w wozie VAR arbiter Marciniak słusznie nie dopatrzył się konieczności podyktowania jedenastki.
Za chwilę powinna być bramka dla łodzian. Niestety Cybulski (po znakomitym prostopadłym podaniu Ibizy) w sytuacji sam na sam z bramkarzem próbował lobować, ale z 20 – 25 metrów posłał piłkę wysoko nad poprzeczkę.
Jeszcze lepszą sytuację zmarnował Dalmau, który po odbiciu piłki przez Gikiewicza, strzelając do pustej bramki, trafił w… bramkarza łodzian.
W doliczonym czasie pierwszej połowy pokazał się Sypek. Dokładnie dograł do Alvareza, ale co z tego, skoro pomocnik fatalnie spudłował. W sumie walki więcej niż efektywnego grania.
Druga połowa zaczęła się od skutecznej obrony Gikiewicza, który nie dał się zaskoczyć strzelającemu z ostrego kąta w dogodnej sytuacji Fornalczykowi. Potem Widzew atakował, ale nic z tego nie wynikało, choć po strzale Żyry musiał się trochę natrudzić Mamla.
Odpowiedź Korony była… miażdżąca. Gikiewicz obronił piłkę po strzale z rzutu wolnego Błanika, ale był bezradny przy dobitce Nagamatsu. Dwaj rezerwowi dali prowadzenie kielczanom!
Rosła nerwowość na ławce rezerwowych Widzewa. Czerwoną kartkę ujrzał Zniszczoł – asystent trenera Myśliwca. Starania łódzkich piłkarzy (nawet obecność Gikiwicza w polu karnym rywali) zdały się psu na budę i w tej sytuacji gospodarze zeszli z boiska ze spuszczonymi głowami.
Widzów 16 692.
Widzew – Korona Kielce 0:1 (0:0)
0:1 – Nagamatsu (80)
Widzew: Gikiewicz – Krajewski (57, Kastrati), Żyro, Ibiza, Kozlovsky (75, Silva) – Alvarez, Shehu (84, Hamulić), Kerk – Sypek (57 Łukowski), Cybulski (75, Gong) – Rondić
Dodaj komentarz