W swoim pierwszym spotkaniu podczas Pucharu Świata w rugby 7 reprezentacja Polski kobiet zdecydowanie uległa USA 7:39. Oznacza to, że „Biało-Czerwone” powalczą o miejsca 9-16 światowego czempionatu – podaje pzrugby.pl

Regulamin turnieju jest skonstruowany tak, że już pierwsze spotkanie decyduje, czy dany zespół będzie walczył o medale, czy też trafi do rozgrywek Challenge Trophy (miejsca 9-16). Dlatego spotkanie z USA było dla Polek kluczowe, a zawodniczki przed turniejem podkreślały, że są niezwyklezmotywowane, by postawić się wyżej notowanym rywalkom. Amerykanki były wskazywane jako faworytki tego starcia, ale podopieczne Janusza Urbanowicza w tym sezonie już kilkukrotnie pokazały, że potrafią na boisku zweryfikować „papierową” przewagę.

Zaczęło się jednak nieudanie, bo Amerykanki dość szybko przyłożyły piłkę w naszym polu punktowym po indywidualnej akcji Jaz Gray. Ta sama zawodniczka wykorzystała też dobre rozrzucenie na skrzydłood Olsen. Po raz drugi zaliczyła pięć punktów, tym razem zwieńczone udanym podwyższeniem iprzegrywaliśmy już 0:12. W grze Polek było widać nerwowość, nasze zawodniczki popełniały błędy, które normalnie im się nie zdarzają. Z tego powodu, po kolejnym szerokim rozegraniu, Naya Tapper wpadła na nasze pole punktowe.

W ostatnich minutach pierwszej części gry w końcu w naszej grze zaczęło się dziać coś pozytywnego. Najpierw świetną szarżą popisała się Anna Klichowska, a potem, po szybkim rozegraniu piłki z młyna, Katarzyna Paszczyk wpadła na pole punktowe. Karolina Jaszczyszyn popisała się udanym podwyższeniem. Do przerwy zespół USA prowadził 17:7, a kwestia wygranej pozostawała otwarta.

Niestety po zmianie stron znów Gray przeprowadziła długi, solowy rajd, zakończony na naszym polu punktowym. Na dodatek nasza drużyna miała problem z przejęciem piłki po wznowieniu i Amerykanki cały czas były w ofensywie. Dominowały również nad nami fizycznie i trudno było przerwać ich akcje. To zaowocowało dwoma kolejnymi przyłożeniami i na tablicy wyników pojawił się wynik 34:7. Na koniec spotkania, już po upływie regulaminowego czasu gry, Kristen Thomas wpadła jeszcze na nasze pole punktowe, ustalając wynik tego meczu na 39:7 dla ekipy Stanów Zjednoczonych.

– Polska to bardzo dobra drużyna, więc skupiłyśmy się na tym, by trzymać się ustalonych założeń na ten mecz. Wynik sugeruje, że to było jednostronne spotkanie, ale zdecydowanie był to twardy i niełatwy mecz – przyznała po meczu Jaz Gray z reprezentacji USA.

Teraz przed nimi mecz z drużyną Chin, która uległa Kanadyjkom. Polki pokonały już zespół z Azji przy okazji turnieju World Sevens Challenger Series w Chile.