Jose Antonio Ruiz Lopez, czyli Pirulo, w wiosennych meczach swojej drużyny pokazuje, iż nie było w tym przypadku, że zwyciężył w plebiscycie tygodnika Piłka Nożna w kategorii Pierwszoligowiec Roku.

Teraz przed ŁKS i liderem zespołu Pirulo dzień wielkiej sportowej próby. W piątek o godz. 20.30 łodzianie zagrają ligowy mecz z Arką w Gdyni. Liderzy (w dwóch ostatnich meczach z Arką i Odrą Opole w Łodzi) potrzebują zdobyć punkt, żeby zapewnić sobie bezpośredni awans do ekstraklasy. Nie od dziś wiadomo, że gra na remis często kończy się porażką, dlatego już w piątek trzeba ze wszystkich sił walczyć o zwycięstwo. Transmisja meczu w Gdyni w Polsat Sport.

Kiedy lider ŁKS przyjechał do Polski transfermarkt.de wyceniał go na 250 tysięcy euro. Teraz jest przynajmniej dwa razy więcej wart. Pół miliona euro odstępnego, to kwota, którą ma zapisaną w kontrakcie. Powiedzmy wprost: gdyby Pirulo nie było wiosną w składzie, ŁKS pewnie byłby dalej niż bliżej awansu do ekstraklasy.

Szukam w pamięci ostatnich graczy, charyzmatycznych piłkarzy z pola prących do przodu, z którymi utożsamialiby się kibice. To byli Jacek Ziober, Marek Saganowski i Mirosław Trzeciak. Teraz jest Pirulo!

Pirulo po raz pierwszy, według lkslodz.pl: pierwszy mecz: vs. Lechia Gdańsk (0:0), 19 lipca 2019 (Ekstraklasa). Pierwszy gol: vs. Górnik Zabrze (2:0), 29 października 2019 (Puchar Polski). Pierwszy gol w lidze: vs. Wisła Kraków (1:2), 3 lipca 2020 (Ekstraklasa). Pierwsza asysta w lidze: vs. Piast Gliwice (1:2), 15 grudnia 2019 (Ekstraklasa). Pierwszy gol w wygranym meczu w lidze: vs. Odra Opole (4:0), 28 sierpnia 2020 (I liga). Pierwszy zwycięski gol w lidze: vs. Zagłębie Sosnowiec (2:1), 19 września 2020 (I liga). Pierwszy dublet w lidze: vs. GKS Bełchatów (3:1), 30 września 2020 (I liga).

Hiszpan przekonał się, co znaczy życiowa i sportowa stabilizacja. Gra na wysokim poziomie, gdy poznał polskie realia, zadomowił się wraz z całą rodziną w Łodzi, zintegrował z zespołem. Tak nie było w Rumuni czy Bułgarii, gdzie spędził po pół roku. Tak nie stało się w Hiszpanii, do której wrócił. Tu okazał się jednym z wielu dobrych piłkarzy, znakomicie przygotowanych do wykonywanego zawodu, ale… ginął w tłumie.

Już w tym sezonie wcześniej Pirulo przeszedł do klubowej historii. Dzięki dwóm bramkom zdobytym w meczu z Chrobrym Głogów w rankingu najlepszych strzelców ŁKS na zapleczu ekstraklasy Hiszpan z 35 golami na koncie wyprzedził nie byle kogo, bo samego legendarnego Jerzego Sadka. W dawnej drugiej lidze Jerzy Sadek zdobył dla ŁKS 34 gole w 89 meczach (trzy sezony), natomiast Hiszpan do zdobycia 35 bramek potrzebował 83 spotkań (w to dwa mecze barażowe).

Zdjęcia Marek Młynarczyk, autor bloga www.obiektywnasport.pl