Co było najważniejszym zadaniem Widzewa w premierze nowego sezonu? Przerwać haniebną serię sześciu porażek z rzędu na własnym stadionie pod koniec minionych rozgrywek. Wydawało się, że sytuacja jest wymarzona, wszak rywalem był absolutny debiutant w ekstraklasie. I jak miało się stać, tak się stało. Widzew przełamał klątwę. Wygrał. Mecz stał na niezłym poziomie, były emocje do samego końca, a jego ozdobą były dwa piękne gole.

Znamienne dane. Widzew sprzedał ponad 16 tysięcy karnetów na każdy domowy mecz swojej drużyny. Niepołomice mają ponad 16 tysięcy mieszkańców.

Łodzianie pozyskali latem siedmiu nowych graczy, dwóch z nich (Silva, Alvarez) pojawiło się w wyjściowym składzie. Widzewiacy mają ochotę zatrudnić jeszcze jednego nowego piłkarza. Pożyjemy zobaczymy.

Widzew zaczął mecz czwórką obrońców, bez młodzieżowca w składzie. W Puszczy dwóch byłych widzewiaków: Mroziński w wyjściowej jedenastce, Pięczek na ławce.

Mecz zaczął się od dobrej główki Pawłowskiego i jeszcze lepszej interwencji młodzieżowca, bramkarza Komara. Potem okazję miał Sanchez. Puszcza nie miała zamiaru się przyglądać. Wypracowała dwie sytuacje po stałych fragmentach gry.

Do trzech razy sztuka. Po kolejnej padł gol. Wyjątkowej urody bramką z dystansu w okienko popisał się Siemaszko. Puszcza szybko zdobyła drugiego gola, ale Widzew miał szczęście, bo sędzia odgwizdał pozycję spaloną.

Łodzianom długo nic się nie udawało, ale po składnej kontrze (Terpiłowski, Kun, Sanchez – asysta) gola z dystansu w okienko zdobył Alvarez. Na razie ozdobą meczu są przepiękne gole. Hiszpan miał jeszcze jedną szansę w pierwszej połowie, ale po udanym zwodzie, posłał piłkę nad poprzeczkę.

Pierwsza odważna akcja drugiej połowy przeprowadzona przez Pawłowskiego przyniosła gola kapitana – Stępińskiego (premierowego w ekstraklasie). Widzew miał szczęście. W sytuacji sam na sam Majchrzak trafił w słupek. W odpowiedzi Komar znakomicie obronił uderzenie Pawłowskiego. W doliczonym czasie po świetnej kontrze rezerwowych Shehu zagrał do Ciganiksa, a ten zdobył gola. Na szczęście… Puszcza walczyła do końca i strzeliła drugą bramkę. To ostrzeżenie dla Widzewa przed kolejnymi ligowymi meczami.

Znamienne. Na początek sezonu ekstraklasy trzy porażki beniaminków.

Widzew – Puszcza Niepołomice 3:2 (1:1)

0:1 – Siemaszko (8), 1:1 – Alvarez (35), 2:1 – Stępiński (55), 3:1 – Ciganiks (90+3), 3:2 – Kidrić (90+3)

Widzew: Ravas – Stępiński, Szota, Silva, Nunes (79, Żyro)- Kun, Hanousek – Terpiłowski (79, Zieliński), Alvarez (79, Shehu), Pawłowski (86, Ciganiks)- Sanchez (89, Rondić)