
ŁKS wygrał ostatni raz, gdy jeszcze była pełnia… lata czyli 20 sierpnia – z Pogonią 1:0.A potem?…11 kolejnych ligowych spotkań bez zwycięstwa. Czarna rozpacz. Łodzianie są najsłabszym zespołem ekstraklasy, co dobitnie udowodnili w przegranym meczu z Zagłębiem. Ełkaesiacy polegli w tym sezonie w ekstraklasie po raz dwunasty, po raz czwarty na własnym boisku!
Zanim mecz się rozpoczął już przytrafiła się… wpadka. Awaria bramek sprawiła, że nie wszyscy kibice mogli wejść na stadion przed pierwszym gwizdkiem. Nie upłynęło 10 minut meczu i wpadka kolejna, tym razem sportowa. Łodzianie zachowali się we własnym polu karnym niczym juniorzy i łatwo, tragicznie za łatwo, stracili bramkę. Kwadrans później znów po kompletnym zagubieniu się na własnym przedpolu łodzianie mogli stracić drugiego gola. Uratował ich… słupek.
Łodzianie przez długie minuty konsekwentnie i uporczywie rozgrywali piłkę od własnego pola karnego, co kompletnie im nie wychodziło. Prowadziło do strat i groźnych sytuacji. Trzeba był raczej działać prosto i… łopatologicznie – lagą z własnego przedpola na jednego z dwóch napastników.
Trener Stokowiec zmienił ustawienie zespołu na drugą połowę i nic się nie zmieniło. Łodzianie szybko stracili drugiego gola po stałym fragmencie gry i zupełnej bezradności we własnym polu karnym.
Gospodarze pierwszą naprawdę groźną sytuację przeprowadzili po blisko… godzinie gry! O czym tu zatem mówić. Tymczasem Zagłębie po kontrach miało okazje na zdobycie kolejnego gola. Znów słupek pomógł gospodarzom. Powiedzmy szczerze, gdyby goście byli skuteczniejsi to i na pięciu straconych golach mogłoby się nie skończyć.
Jednym jedynym piłkarzem, do którego nie można mieć większych zastrzeżeń, był ambitny, przebojowy, ale dramatycznie osamotniony w swoich ofensywnych poczynaniach napastnik Tejan.
Pobyt trenera Stokowca w ŁKS to pasmo czasem wstydliwych porażek i jeden jedyny remis z Piastem Gliwice. Rodzi się pytanie: komu i po co była potrzebna zmiana szkoleniowca w ŁKS, skoro jest gorzej niż było?!
ŁKS – Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
0:1 – Kopacz (9), 0:2 – Ławniczak (49)
ŁKS: Bobek – Szeliga, Gulen, Marciniak, Tutyskinas (46, Dankowski) – Mokrzycki (77, Lorenc), Louveau, Ramirez (63, Śliwa), Janczukowicz (82, Głowacki) – Jurić (63, Hoti), Tejan
Dodaj komentarz