Przy piłce Dawid Plichta Zdjęcia Wojciech Szymański

Polska podejmie Chorwację 22 lutego o godz. 16 w Gdyni w meczu Rugby Europe Trophy. Przed tym pojedynkiem reprezentacja Polski spotkała się na zgrupowaniu w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie. Trenerski duet selekcjonerów Kamil Bobryk – Tomasz Stępień jest bardzo zadowolony z tych kilku wspólnych dni i wykonanej pracy – podaje biuro prasowe PZR.

– Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni formą zaproszonych na krótkie zgrupowanie kadrowiczów. Poprzednio widzieliśmy się całą grupą na lotnisku w Warszawie, po powrocie ze zwycięskiego meczu z Czechami w Pradze, to było w listopadzie. Przed startem tego mini-obozu było dość nerwowo, nie zamierzam pudrować rzeczywistości, było trochę wyzwań organizacyjnych, które nie powinny mieć miejsca. Ostatecznie zrealizowaliśmy z Kamilem Bobrykiem wszystko co zaplanowaliśmy, widać że reprezentanci nie próżnowali w okresie świąteczno-noworocznym, na pewno nie wyglądali jak wozy z węglem. Warunki w COS w Cetniewie zawsze są doskonałe – tu zaskoczeń nie było – mówi Tomasz Stępień. – Trenerzy klubów Ekstraligi to nasi koledzy, cały czas jesteśmy w kontakcie, wspólnie działamy aby w polskim rugby było lepiej. Teraz klucz w tym, żeby pracę wykonaną w Cetniewie przełożyć na dobrą grę w meczu z Chorwacją, aby para nie poszła w gwizdek. Celem jest wygrywanie kolejnych spotkań. Chcemy być najlepsi w dywizji Trophy, jeśli tak się stanie czeka nas baraż z ostatnią drużyną Championship – obecnie jest nią Szwajcaria, zespół który jest bez wątpienia w naszym zasięgu.

Trenerzy reprezentacji: Kamil Bobryk (z lewej) i Tomasz Stępień

Obaj selekcjonerzy reprezentacji Polski, Kamil Bobryk i Tomasz Stępień na każdym kroku podkreślają, że prowadzą drużynę narodową na równych prawach, że nie ma podziału na pierwszego i drugiego trenera. Jaki jest więc ich podział obowiązków?

– Wynika on z naszych życiorysów sportowych – wyjaśnia Stępień. – Ja całe życie zawodnicze spędziłem w ataku, z kolei Kamil Bobryk grał w młynie, dlatego nie będę mu się wtrącał w ten element gry. Inny podział wynika z naszej lokalizacji geograficznej, Kamil jest wciąż trenerem we

Francji, z kolei ja stacjonuję w Polsce, co weekend jestem na dwóch meczach Ekstraligi. Poza tym cały proces treningowy omawiamy razem, tak samo razem podejmujemy newralgiczne decyzje personalne.

Na początku tygodnia ogłoszono powołania na mecz Polski z Chorwacją. Jest wielki powrót Michała Krużyckiego, który zdaniem obserwatorów zgrupowania w Cetniewie odzyskał radość z gry na poziomie nastolatka. Popularny „Długi” jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem z powołanych rugbistów, na przeciwległym biegunie jest sześć nazwisk potencjalnych debiutantów. Dwa z nich są stosunkowo nowe dla kibiców polskiej reprezentacji – to Peet Vorster i Thomas

Toevalu. – Peet Vorster to zawodnik rodem z RPA, obecnie grający dla Juvenii Kraków. To zawodnik pierwszej linii młyna, gdzie mamy wciąż spory deficyt. Widzimy go jako filara. Z kolei Thomas Toevalu to zawodnik, którego matka jest Polką, a ojciec Tongijczykiem.

Toevalu gra na trzecim poziomie ligi francuskiej, w przeszłości grał ligę wyżej. To rugbista, którego widzimy w składzie jako „ósemkę” – jego warunki fizyczne (110 kg i 190 cm) budzą respekt. Aby wybrać skład na mecz z Chorwacją będziemy mieli twardy orzech do zgryzienia, ale to będzie przyjemny ból głowy – wyjaśnia Tomasz Stępień.

Reprezentacja Polski wygrała dwa dotychczasowe mecze w Rugby Europe Trophy i jest faworytem meczu z Chorwacją. Bałkańska drużyna w czterech dotychczasowych spotkaniach odniosła jedną wygraną z Litwą, jedno spotkanie z Luksemburgiem zremisowała, a dwa mecze z wyżej notowanymi Czechami i Szwecją przegrała po wyrównanej walce.