WIDZEW

Po zwycięskiej walce z zalanym deszczem obiektem przy al. Piłsudskiego Widzew podjął w ligowej batalii czwarty zespół minionych rozgrywek – Lechię Gdańsk . Widzew, niesiony dopingiem kibicem, walczył za dwóch. Niestety, nie wywalczył nawet remisu. Mógł osiągnąć więcej, gdyby nie juniorskie błędy w defensywie. Trzy mecze, trzy punkty, porażka na własnym stadionie. To nie jest dobry bilans. Pokazuje jak trudna będzie walka o bezcenne ligowe punkty.

W wyjściowej jedenastce nastąpiła jedna zmiana. Danielaka zastąpił Zieliński (brat tego Zielińskiego, wciąż gracza Napoli). Po raz kolejny w roli napastnika zaczął mecz Pawłowski.

Niestety, łodzianie zaczęli mecz niczym gracze z IV ligi. Kompletnie odpuścili krycie, dziura w środku pola zrobiła się ogromna i Gajos pięknym strzałem z dystansu zdobył gola otwierającego wynik. Łodzianie po raz pierwszy w tym sezonie jako pierwsi stracili bramkę.

I zareagowali błyskawicznie. Znakomitym dośrodkowaniem popisał się Zieliński, Stec zagrał ręką w polu karnym, a Pawłowski pewnie wykorzystał jedenastkę. Łodzianie chcieli pójść za ciosem. Grali z animuszem, stwarzali sytuacje, strzelali na bramkę.

Niestety, w defensywie grali niczym nieopierzeni juniorzy, a uwaga ta dotyczy też bramkarza Ravasa, który wybił piłkę tak, że trafiła ona wprost pod nogi rywala. W tej sytuacji gafy łodzian wykorzystał Zwoliński, który strzelił 50 gola w ekstraklasie.

Bartłomiej Pawłowski: – Lechia była do bólu skuteczna.

Na początku drugiej połowy Kunowi zabrakło 20 centymetrów, żeby znakomite podanie Pawłowskiego zamienił na bramkę. Potem minimalnie obok słupka główkował Sanchez. Do dwóch razy sztuka. Po dopieszczonym do milimetrów podaniu Nunesa, Sanchez bez problemów doprowadził do wyrównania. Kropkę nad i postawił niestety Paixao, pięknym strzałem w samo okienko. Wcześniej jednak jak nieopierzonego juniora zwiódł Czorbadżijskiego. W doliczonym czasie bramkarz Buchalik uratował przed stratą wyrównującego gola. A mogli, można nawet powiedzieć: powinni, go strzelić Danielak lub Sypek.

Widzew – Lechia 2:3 (1:2)

0:1 – Gajos (6), 1:1 – Pawłowski (12, karny), 1:2 – Zwoliński (40), 2:2 – Sanchez (71). 2:3 – Paixao (85)
Widzew: Ravas – Stępiński, Czorbadżijski, Żyro – Zieliński (62, Danielak), Kun (62, Sanchez), Hanousek, Nunes (81, Kreuzriegler) – Terpiłowski (81, Sypek), Letniowski (72, Shehu) – Pawłowski