Widzew na własne życzenie przegrał premierowy mecz na własnym stadionie z Lechią 2:3. Opinie po spotkaniu.

Janusz Niedźwiedź: W sporcie chodzi o to, by wygrywać. Stworzyliśmy więcej sytuacji i powinniśmy być w nich bardziej konkretni. Należało także zapobiec jednej albo dwóm straconym bramkom. Najwięcej pretensji mam o drugiego straconego gola, bo nie zareagowaliśmy na strzał, a powinniśmy wówczas sparować piłkę do boku. Piłka nożna to jednak nie tylko akcje ofensywne, ale także dobra i szczelna gra w obronie, tak jak to miało miejsce w Białymstoku. Poczuliśmy w trzech meczach inną jakość grania. To jest ekstraklasa.

Tomasz Kaczmarek: Chcemy wrócić do europejskich pucharów i w Łodzi zaczęliśmy tę podróż, żeby rozegrać dobry sezon.

Juliusz Letniowski: Fajnie graliśmy, ale z tego nie ma punktów. Ekstraklasa nie wybacza błędów. Pozytywem jest to, że stwarzamy sobie sytuacje, teraz trzeba zacząć wykorzystywać ich więcej. Na pewno są różnice pomiędzy ekstraklasą a I ligą. W ekstraklasie indywidualności są większe. 

Fabio Nunes: Mieliśmy okazję do tego, aby strzelić więcej niż dwa gole, wygrać ten mecz, ale to jest piłka nożna.

Patryk Stępiński: Za nami trzy spotkania w ekstraklasie, w których zaprezentowaliśmy się dobrze, ale tylko za jedno z nich mamy punkty. Z kolei przeciwnicy stwarzają sobie mało sytuacji, ale za dużo ich wykorzystują względem tego co my gramy.

Marek Hanousek: Włożyliśmy w mecz dużo energii, ale nie przyniosło nam to korzyści.

Jordi Sanchez: Zagraliśmy dobrze i zasługiwaliśmy na więcej, ale przeciwnik miał zawodników posiadających dużo jakości.

Grzegorz Mielcarski: Jakość indywidualna poszczególnych graczy zdecydowała o sukcesie Lechii. Widzew pokazał odwagę i determinację, ale to za mało. Flavio Paixao sportową klasę i wybornym strzałem po prostu zabił mecz.