Rezerwowy Pafka

Tag: master pharm rugby łódź (Page 4 of 5)

Kapitan Master Pharm Rugby Łódź- Piotr Karpiński: – Nasz potencjał wykorzystaliśmy w… 50 procentach

fot. pzrugby

W ostatnim sezonie ekstraligi drużyna Master Pharm Rugby Łódź zasłużyła sobie na miano zespołu dostarczających najwięcej sportowych emocji. Gros pojedynków łodzian było bardzo dramatycznych i widowiskowych. Rozstrzygało się w samych końcówkach. Wygląda na to, że teraz nie będzie inaczej.

Spotkanie z Budowlanymi w Lublinie trzymało w napięciu do ostatniej akcji. Łodzianie prowadzili, mieli przewagę terytorialną, ale popełniali proste błędy – wysoka szarża, przytrzymywanie piłki, spalony, podanie do przodu – co uniemożliwiało im punktowe udokumentowanie tej przewagi. Szybcy gospodarze byli skuteczniejsi. Prowadzili do końca regulaminowego czasu gry 16:11. Ale łodzianie walczyli jak zwykle do końca. Przeprowadzili płynną, składną akcję, którą zakończył Kamil Brzozowski. Łącznik ataku mógł zostać bohaterem spotkania, ale nie zawsze jest tak jakby się chciało… Brzozowski podwyższał. Niestety, piłka spadła z podstawki, ruszyli z obrony rywale, Kamil strzelił nerwowo, nieprecyzyjnie, obok słupa! Potem jeszcze prawie z połowy kopał jeszcze karnego, ale znów nie miał szczęścia. Pierwsze ligowe pojedynki rządzą się swoimi prawami!

Andrzej Kozak (trener Edach Budowlanych Lublin): Myślę, że terytorialnie 70 do 30 wygrała drużyna z Łodzi, więc jeśli tak bardzo przegrywa się walkę o terytorium, to ciężko myśleć o końcowej wygranej. Mimo to prawie do końca prowadziliśmy, a ostatecznie myślę, że możemy się cieszyć z tego remisu, bo w samej końcówce rywale mogli zdobyć punkty z rzutu karnego.

Przemysław Szyburski (trener Master Pharmu Rugby Łódź): Nie weszliśmy dobrze w ten mecz, akcje się nie zazębiały, brakowało nam pewności. Jesteśmy w trakcie przebudowy drużyny, mamy kilku młodych zawodników i mam nadzieję, że poprawimy parę elementów i już za tydzień nasza gra będzie dużo lepsza. Obu ekipom należą się słowa uznania, bo w końcówce wynik mógł się przechylić w każdą stronę. Graliśmy końca i trudno było przeżywać te wielkie sportowe emocje.

Piotr Karpiński (kapitan Master Pharm Rugby Łódź)
To był bardzo ciężki i twardy mecz. Z doświadczenia wiem, że zawsze pierwszy mecz po dłuższej przerwie rządzi się swoimi prawami i jest nieobliczalny. Pierwszą połowę przegraliśmy na własne życzenie i nie ma co tego analizować, wiemy, co musimy poprawić. W drugiej połowie zagraliśmy swoje rugby, ale uważam, że potencjał naszej drużyny wykorzystaliśmy w 50 procentach. Na tę chwilę mamy wielu młodych chłopaków, jest paru starszych i z tego może powstać naprawdę fajna mieszanka doświadczenia z młodością.

Piotr Wiśniewski (kapitan Edach Budowlanych Lublin)
Zawodnicy z Łodzi zatrzymali nas w aucie, dobrze nas pilnowali i nie mieliśmy z czego zagrać w tym elemencie. Za każdym razem, kiedy nasz atak miał piłkę, byliśmy bardzo groźni i zdobywaliśmy teren, ale tych piłek było niewiele. Zrobiliśmy może trzy akcje w całym meczu.
Edach Budowlani Lublin – Master Pharm Rugby Łódź 16:16 (13:8).
Punkty: Kamil Brzozowski 11, Toma Mchedlidze 5.
Master Pharm Rugby Łódź: 1.Vitalii Kramarenko, 2.Davit Nibladze, 3.Toma Mchedlidze (74, Robert Kacprowicz), 4.Piotr Karpiński (kapitan), 5.Oleksandr Shevchenko, 6.Eryk Chain, 7.Krzysztof Justyński (64,Przemysław Serafin), 8.Patryk Olejnik (46, Szymon Witkowski), 9.Elguja Kikvadze, 10.Kamil Brzozowski, 11.Dmytro Prodeus, 12.Patryk Chain, 13.Polomea Kata Finau (74, Damian Wlaźlak), 14.Przemysław Dobijański, 15.Krystian Pogorzelski.

Rezerwa: Hubert Lewandowski, Łukasz Chain, Szymon Krupa.

Trenerzy: Przemysław Szyburski i Mirosław Żórawski.

Kierownik: Grzegorz Białkowski. Fizjoterapeuta: Adam Żok.

W drugiej kolejce łodzian czeka kolejny wyjazdowy mecz. W sobotę o godz. 15 zagrają z Posnanią. Rywale przegrali w premierze z mistrzem Polski – Orkanem Sochaczew 5:103!

Kapitan Posnanii Michał Wrona przyznawał, że w klubie czekają jeszcze na wzmocnienia, ale problemem są nie tylko odejścia ważnych graczy, ale też frekwencja na treningach i brak zgrania, co niestety każe widzieć w poznaniakach jednego z głównych kandydatów do spadku.

Łódzkie akcenty pierwszej kolejki ekstraligi. Michał Mirosz zdobyć pięć punktów w zwycięskim spotkaniu Skry. Adrian Seerane zdobył 10 punktów dla zwycięskiego Ogniwa i został MVP spotkania.

Cele Master Pharm Rugby Łódź. Jesienią miejsce w czołowej czwórce, wiosną walka o finał!

Sezon ekstraligi rugby zaczyna się już w sobotę. O godz. 14 Master Pharm Rugby Łódź zagrają w Lublinie z Budowlanymi, z którymi przegrali w minionym sezonie oba spotkania.

– Nigdy nie grało się nam z nimi łatwo mówi trener Przemysław Szyburski, ale jest pełen wiary w swoją nową, mocno odmłodzoną drużynę.

-Nowy skład i nowe wyzwania. Będzie to sezon zmian nie tylko w naszym klubie. Takiego ruchu na rynku transferowym przez kilkadziesiąt lat mojej obecności w rugby nie zaobserwowałem. Będzie się działo – dodaje dyrektor sportowy Budowlanych SA Mirosław Żórawski.

Jak zmiany w łódzkim klubie komentuje szkoleniowiec? – Wrócił Piotrek Karpiński i będzie pełnił rolę kapitana. To duże wzmocnienie. Wrócił Krzysztof Justyński, to gracz walczący na boisku. Przyszli do nas trzej bracia Łukasz, Patryk, Eryk Chain ze Skry, Polomea Kata Finau – zawodnik z Tonga, Elguja Kikvadze – szybki łącznik z Gruzji, Dmytro Prodeus – silny zawodnik z Ukrainy. Straciliśmy czołową postać: Michał Mirosz przeszedł do Skry Warszawa, Adrian Seerane odszedł do Ogniwa Sopot, a Tevita Soafa wyjechał do Francji. Trzeba czasu, żeby to wszystko zgrać. Cieszy mnie, że na treningach ćwiczy ponad 20 zawodników. Powinniśmy się wzmocnić jeszcze dwoma zawodnikami. Gra byłaby jeszcze lepsza – mówi Przemysław Szyburski.

– Młodzi ludzie, którzy do nas przyszli wgryzają się w naszą drużynę – mówił legendarny kierownik drużyny Grzegorz Białkowski. – W rozmowach z nimi słyszałem, że zrobili dobry ruch. Doświadczeni gracze też bardzo pozytywnie wpłyną na nasz zespół. Zaangażowanie na treningu i podejście dobrze rokuje.

O celach mówi prezes Budowlanych SA – Krzysztof Serafin: – Uważam, że mając taki zgrany team mamy wielkie szanse, żeby walczyć o medale. W rundzie jesiennej chciałbym, abyśmy byli w pierwszej czwórce, by na wiosnę walczyć o finał. Naszym celem jest powrót do walki o mistrzostwo Polski. Z drużyną zostają wszyscy sponsorzy. Dołączają nowi partnerzy. Będą projektowane nowe koszulki. Przed pierwszym meczem w Łodzi (z Arką Gdynia, 10.09 godz.15 na Łodziance) gwarantuję, że zaskoczymy wszystkich pozytywnymi wiadomościami.

Startuje ekstraliga rugby. Kapitan Master Pharm Rugby Łódź przeszedł do Skry Warszawa

Już w sobotę premiera rozgrywek ekstraligi rugby. W pierwszym spotkaniu w sobotę o godz. 14 Master Pharm Rugby Łódź zagrają z Budowlanymi w Lublinie. Zmiany w ligowej kadrze łodzian. Zabraknie m.in. kapitana – Michała Mirosza, który będzie grał w Skrze Warszawa.

Przyszli:

Łukasz Chain, Patryk Chain, Eryk Chain – trzej dobrze zbudowani bracia, młodzi i bardzo obiecujący zawodnicy wypożyczeni na sezon ze Skry Warszawa, bliźniacy Patryk i Eryk to reprezentanci Polski U20 oraz seniorów w rugby 7

Polomea Kata Finau – atletycznie zbudowany zawodnik z Tonga, który ma za sobą występy w młodzieżowej reprezentacji Japonii, był z nami całą rundę wiosenną, lecz z powodu zakazu zagrał tylko w 3 meczach

Elguja Kikvadze – szybki łącznik z Gruzji, który z powodu zakazu transferowego zagrał tylko dwa mecze

Dmytro Prodeus – silny zawodnik z Ukrainy, który trenował z nami całą rundę, ale z powodu zakazu transferowego dokończył sezon w Białymstoku

Krzysztof Justyński – doświadczony zawodnik młyna, powrót po sezonie przerwy

Prowadzone są również międzynarodowe rozmowy oraz trwają poszukiwania nowych wartościowych zawodników do czasu zamknięcia okienka transferowego (09.09).

Ubytki w składzie:

Michał Mirosz – przejście do Skry Warszawa

Adrian Seerane – przejście do Ogniwa Sopot

Tevita Soafa – wyjazd do Francji (Federal 1 – AASS Rugby)

Mateusz Matyjak – po odnowionej kontuzji zakończył swoją przygodę z rugby

Główna baza szkoleniowa to nadal obiekt MOSiR Łodzianka, tam zadomowiliśmy się na dobre i tam odbędą się dwa pierwsze spotkania. Pozostałe dwa mecze zostaną rozegrane na Stadionie Miejskim, ustalonym przez operatora obiektów MAKiS. Wszystkie mecze będą transmitowane na kanale YT Ekstraliga Rugby (wymóg dyscyplinarny), a jeden mecz z każdej kolejki na platformie sport.tvp.pl na podstawie umowy PZR i TVP Sport (tylko finał na kanale otwartym TVP Sport).

W okresie przygotowawczym rozpoczętym dość wcześnie w porównaniu z innymi klubami, bo już 19 lipca zajęcia prowadzone były na boisku MOSiR Łodzianka i w Centrum Vera Sport. W ramach przygotowań drużyna wzięła udział w turnieju plażowym Beach Side Rugby – Manufaktura 2022 (06.08).

Ekstraliga rugby. Trener mistrzów Polski – Maciej Brażuk: – Dobry zespół jest w Łodzi. Seerane zamienił Łódź na Trójmiasto

fot. Bartłomiej Zborowski

W weekend ruszają rozgrywki ekstraligi. Wielką zagadką będzie drużyna Master Pharm Rugby Łódź, która chce się odkuć za sezon bez medalu. W pierwszym spotkaniu łodzianie zagrają w sobotę o godz. 14 z Budowlanymi w Lublinie.

Odbyła się konferencja prasowa, zapowiadająca ligową premierę. W spotkaniu wzięli udział nowy dyrektor sportowy Polskiego Związku Rugby Jose Gorrotxategi, trener mistrzów Polski – Maciej Brażuk (Orkan Sochaczew), trener wicemistrzów Polski Karol Czyż (Ogniwo Sopot), trener brązowych medalistów Łukasz Nowosz (Skra Warszawa).Na sali obecni byli również zawodnicy – przedstawiciele wszystkich ekstraligowych drużyn. Podobnie, jak w poprzednim sezonie, jeden mecz każdej kolejki będzie można obejrzeć na HbbTV, stronie oraz w aplikacji TVP Sport.

Trenerzy czołowych drużyn Ekstraligi zgodnie podkreślają, że rozgrywki z roku na rok stają się coraz bardziej wyrównane. Nie ma już zespołów, które odstają i są dostarczycielami łatwych punktów. Nie zdarzają się już również kilkudziesięciopunktowe pogromy, jakich byliśmy świadkami jeszcze kilka lat temu.

fot. Bartłomiej Zborowski

– Na pewno będzie trudniej. Po pierwsze zasada „bij mistrza”. No a po drugie, pozostałe zespoły z Ekstraligi będą starały się wzmacniać, robić transfery. My podchodzimy z szacunkiem do wszystkich. Bardzo dobry zespół jest w Sopocie, podobnie w Warszawie i w Łodzi. Wszyscy teraz starają się budować jak najmocniejsze składy i walczyć. Na pewno nie będzie łatwo – zapowiada trener Orkana Maciej Brażuk, który wraz ze swoimi podopiecznymi stanie przed trudnym zadaniem obrony tytułu.

– Liga bardzo się wyrównała. Czasami jakaś drużyna ma słabszy mecz, ale uważam, że w każdym spotkaniu będzie ciężka walka. I to dobrze, bo będą ciekawsze rozgrywki. Myślę, że do walki o tytuł włączy się Skra Warszawa, Master Pharm Łódź. Arka wygląda coraz lepiej, a Lechia po zmianie trenerów będzie chciała się odgryźć, tak że zapowiada się bardzo ciężko – wtórował mu szkoleniowiec Ogniwa. Karol Czyż.

Sporo działo się na rynku transferowym i nie zabrakło hitów, które tylko podgrzały nastroje przed startem rozgrywek. Jednym z nich należy na pewno nazwać przejście Adriana Seerane z Master Pharm Łódź do Ogniwa Sopot. Gracz z RPA był jedną z gwiazd naszej ligi i teraz ma pomóc ekipie z Trójmiasta w odzyskaniu tytułu.

fot. Bartłomiej Zborowski

Master Pharm Rugby Łódź – premiera 20 sierpnia, pierwszy mecz w Łodzi 17 września

Jak ten czas szybko leci. Nie tak dawno kończyły się rozgrywki ekstraligi (mistrzem pierwszy raz w historii – Orkan Sochaczew, niszczeni zakazem transferowym obowiązującym przez cały sezon (!) Master Pharm Rugby Łódź skończyli zmagania na szóstym miejscu), a tu za moment ruszają kolejne. Już wiadomo, że nowym zawodnikiem Budowlanych SA zostanie szybki, czołowy zawodnik formacji ataku Rugby Białystok (przegrali I-ligowy finałowy mecz ze Spartą Jarocin… rzutem monetą!) Dmytro Prodeus.

W rundzie jesiennej łodzianie mają do rozegrania pięć meczów wyjazdowych i cztery u siebie w domu. Dwa pierwsze zostaną rozegrane na MOSiR Łodzianka i dwa ostatnie na Stadionie Miejskim). Wszystkie mecze w Łodzi odbędą się na naturalnej – trawiastej murawie, mecze na MOSiR Łodzianka przy świetle dziennym, mecze na Stadionie Miejskim przy świetle sztucznym (wybór stadionu zależny jest wyłącznie od operatora obiektów miejskich). Pierwszy mecz w Łodzi dopiero 17 września.

Terminarz – I kolejka: Edach Budowlani Lublin v Master Pharm Rugby Łódź (Lublin, sobota 20.08 godz.14,00). II kolejka: KS Posnania Poznań v Master Pharm Rugby Łódź (Poznań, sobota 27.08 godz.15,00), III kolejka: Master Pharm Rugby Łódź v RC Arka Gdynia (MOSiR Łodzianka, sobota 17.09 godz.15,00). IV kolejka: RzKS Juvenia Kraków v Master Pharm Rugby Łódź (Kraków, sobota 17.09 godz.15,00). V kolejka: Master Pharm Rugby Łódź v Awenta Pogoń Siedlce (MOSiR Łodzianka, sobota 01.10 godz.15,00). VI kolejka: RC Orkan Sochaczew v Master Pharm Rugby Łódź (Sochaczew, sobota 08.10 godz.16,00). VII kolejka: Master Pharm Rugby Łódź v MKS Ogniwo Sopot (Stadion Miejski, sobota 22.10 godz.17,00). VIII kolejka: UP Fitness Skra Warszawa v Master Pharm Rugby Łódź (Warszawa, sobota 29.10 godz.14,00). IX kolejka: Master Pharm Rugby Łódź v RC Lechia Gdańsk (Stadion Miejski, sobota 05.11 godz.17,00)

Plaża w centrum Łodzi, a na niej niezwykle atrakcyjny turniej… rugby

fot. mariusz nowcki

Przed nami jedna z najciekawszych imprez sportowego lata w Łodzi i to na dodatek, w co może trudno uwierzyć w centurm miasta na… plaży. To już ósma edycja MANUFAKTURA BEACH RUGBY i kolejne wyzwanie organizacyjne dla BRSA oraz głównego animatora imprezy Mirosława Żórawskiego. Będą pewne zmiany i nowi partnerzy turnieju.

Historię turnieju przypomina Mirosław Żórawski: Pierwszy pokazowy turniej rugby na plaży, organizowany przez Budowlani Rugby SA i Manufaktura Łódź, został rozegrany na Rynku Manufaktury 28 lipca 2012 roku. Udział w nim wzięły dwa powiązane ze sobą i zaprzyjaźnione kluby, które wystawiły po dwie drużyny: Budowlani SA Łódź i Włókniarz Zgierz.

Od roku 2015 turniej rozgrywany był w pierwszy weekend sierpnia i po objęciu patronatem przez Bierhalle Manufaktura stał się imprezą cykliczną. Od roku 2016 odbywał się w kategorii klubowej i sponsorskiej, a od 2017 w formule dwudniowej. W turnieju klubowym zawsze chodziło nam o towarzyskie spotkanie zespołów z regionu łódzkiego różnych odmian rugby (XV,XII i 7), a nawet futbolu amerykańskiego. Regionalny zasięg plażówki miał dodatkowe uwarunkowanie terminowe i zbieżność dat z największą w Polsce imprezą – Sopot Beach Rugby.

Oczywiście zdarzały się przypadki udziału drużyn spoza regionu, co było dla nas ciekawym doświadczeniem. Ilość drużyn ograniczaliśmy do 8 – 10, chociaż w ostatnim roku zanotowaliśmy najniższą frekwencję (tylko 6 drużyn). Poziom sportowy był niezły, ale dla nas ważniejsza była dobra zabawa i promowanie plażowego rugby. Ogromne emocje zawsze przynosiły gry o miejsca, a szczególnie mecze finałowe. Trzykrotnie o I miejsce rywalizowały ze sobą I i II drużyna

Budowlani Rugby SA, dwukrotnie gospodarze grali z Włókniarzem Zgierz, ale pamiętne były dwa finały. W 2019 roku BRSA musieli mocno napracować się aby wygrać z Gruzją (gruzińscy zawodnicy z obu łódzkich klubów). W 2020 roku jako jedyny raz w historii turnieju BRSA uznali wyższość ekstraligowej Pogoni Siedlce i był tam do obejrzenia kawał mocnego rugby.

fot. mariusz nowicki

Turnieje zespołów firm partnerskich i sponsorskich to możliwość sprawdzenia się przez tych, którzy na co dzień przychodzą nasze mecze. Oczywiście z ograniczonym kontaktem oraz wsparciem dawnych zawodników. Rozgrywki amatorskie zostały zdominowane przez Master Pharm, ale nie można się dziwić skoro nasz sponsor tytularny zatrudnia wielu dawnych i znanych zawodników. Tylko dwukrotnie Master Pharm przegrali mecze finałowe: w 2016 z ekipą Bierhalle (pierwsza edycja z udziałem 4 drużyn) i w 2018 z trenerami personalnymi z Evergym. Wtedy też padł rekord frekwencji, bowiem w roku 2018 udział wzięło aż 15 drużyn sponsorskich. Swoją drużynę mają nasi kibice i tak jak głośni są w dopingowaniu zespołu ekstraligi tak mocną ekipę Budo on Tour stanowią w plażowym rugby.

Imponujące. 19 ostatnich finałów mistrzostw Polski w rugby, aż 16 z udziałem łódzkiej drużyny

W wielkim finale ekstraligi rugby tym razem nie zagrają łodzianie. Drużyna Master Pharm Rugby Łódź uplasowała się na szóstym miejscu. Czy Budowlani przestali być hegemonem w polskim rugby?

Dyrektor sportowy Budowlanych SA – Mirosław Żórawski: Tak mógłby sugerować wynik sezonu 2021 – 22. Szóste miejsce to najgorszy wynik od sezonu 1999 – 2000. Wtedy uplasowaliśmy się na siódmej pozycji. Trzeba jednak pamiętać i za każdym razem podkreślać, że ostatni sezon był sezonem wyjątkowym, wszak zmagaliśmy się ze zmorą transferowych zakazów.

Ogromnym sukcesem zespołu jest to, że został on w ogóle dograny. Trzeba dodać, że to również wyjątkowo dziwny i niepokojący sezon w ekstralidze rugby, zakończony wieloma walkowerami (a może na tym nie koniec i serial walkowerów będzie jeszcze trwać).

Przypomnę: określenie sportowej hegemonii Budo Rugby Łódź zaistniało po wprowadzeniu fazy play off i rozgrywaniu wielkiego finału. Budowlani uczestniczyli w  pierwszych 10 meczach  finałowych (8 – KS Budowlani, 2 – Budowlani SA). Budowlani  uczestniczyli w sumie w 16 meczach finałowych (po równo: 8 – KS Budowlani, 8 – Budowlani SA). KS Budowlani wygrali cztery finały. Budowlani SA – trzy. Budowlani Rugby SA mieli wspaniałą serię w latach 2016-2018, zdobywając z rzędu trzymistrzostwa Polski i Puchar Polski Ekstraligi.

Od momentu rozgrywania finałów minęło 20 sezonów, a nazwa Łódź widniała w nich aż 16 razy (za wyjątkiem sezonu 2012/13,2013/14 oraz 2021/22). 20 sezonów ale 19 finałów (sezon 2019/20 z powodu pandemii został  zakończony i zweryfikowany po rundzie jesiennej, więc finału być nie mogło). Przed  kibicami 19 finał (Ogniwo Sopot – Orkan Sochaczew), finał sezonu w którym niestety nie poprawimy statystyki medalowej i po którego zakończeniu będziemy się bardzo poważnie zastanawiać – co z nami będzie dalej i dokąd zmierza polskie rugby.

Master Pharm Rugby Łódź po sezonie. To jest wyczyn na miarę nie jednego, a kilku złotych medali!

Po heroicznym sezonie, w którym Master Pharm Rugby Łódź musieli zmagać się z absurdalnym zakazem transferowym wydanym przez Polski Związek Rugby, trzeba powiedzieć, że odnieśli wielki sukces: wytrwali, przetrwali, pokazali moc ducha, charakter, rozegrali wszystkie ligowe spotkania, zakończyli zmagania na szóstym miejscu, a Kamil Brzozowski został trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem ekstraligi, zdobył 170 punktów.

Czy był to najtrudniejszy sezon w pana karierze?

Trener łodzian – Przemysław Szyburski: – Na pewno, wynik był drugorzędnym celem. celem było przetrwać, zagrać wszystkie mecze, nic niczego nikomu za darmo nie oddać. Jestem dumny z chłopaków, bo to czego dokonali, to po prostu jest wielki sportowy wyczyn, na miarę nie jednego a kilku złotych medali. Praktycznie zagrać bez ławki rezerwowych tyle spotkań, gdy się na to spojrzy z boku, to po prostu nie mieści się w głowie. Wytrzymać to przez rok czasu. Zawodnicy stanęli na wysokości zadania. To wyjątkowo ciężki sezon, a zarazem taki, który nam wszystkim, którzy przez to przeszli, utkwi na zawsze w pamięci. To jest coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, ogromny wysiłek fizyczny i psychiczny, a my to wszystko pokonaliśmy z podniesioną głową. Czapki z głów przed moją drużyną. Chłopaki, jesteście wielcy!

Możecie mieć satysfakcję, że pokonaliście finalistów mistrzostw Polski: Ogniwo Sopot i Orkan Sochaczew.

– Wygraliśmy po jednym spotkaniu z tymi zespołami. Te, które przegraliśmy, nie oddaliśmy za darmo. Rywale musieli się sporo napracować, żeby nas pokonać. To były mecze na styku. To satysfakcja, że choć wielu nas skreśliło, ba, wieszczyło, że nie dokończymy sezonu, my pokazaliśmy wyjątkowe sportowe zacięcie. W życiu, także tym sportowym, czasem nie jest ważny wynik, ale jak się o niego walczy, ile daje z siebie, żeby czasami zdobyć niemożliwe.

Zasłużyliście na miano drużyny, która buduje pozytywny obraz polskiego rugby, bo wasze spotkania były wyjątkowo zacięte i widowiskowe.

– Wszyscy wiedzieli, że nie mamy zmian i w drugich połowach będzie nam wyjątkowo ciężko, a my do końca walczyliśmy z zębem o wypracowany wcześniej kapitał. Liderzy musieli pracować na boisku za dwóch. Nie zawsze medal jest zwieńczeniem sezonu, czasami po drodze jest coś więcej – emocje, duch walki, integracja, charakter. Gdy człowiek obserwuje tak reagujących swoich podopiecznych, to gotów jest góry przenosić. Tę fatalną sytuację przekuliśmy w coś pozytywnego i za to należą się nam słowa uznania. Tak jak zawodnicy jestem strasznie zmęczony minionym sezonem, bo jeszcze zajmowałem się propagowaniem rugby w szkołach. Co mogłem to robiłem dla naszego klubu i to samo trzeba powiedzieć o każdym zawodniku. Koniec sezonu to koniec zakazu transferowego. Nasz klub musi stanąć na nogi, bo byłoby wielkim sportowym grzechem zmarnowanie wypracowanego kapitału. Wierzę, że nasi szefowie to wszystko poskładają na nowo i będziemy w stanie wyjść na sportową prostą. Jest wypracowany ogromny kapitał, do niego trzeba zaliczyć też doping naszych wiernych kibiców, którzy byli z nami wszędzie na dobre i złe, zawsze wspierali nas swoim dopingiem. To jest nie do przecenienia. Stworzyliśmy w tym trudnym sezonie solidny fundament. Teraz jest czas, żeby na nim zbudować coś pięknego. Stworzyliśmy rugbową rodzinę. Tego nie wolno zgubić.

Bez bardzo ciężkich kontuzji dotrwaliście do końca zmagań.

– To fakt, co świadczy dobrze o przygotowaniu zawodników. Jest niestety jeden wyjątek. W rozgrywanym na śniegu meczu z Ogniwem odnosił się uraz kolana Mateuszowi Matyjakowi. Szkoda, szkoda… Poza tym nie było żadnego urazu, który wykluczałby zawodnika na dłuższy czas. Były mikrourazy, o których zawodnicy nie chcieli mi mówić. Wychodzili na boisko, walcząc z przeciwnikami i potężnym bólem, bo po prostu bardzo chcieli grać. Nie mam słów, to jest wielkie, to są prawdziwi herosi. Walczyliśmy z rywalami i własnymi słabościami i potrafiliśmy wyjść z tej batalii zwycięsko. Chcę przypomnieć, że przed sezonem mocno zastanawialiśmy się, czy wobec transferowego zakazu, jest sens przystępowania do rozgrywek. A jednak z podniesionym czołem stanęliśmy do walki o czym zadecydowali sami zawodnicy i pokazaliśmy, że trzeba się z nami liczyć, trzeba się nas bać, bo mamy to w charakterze, że nie odpuścimy na boisku nigdy i nikomu.

Co można powiedzieć o Polskim Związku Rugby.

– Zakaz to była błędna i niepotrzebna decyzja. Ona niczego nie zbudowała, a związek powinien budować lepsze podstawy funkcjonowania dyscypliny. Mam nadzieję, że działacze centrali potrafią wyciągnąć wnioski z tego co się stało i już nigdy nie dopuszczą do sytuacji, gdy na szali trzeba stawiać zdrowie i bezpieczeństwo zawodników. Związek ma pomagać w rozwoju rugby, wspierać kluby, a nie robić za największego hamulcowego. Budować, a nie dzielić. Rozgrywki pokazały, mimo zakazów, kolejnych walkowerów, że rugby może być atrakcyjnym sportowym produktem. Trzeba tylko umieć je wypromować. Trzeba to wszystko budować na pozytywnych emocjach, a tego w minionym sezonie nie było.

Zespół jest zintegrowany, trzeba go wzmocnić i można znów grać o medale.

-Zawodnicy widzą, że w tym zespole jest potencjał na zdobycie mistrzostwa Polski, ale klocki trzeba teraz dobrze poukładać. Fundament jest wylany, teraz trzeba stawiać solidne mury. Musimy być mocnym, silnym klubem, żeby żadna najgłupsza decyzja, nie była w stanie zachwiać jego podstawami.

Co za cynizm. Polski Związek Rugby cofnął transferowy zakaz, gdy wszystko jest już pozamiatane

port

Wyszło szydło z worka, oliwa nieżywa, ale sprawiedliwa. Wszystko to prawda, ale satysfakcja żadna.
Zarząd Polskiego Związku Rugby w oparciu o wyrok Trybunału Arbitrażowego, a także informację Ministerstwa Sportu i Turystyki uchylił zakaz transferowy nałożony na kluby przez Komisję Gier i Dyscypliny w dniu 23 lipca 2021 roku. Zarząd PZR otworzył na cztery dni okienko transferowe – to już jest światowy ewenement. Nie świadczy on o elastyczności związku, tylko o jednej wielkiej panice, jaka musiała dopaść działaczy centrali.

Działacze z zarządu związku nie są głupi, bez wątpienia mają świadomość, że odwlekając w nieskończoność przyznanie się do wielkiego krzywdzącego kluby, narażającego zdrowie zawodników, błędu, zafałszowali przebieg wiosennej rundy rozgrywek ekstraligi.

Nie mam cienia wątpliwości, że gdyby zakaz transferowy dla Master Pharm Rugby Łódź i Skry Warszawa został cofnięty przed pierwszym meczem rundy wiosennej, to właśnie te dwa kluby grałyby w wielkim finale o złoty medal mistrzostw Polski, tymczasem zajmując piąte i szóste miejsce, muszą obejść się smakiem.

To zafałszowanie przebiegu rozgrywek na niebywałą skalę. Nie przypominam sobie, żeby w innych dyscyplinach sportu w Polsce doszło do takiego skandalu! Ludzie, którzy rządzą Polskim Związkiem Rugby, jeśli mają honor, powinni natychmiast podać się do dymisji. Widzą chyba do czego doprowadzili.

W niedzielę o godz. 14 rozpocznie się w Krakowie mecz Juvenii z Master Pharm Rugby. Łodzianie będą mogli wystawić nowych, dobrych zawodników, których cały czas mieli na treningach, a przez absurdalnie i uparte trwanie przy swoim przez związek nie mogli ich pokazać w całej rundzie w ligowej walce.

Sparaliżowany Polski Związek Rugby wypaczył sens sportowej rywalizacji w ekstralidze

Master Pharm Rugby Łódź przegrali z Lechią Gdańsk 16:27 i o medale w tym sezonie nie zagrają. Nie zamierzają jednak składać broni. W dwóch ostatnich spotkaniach sezonu zasadniczego chcą powalczyć o zwycięstwo. W spotkaniu z Lechią wszystko mogło zdarzyć się inaczej, gdyby nie bezwład i milczenie Polskiego Związku Rugby, ale najpierw o spotkaniu…

Trener Mirosław Żórawski: Nie tak miało to wyglądać w spotkaniu z Lechią, choć zakładaliśmy, że czeka nas bardzo trudny mecz. Mieliśmy przewagę w młynach, ale w grze otwartej niestety wyraźnie przegrywaliśmy. Nie mamy armat w formacji ataku i chyba wszyscy widzieli, że bardzo obciążona formacja młyna nie jest w stanie skutecznie walczyć przez całe spotkanie. Gdyby nasze przekopy dały trochę oddechu młynowi, być może to spotkanie skończyłoby się inaczej. Dlatego przegraliśmy po raz kolejny drugą połowę. Szkoda, bo zawodnicy zostawili sporo zdrowia i serca na boisku. Sytuacja kadrowa jest bardzo trudna, może być ciężko, ale chcemy z podniesioną głową dotrwać do końca sezonu.

Polski Związek Rugby mógłby pomóc łodzianom i innym ukaranym klubom, gdyby po męsku przyznał się do błędu i wycofał z absurdalnego zakazu transferowego. Niestety…

Jest decyzja najwyższego sądu sportowego potwierdzona przez ministerstwo sportu, że zakaz transferowy dla Skry Warszawa, a co za tym idzie dla pozostałych ukaranych klubów, w tym Master Pharm Rugby, jest niezgodny z prawem. I co z tego, Polski Związek Rugby chowa głowę w piasek, ignoruje tę decyzję.

Zarząd się nie zbiera, prawo nie triumfuje. Obrazek, który znamy z wielu innych dziedzin życia w naszym kraju. Przygnębiające. A wystarczyłoby, żeby ministerstwo zmusiło związek do szybkiego działania, strasząc go, nie, stawiając pod ścianą i decydując się, jak najbardziej słusznie i sprawiedliwie, na powołanie zarządu komisarycznego.

Polski Związek Rugby na taki ruch ministerstwa bezwzględnie zasługuje! Ma bowiem zdecydowanie więcej za uszami, choćby sprawę Ogniwa Sopot i gry uprawnionego, a może raczej nie zawodnika.

W Polskim Związku Rugby jest pat i czekanie na koniec nieprawdziwego sezonu, gdzie bezsensowne decyzje lub ich brak wypaczają przebieg sportowej rywalizacji.

« Older posts Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑