Rezerwowy Pafka

Tag: rugby polska (Page 7 of 8)

Polskie rugbistki walczą o historyczny awans na igrzyska olimpijskie. Zadanie jest trudne, ale nie niewykonalne!

III Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska 2023 to historyczna szansa dla reprezentacji Polski w rugby 7 kobiet. Zawodniczki prowadzone przez Janusza Urbanowicza wymieniane są w gronie głównych kandydatek do walki o medale, a co za tym idzie o przepustkę na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Byłby to ogromny wyczyn, pierwszy taki w dziejach polskiego rugby podaje strona pzrugby.pl.

Gwiazdy wracają do kadry

Tuż przed Igrzyskami Europejskimi kibice rugby otrzymali znakomitą wiadomość. Z wyjątkiem Katarzyny Jaszczyszyn wszystkie kontuzjowane zawodniczki, znalazły się w kadrze na tę imprezę! Trener Janusz Urbanowicz w końcu będzie miał komfort w wyborze składu, a przecież należy pamiętać, że takie rugbistki jak Julia Druzgała czy Marta Morus, zastępujące do tej pory bardziej doświadczone koleżanki, również nie będą chciały oddawać miejsca w składzie.

Walka o olimpijskie przepustki

Podczas Igrzysk Europejskich w Krakowie walka toczyć się będzie nie tylko o medale, ale również o kwalifikacje do igrzysk w Paryżu. Bezpośrednio olimpijski bilet wywalczą złoci medaliści w zmaganiach kobiet i mężczyzn. Zespoły z miejsc 2 i 3 zagrają z kolei w barażu interkontynentalnym, przedłużając swoje szanse na awans.

Zdjęcia pzrugby.pl

Rywalki Polek

Zmagania w stolicy Małopolski będą toczyć się w trzech grupach. „Biało-Czerwone” zagrają w grupie B, gdzie ich rywalkami będą Niemki, Portugalki i Turczynki. W grupie A wystąpią główne rywalki do zwycięstwa i awansu czyli Brytyjki, a także reprezentacje Włoch, Czech i Norwegii. W grupie C zmierzą się Hiszpania, Belgia, Szwecja i Rumunia. Do ćwierćfinałów awansują po dwa zespoły z każdej grupy oraz dwie czołowe ekipy z trzecich miejsc. Potem już rywalizacja będzie odbywać się w systemie pucharowym. Spotkania zostaną rozegrane na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie. Pierwsze mecz zaplanowano na 25 czerwca, natomiast wielki finał zostanie rozegrany dwa dni później.

O co grają panowie?

O ile z występem kadry kobiet wiążemy spore nadzieje, o tyle reprezentacja mężczyzn na Igrzyskach Europejskich ma za zadanie głównie zebrać cenna doświadczenie. Ostatni występ w Zagrzebiu, podczas pierwszego turnieju Rugby Europe Trophy, pokazał, że przed naszą odmłodzoną drużyną wciąż sporo pracy.

W Krakowie nasz zespół zagra w grupie A z niezwykle silnymi Irlandczykami, a także Niemcami i Włochami. Obiektywnie każdy z tych zespołów w starciu z Polakami będzie faworytem, a jakiekolwiek „urwanie” punktów przez „Biało-Czerwonych” traktowane jako niespodzianka.

Wielkie sportowe wyzwanie. Zagrają z mistrzyniami olimpijskimi. Chcą pokazać moc polskiego, kobiecego rugby

Reprezentację Polski w rugby 7 kobieta czeka jeszcze większe wyzwanie, bowiem w Tuluzie zagrają w turnieju World Series jako drużyna goszcząca w cyklu.Biało-Czerwone znalazły się w grupie z Nową Zelandią, Kanadą i USA. Szczególnie starcia z mistrzyniami olimpijskimi z Tokio, wśród których nie brakuje największych gwiazd rugby na świecie, będą dla części z zawodniczek spełnieniem marzeń. Nowa Zelandia to mistrzynie olimpijskie.

– Zawsze marzyłam, żeby stanąć przeciwko nim w młynie. Teraz nawet nie mogę się doczekać, aż staniemy razem w korytarzu. To coś niesamowitego, bo spotykamy się ze swoimi idolkami. Portia Woodman jest idolką dla wielu z nas. Dlaczego czujemy ekscytację. Wiadomo, to drużyna lepsza od nas, to mistrzynie olimpijskie, doskonałe w tym, co robią, natomiast my chcemy pokazać mocną, polską grę. I zobaczymy, co z tego wyjdzie – zapowiada Hanna Maliszewska. – Chcemy w końcu nacieszyć się tym turniejem, bo co prawda nie jest to nasz debiut w World Series, ale ostatnio, kiedy startowałyśmy, był to czas pocovidowy i dopiero wracaliśmy do normalności. Teraz to już będzie impreza z prawdziwego zdarzenia. Nie stawiamy sobie jakiegoś konkretnego celu, chcemy dobrze pokazać.

Turniej w Tuluzie będzie niejako preludium do tego, co czeka Polki już niebawem. Kolejna impreza Biało-Czerwonych to mistrzostwa Europy i obrona wywalczonego przed rokiem tytułu. Tegoroczna edycja zostanie rozegrana w Algarve (09-11 czerwca) i Hamburgu (07-09 lipca). Pomiędzy turniejami mistrzowskimi Polki zagrają w dniach 25-27 czerwca w Igrzyskach Europejskich w Krakowie, stawką jest awans do igrzysk olimpijskich zwycięzcy, a dwóch kolejnych drużyn do turnieju barażowego.

Mecze Polek w Tuluzie:
Piątek 12.05.2023
11:06 Polska – Nowa Zelandia

16:14 Polska – Kanada

Sobota 13.05.2023

09:59 Polska – USA
Kolejne mecze w zależności od wyników w sobotnie popołudnie oraz niedzielę.

Zdjęcia: Biuro Prasowe PZR

Czy Polakom uda się zakończyć zmagania w Rugby Europe Championship zwycięstwem z Belgami?

Przed polskimi rugbistami mecz o 7 miejsce Rugby Europe Championship. W niedzielę o godz. 12.40 team Chrisa Hitta zmierzy się w Amsterdamie z Belgą. Jaką nadzieją na dobry wynik jest to, że silniejsza ma być formacja młyna (wracają do drużyny Mateusz Bartoszek i Aleksander i Jędrzej Nowiccy). Przewaga w tej formacji może dać sukces Polakom. Z tymi graczami w składzie pokonaliśmy Belgów w fazie grupowej 21:15. Chcielibyśmy bardzo, żeby biało – czerwoni powtórzyli ten wynik.

O pierwsze miejsce w zmaganiach powalczą Gruzini z Portugalczykami, a o trzecie Hiszpanie i Rumuni. W tym sezonie nikt nie spada i w kolejnych rozgrywkach rywalizować będą te same drużyny. Skład grup zostanie wyłoniony na podstawie zajętych lokat według systemu: 1-3-6-8 oraz 2-4-5-7.

Kapitan Polaków – Piotr Zeszutek, który ostatnio zmagał się z urazem pięty, po przegranym meczu z Niemcami przyznał szczerze, że egzamin dojrzałości nie został przez drużynę zdany. Mówi: Skupiamy się na tym, żeby wygrać i zakończyć rozgrywki zwycięstwem. Zostawić po sobie dobre wrażenie. Myślę, że było kilka momentów w całej rywalizacji, w których pokazaliśmy dobre rugby i teraz chcemy udowodnić, że zasługujemy na to, by zostać w Rugby Europe Championship.

W kadrze jest czołowy zawodnik Budo 2011 Aleksandrów Łódzki, grający z wielkim powodzeniem jako obrońca – Krystian Pogorzelski.

Grzegorz Szczepański: Z Belgami ostatnio wygraliśmy i teraz chcemy po raz kolejny udowodnić, że jesteśmy lepsi. Znów ich pokonać, tym razem na neutralnym terenie.Na pewno napędza nas to, że ostatnio wygraliśmy. To dodaje pewności siebie, ale nie można Belgów zlekceważyć.

Porażka z Niemcami kosztowała Polskę aż cztery rankingowe pozycje. Drużyna Christiana Hitta zajmuje obecnie 33. miejsce w rankingu World Rugby.  Belgia spadła na 29. miejsce po czwartej z rzędu porażce w tegorocznych rozgrywkach.

Zdjęcia pzrugby.pl

Kosztowana porażka polskich rugbistów. Spadek o cztery miejsca w światowym rankingu

To był wieczór twardej walki, mocnych zderzeń, od których trzeszczały kości i… błędów. Reprezentacja Polski przegrała w Gdyni z Niemcami 18:23 (7:10) w półfinałowym meczu Rugby Europe Championship, którego stawką było prawo gry o piąte miejsce w turnieju. Teraz spotkają się z Belgią w pojedynku o siódme miejsce. W spotkaniu wystąpił gracz Budo 2011 Aleksandrów Łódzki – Krystian Pogorzelski.

Jesteśmy bardzo rozczarowani tym wynikiem. To nie był ładny mecz i obie strony popełniały mnóstwo błędów. My tworzyliśmy sobie okazje do zdobywania punktów, ale ich nie wykorzystywaliśmy. To jest element, z którym wciąż zmagamy się od wejścia do Championship, by kończyć akcje i stawiać kropkę nad „i”. To był bardzo wyrównany mecz, ale teraz musimy skupić się na tym, co czeka nas w decydującym starciu z Belgami za dwa tygodnie w Amsterdamie – powiedział Christian Hitt.

Niemcy powalczą teraz o piąte miejsce z Holandią. Polaków zaś czeka starcie z Belgią, decydujące o tym, kto zajmie siódme, a kto ostatnie miejsce w Rugby Europe Championship. Przypomnijmy w spotkaniu grupy B Polska pokonała Belgię 21:15 (8:3). Punkty dla Polski: Wojciech Piotrowicz 11, Zenon Szwagrzak 5, Piotr Zeszutek 5. Polska: Fidler, Buczek (Bobryk), Szwagrzak (Bachurzewski) – Krużycki, Bartoszek (Halaifonua) – Cal, A.Nowicki, Zeszutek (Palamarczuk) – D.Plichta – J.Nowicki – Wójtowicz, Hudson, Szczepański, Cooke – Piotrowicz

W przegranym spotkaniu z Niemcami 18:23 grali: Fidler (77, Wiśniewski), Buczek, Bachurzewski (63, Szwagrzak) – Cal (77, Loboda), Mirosz (53, Krużycki) – Olow (52, Palamarczuk), Halaifonua, Zeszutek – D. Plichta (59, Pogorzelski) – Piotrowicz – Wójtowicz, Hudson-Kowalewicz, Szczepański, Cooke – M. Plichta

Spotkanie z Belgami odbędzie się w niedzielę 19 marca w Amsterdamie o godzinie 11. W finale rozgrywek zmierzy się Gruzja z Portugalią, a o trzecie miejsce zagrają Rumunia z Hiszpanią.

Porażka z Niemcami kosztowała Polskę aż cztery miejsca. Drużyna Christiana Hitta zajmuje obecnie 33. miejsce w rankingu World Rugby. Belgia spadła na 29. miejsce po czwartej z rzędu porażce w tegorocznych rozgrywkach.

Fot. pzrugby.pl

Trzecie zgrupowanie reprezentacji Polski kobiet w rugby. Główny cel? Awans na igrzyska olimpijskie!

Fot. pzrugby.pl

Reprezentacja Polski w rugby 7 kobiet ma za sobą kolejne zgrupowanie przed nadchodzącym sezonem. Podopieczne trenera Janusza Urbanowicza tym razem przebywały w Tunezji, gdzie miały możliwość trenowania z tamtejszą drużyną narodową. Na zgrupowanie w Tunisie trener Urbanowicz zabrał 16 zawodniczek – podaje strona pzrugby.pl.

Reprezentacja Polski pracowała przede wszystkim nad stałymi fragmentami gry oraz komunikacją, która jest kluczowa dla dalszego rozwoju drużyny. Niektóre dni zgrupowania były bardzo intensywne, rugbistki trenowały nawet dwa razy dziennie, ale jak mówi jedna z liderek naszej drużyny Anna Klichowska, aura sprzyjała, a trener miał okazję sprawdzić szerszą grupę zawodniczek.

– Podczas porannych treningów skupialiśmy się głównie na stałych fragmentach gry, doskonaliłyśmy m.in. młyny, auty, rozpoczęcia, które w kluczowych momentach meczu mają decydujący wpływ na wynik. W trakcie treningów popołudniowych miałyśmy okazję sprawdzić efektywność zagrywek na przeciwniku. Ponadto trzy dni zostały poświęcone wyłącznie na rozgrywanie meczów, których łącznie było aż czternaście – mówi Anna Klichowska.

I choć Tunezja to dość egzotyczna drużyna, to reprezentantki Polski mogły poćwiczyć grę przeciwko zespołowi znanemu z twardej obrony. – Reprezentacja Tunezji to drużyna bardzo specyficzna, charakteryzuje jej bardzo dobra gra w defensywie. Zawodniczki skupiają się na obronie indywidualnej, która jest najistotniejsza w rugby 7. Myślę, że właśnie z tego mogłyśmy wynieść największą szkoleniową korzyść – podsumowała Klichowska.

Było to już trzecie zgrupowanie reprezentacji Polski w tym roku. Wszystko po to, by odpowiednio przygotować się do niezwykle intensywnego i ważnego sezonu. Naszą reprezentację czekają mistrzostwa Europy, kwalifikacje do World Series w RPA, a także Igrzyska Europejskie w Krakowie, będące równocześnie kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Przed polskimi rugbistami kolejne wielkie sportowe wyzwanie – pojedynek z Portugalią

Jędrzej Nowicki (z piłką) Fot. pzrugby.pl

W sobotę reprezentacja Polski zmierzy się w drugim meczu Rugby Europe Championship z Portugalią. Spotkanie odbędzie się 11 lutego, początek, o godz. 11.45. Transmisję zaplanowano w TVP Sport.

 W swoim pierwszym spotkaniu w Rugby Europe Championship reprezentacja Polski przegrała w Bukareszcie z Rumunią 27:67. Nasi przeciwnicy, finaliści tegorocznego Pucharu Świata, byli zdecydowanymi faworytem tego meczu, ale mimo ich zdecydowanej wygranej, „Biało-Czerwoni” podjęli rękawicę – podają media@pzrugby.pl.

– Nie mogę powiedzieć, że byliśmy szczęśliwi, ale też nie było wielkiego smutku. Nikt z nas się nie załamywał. Podjęliśmy walkę i nawet, jak popełnialiśmy błędy, to i tak mieliśmy poczucie, że daliśmy z siebie sto procent – mówił po meczu z Rumunią Jędrzej Nowicki. – Nawet jeśli tracisz cztery czy pięć przyłożeń w meczu, to już jest sygnał, że należy poprawić defensywę. Przede wszystkim organizacja gry Rumunów w ataku była bardzo dobra. Widać, że są naprawdę dobrze wyszkoleni. Jeśli chodzi o nas, to pewnych rzeczy zwyczajnie nie da się przeskoczyć. Nawet jeśli bardzo chcesz, ale nie masz na co dzień kontaktu z taką ofensywą, to ciężko jest samym sercem czy samą wolą walki wybronić wszystkie akcje.

Nie będzie niczym odkrywczym, jak powiem, że rywale byli od nas o klasę lepsi. Mimo wszystko podjęliśmy rękawicę i wstydu nie przynieśliśmy. Mogło być lepiej, jest sporo rzeczy do poprawy, ale też na tym to polega, że idziesz wyżej, żeby się przekonać, co jeszcze masz do poprawy. Teraz najważniejsze to wyciągnąć z tego odpowiednią lekcję przed następnymi spotkaniami.

Pierwsze koty za płoty. Przyznam szczerze, że trochę obawialiśmy się pogromu, bo Rumuni wyszli naprawdę mocnym składem. Każdy z nich walczy o wyjazd na Puchar Świata więc nie było mowy o odpuszczaniu. Dlatego po meczu czuć było zadowolenie, że daliśmy radę. Mieliśmy swoje okazje w ataku i potrafiliśmy je wykorzystać. Nie mogę powiedzieć, że byliśmy szczęśliwi, ale też nie było wielkiego smutku.

Zawodnik CA Pontarlier Rugby wrócił do Francji i nie zobaczymy go w meczu z Portugalią, który zaplanowano 11 lutego o godz. 11.45 na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni. Jego drużyna ma bardzo ważny mecz ligowy, a sam zawodnik szkołę i dlatego dostał zgodę od trenera, żeby na tydzień opuścić zgrupowanie. Dołączy jednak do kolegów już w najbliższy poniedziałek i razem z nimi będzie przygotowywał się do starcia z Belgią.

– Jestem naprawdę zadowolony i dumny z postawy naszej drużyny powiedział trener Christian Hitt po przegranym meczu polskich rugbistów

Reprezentacja Polski w rugby, debiutująca w Rugby Europe Championship uległa w pierwszym meczu na wyjeździe Rumunii 27:67 (10:38). Choć padł wysoki wynik, trudno było spodziewać się innego scenariusza, bo gospodarze spotkania to drużyna regularnie występująca w Pucharze Świata. Była to cenna lekcja, a zarazem pokaz waleczności i determinacji „Biało-Czerwonych”, który daje nadzieje na rozwój polskiego rugby.

Reprezentacja Polski, która po raz pierwszy od 25 lat awansowała na najwyższy poziom europejskich rozgrywek. Zmagania są w formacie dwóch grup, z których dwie najlepsze drużyny awansują do fazy finałowej i walki o miejsca 1-4, natomiast dwie słabsze powalczą o miejsca 5-8. Co ważne, w tym sezonie nie ma spadków z Rugby Europe Championship i dlatego Polacy mogą ze spokojem budować zespół na kolejne lata.

Spotkanie zakończyło się wygraną Rumunów 67:27. Spodziewaną, ale wcale nie łatwą. „Biało- Czerwoni”, szczególnie w drugiej połowie, zaprezentowali się z naprawdę solidnej strony. Pokazali waleczność, kilka bardzo mocnych szarż i sporo pomysłu w grze ofensywnej. Zaliczyli trzy przyłożenia w starciu z finalistą Pucharu Świata, na dodatek na jego terenie. Nasi gracze zabłysnęli kilkoma bardzo ciekawymi akcjami, a przede wszystkim udowodnili, że absolutnie zasługują, by grać na tym poziomie. Na pewno czeka ich jeszcze sporo pracy, szczególnie w defensywie, ale trener Christian Hitt mógł być zadowolony z tego, jak jego drużyna grała w pierwszym spotkaniu Rugby Europe Championship.

– Jestem dumny z tego, jak zaprezentowała się dziś nasza drużyna i jak prowadzili tę grę. Nie zrozumcie mnie źle, bo oczywiście były błędy i jest sporo rzeczy, które wymagają poprawy, ale mówiliśmy o zmianach w grze w stosunku do meczu z Walią U20 i chłopaki wykonali zadanie. Ich podejście do meczu, nastawienie, zaangażowanie na boisku i chęć nauki oraz robienia postępów są naprawdę warte pochwały. Podążamy wyznaczoną ścieżką. Rumuni mają w tym roku Puchar Świata, a my, debiutując w Championship zdobyliśmy trzy przyłożenia. Jestem naprawdę zadowolony i dumny z postawy naszej drużyny – podsumował Christian Hitt.

Teraz przed naszym zespołem powrót do Polski i dalszy ciąg zgrupowania. „Biało-Czerwoni” już za tydzień, w sobotę 11 lutego o 11:45 zagrają w Gdyni z Belgią, a siedem dni później, na tym samym obiekcie, przyjdzie im zmierzyć się z kolejnym finalistą Pucharu Świata Portugalią. Oba spotkania w TVP Sport.

Rumunia – Polska 67:27 (38:10)

Rumunia: Cristi-Marian Chirica 10, Taylor Gontineac 10, Paul Popoaia 9, Ionel Melinte 8, Tudor Butnariu 5, Marius Iftimiciuc 5, Hinckley Vaovasa 5, Robert Irimescu 5, Marius, Simionescu 5, Alexander Dinu 5

Polska: Dawid Banaszek 12, Peter Hudson 5, Thomas Fidler 5, Tomasz Poźniak 5

Polska: Jake Wisniewski (Thomas Fidler), Grzegorz Buczek, Sylwester Gąska (Quentin Cieśliński), Michał Krużycki, Jakub Małecki (Kacper Palamarczuk), Jan Cal, Vaha Halaifonua, Piotr Zeszutek (Artur Klis), Dawid Plichta (Sam Stelmaszek), Jędrzej Nowicki (Wojciech Piotrowicz, Dominik Morycki, Dawid Banaszek (Tomasz Poźniak), Peter Hudson, Robert Wójtowicz, Ross Cooke.

Czas wielkiej sportowej próby. Polacy zagrają premierowy mecz w Rugby Europe Championship. Taka jest prawda, walczyć będą o… honorową porażkę

Fot. pzrugby.pl

W sobotę o godz. 13 (transmisja w Rugby Europe)Rumunia podejmie Polskę w inauguracyjnym meczu Rugby Europe Championship 2023 w Bukareszcie. Reprezentacja Polski po raz pierwszy od ponad trzydziestu lat awansowała na najwyższy, dostępny poziom europejskich rozgrywek. Dla rywali najważniejszy są przygotowania do Pucharu Świata w Rugby 2023 gdzie w meczu otwarcia w Bordeaux w 09 września br. zmierzą się z potęgą Irlandii.

W tym sezonie w Rugby Europe Championship bierze udział osiem zespołów, które zostały podzielone na dwie grupy. Drużyny rozgrywają mecze w systemie każdy z każdym, bez rewanżów. Dwa pierwsze zespoły z każdej z grup awansują do półfinałów i rywalizują o trofeum, natomiast dwa słabsze walczą o miejsca 5-8. Bardzo ważne jest, że w rozpoczynającym się sezonie nie ma spadków do Rugby Europe Trophy. Relegacja ostatniego zespołu nastąpi dopiero po dwuletnim cyklu i zsumowaniu punktów.

Reprezentacja Polski trafiła do grupy B. Spotkamy się tam z Belgią, z którą rywalizowaliśmy w poprzednim sezonie w Rugby Europe Trophy, a także z dwoma finalistami Pucharu Świata 2023: Portugalią i Rumunią. I to właśnie z tym ostatnim zespołem „Biało-Czerwoni” rozegrają pierwszy mecz w tym sezonie.
Rumuni zagrają pod wodzą nowego trener a Eugena Apjoka, który tak mówi i Polakach: – Mam kolegę z reprezentacji Polski w moim klubie i rozmawiałem z nim o polskim rugby. Polska to perspektywiczny zespół, będą grać agresywnie, ponieważ nie mają nic do stracenia, więc spróbują pokazać dobre rugby.
Prezes PZRugby – Dariusz Olszewski:  – Sceptycy powiedzą, że jeśli wysoko przegramy z Rumunią, czy Portugalią, to sławy nam to nie przysporzy, ale żeby stawać się lepszym, trzeba mierzyć się z lepszymi od siebie. Ostatni mecz sparingowy z Walią pokazał nam ile wciąż dzieli nas od światowej elity. Rumuni również przegrali swój sparing z Włochami 3:66, a są przecież kilka kroków przed nami. Myślę, że szansa, by zobaczyć w akcji takie drużyny, jak Portugalia, czy Belgia, w starciu z „Biało-Czerwonymi”, przyciągnie na trybuny wielu kibiców. Wierzę, że nasza reprezentacja, znana z waleczności i ducha walki, zarazi nowych fanów miłością do owalnej piłki i polska rodzina rugby będzie coraz większa.

Przypomnijmy, że w ostatniej grze kontrolnej Polacy przegrali z drużyną narodową Walii do lat 2012:78 (7:31). W reprezentacji Polski znalazło się 13 zawodników reprezentujących kluby zagraniczne (Francja – 4, Anglia – 4, Walia – 2, Irlandia – 2, Szkocja – 1).

Już w sobotę 11 lutego br. o 11.45 na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni Polska podejmie Portugalię, a w kolejny weekend, 18 lutego zagra o 21.15 z Belgią. Oba mecze będą transmitowane na żywo w TVP Sport.

Fot. pzrugby.pl

Tymczasem przed reprezentacją Polski w rugby 7 kobiet kolejny niezwykle ekscytujący rok, którego najważniejszymi punktami będą turnieje eliminacyjne do World Series oraz Igrzyska Europejskie, podczas których „Biało-Czerwone” powalczą nie tylko o medale, ale i o kwalifikację na wymarzone igrzyska olimpijskie w Paryżu. Podopieczne Janusza Urbanowicza już od początku stycznia zaczęły ostre przygotowania do sezonu. Za nimi kolejne zgrupowanie we francuskim Marcoussis.

Rugby. Trzy tygodnie zgrupowania i tylko kilka dni przerwy na wykonywanie obowiązków zawodowych. Dla amatorów to duże poświęcenie i wyzwanie

Po krótkim zgrupowaniu i bolesnym przetarciu z reprezentacją Walii do lat 20 (wysoka porażka), reprezentacja Polski w rugby wchodzi w ostatni etap przygotowań do debiutu w Rugby Europe Championship. Trener Christian Hitt powołał 31 zawodników, którzy w niedzielę 29 stycznia rozpoczną zgrupowanie w Gdańsku. Do Bukaresztu poleci 27 z nich. Polska zmierzy się z Rumunią w Bukareszcie w sobotę 4 lutego na stadionie Arcul de Triumph w Bukareszcie o godzinie 13 polskiego czasu. Mecz będzie można oglądać na stronach Rugby Europe – podaje strona pzrugby.

To będzie najdłuższe zgrupowanie w historii polskiej reprezentacji. Kadrowicze będą przebywać razem na obozie od 29 stycznia do 19 lutego. Trzy tygodnie i tylko kilka dni przerwy na wykonywanie obowiązków zawodowych. Dla amatorów, którzy mają swoje zobowiązania, pracę i obowiązki rodzinne to duże poświęcenie i wyzwanie. Podkreślał to również Christian Hitt, trener reprezentacji, który od listopada prowadził z zawodnikami rozmowy i miał duży ból głowy przy układaniu optymalnej kadry na trzy lutowe spotkania.

Pierwszym wyzwaniem reprezentacji będzie starcie z 20. drużyną rankingu World Rugby – Rumunią, która wywalczyła również awans do tegorocznego Pucharu Świata we Francji. Większość rugbistów rumuńskich występuje na boiskach Francji, zarówno w najwyższej i uważanej za najsilniejszą ligę świata – Top14, jak i na niższych poziomach, gdzie również mają kontrakty zawodowe. Będzie to więc z pewnością trudny test, ale „Biało-Czerwoni” chcą sprawdzać się i rozwijać poprzez grę z najlepszymi rywalami.

Chris Hitt Fot. pzrugby.pl

– Staramy się zrobić wszystko, żeby w Championship zagrać jak najlepiej, ale cel jest długofalowy. Przed nami dwa lata rywalizacji, a gdy przyjdzie do wskazania spadkowicza, chcemy pozostać w gronie najlepszych drużyn. Nie jest to łatwe ze względu na dostępność zawodników, obowiązki zawodowe i format turnieju, ale trzeba podkreślić, że każdy z powołanych robi wszystko, co w jego mocy, by godnie reprezentować swój kraj i dać drużynie narodowej jak najwięcej od siebie – podkreślił Chris Hitt.

Reprezentacja Polski dostała sportowe lanie od młodych Walijczyków. Co nas czeka w Rugby Europe Championship?

Reprezentacja Polski uległa wysoko młodzieżowej kadrze Walii (U20) w meczu towarzyskim na stadionie Arms Park w Cardiff. Gospodarze starcia, przygotowujący się do Pucharu Sześciu Narodów U20 pokonali Biało-Czerwonych 78:12 (31:7) – podaje pzrugby.pl

Już początek spotkania pokazał, jakie są atuty walijskiej młodzieżówki. Tempo gry, jakie narzucili od pierwszych minut, mobilność, szybkość rozegrania piłki i gra kombinacyjna w ataku przysparzały polskiej obronie sporo problemów. Wysiłki Biało-Czerwonych w pierwszej połowie ukoronowało jedno przyłożenie. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Gospodarze znów kilkukrotnie punktowali, a honor reprezentacji w drugiej połowie uratowała doskonała, składna akcja całego zespołu, którą na polu punktowym wykończył Mateusz Plichta.

– Nie trzymaliśmy się założeń taktycznych i wyszedł również nasz brak gry przez ostatnie trzy miesiące. Wierzę jednak, że się poprawimy i to spotkanie nas zmotywuje, żeby dalej się rozwijać – mówił grając tym razem na pozycji obrońcy Mateusz Plichta.

Mocnych słów nie szczędził również trener Christian Hitt. – O tak wysokiej przegranej zadecydowało złe zarządzanie grą i błędy, które na tym poziomie nie powinny się zdarzać. Potrafiliśmy stworzyć okazje do zdobycia punktów, dominować w stałych fragmentach gry, ale nie umieliśmy przełożyć tego na zdobycz punktową. Tymczasem rywal wykorzystywał każdy nasz błąd. Mamy 14 dni do kolejnego meczu w Rumunii i musimy teraz wspólnie, rzetelnie popracować, żeby wyeliminować błędy – podkreślił.

Nieco więcej ciepłych słów o Polakach miał na koniec meczu do powiedzenia trener reprezentacji Walii, Byron Hayward: – Myślę, że macie bardzo mocną fizycznie, solidną drużynę, która może pokazać się z dobrej strony w Championship. To był jeden z tych meczów, gdzie wynik nie do końca oddaje sytuację na boisku. Polska grała naprawdę dobre rugby, a zadecydowały detale. Minimalne błędy, nieudane kopy w aut po karnych, czy złe decyzje. Zamiast atakować, musieliście bronić, bo zbyt łatwo oddawaliście nam piłkę. Aby naprawić te błędy nie trzeba wiele wysiłku, a różnica w jakości gry będzie z pewnością ogromna.

Fot. pzrugby.pl

Reprezentację Polski czeka teraz tydzień przerwy. Już w niedzielę 29 stycznia kadra spotka się w Gdańsku na ostatnim zgrupowaniu przed meczem otwierającym rywalizację w Rugby Europe Championship. Biało-Czerwoni w czwartek 2 lutego wylecą do Bukaresztu, gdzie w sobotę 4 lutego zmierzą się z Rumunią – uczestnikami tegorocznego Pucharu Świata. Czy znów dostaniemy sportowe lanie, które pokaże nasze miejsce w szyku? Trzeba to sobie szczerze powiedzieć, takie wyniki nie sprzyjają i nie będą sprzyjać promocji i popularyzacji dyscypliny.

Walia – Polska 78:12 (31:7)

Punkty dla Polski: Robert Wójtowicz 5, Mateusz Plichta 5, Dawid Banaszek 2

Polska: Tom Fidler (Jake Wiśniewski), Jakub Burek (Dominik Mohyła), Craig Bachurzewski (Sylwester Gąska), Michał Krużycki, Jakub Małecki (Max Loboda), Artur Klis, Vaha Halaifonua, Kacper Palamarczuk (Eryk Łuczka), Sam Stelmaszek, Dawid Banaszek, Kacper Skup (Ross Cooke), Grzegorz Szczepański, Robert Wójtowicz (Peter Hudson), Łukasz Korneć (Eryk Święch), Mateusz Plichta.

« Older posts Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑