Rezerwowy Pafka

Tag: widzew cracovia

Widzew. Trzeba mieć umiejętności, żeby strzelić taką, na dodatek niezwykle ważną, bramkę, jaką zdobył Jakub Sypek

Fot. marcin bryja/widzew.com

Widzew pokonał Lecha 2:1, a widzewiak nad widzewiakami Zbigniew Boniek napisał po meczu: Charakter, serce i jakość. Na takie słowa zasługuje cały zespół, w tym autor premierowego gola 23-letni Jakub Sypek. Miał nosa trener Daniel Myśliwiec, że postawił na pomocnika, mimo nie najlepszego występowi przeciwko Stali w Mielcu (1:1).

Sypek znalazł się w jedenastce drugiej kolejki ekstraklasy i moim zdaniem nie ma w tym przypadku. Zdobył kluczowego, bo otwierającego wynik spotkania, gola. A nie było o to łatwo. Trzeba było w sekundę, góra dwie, to wszystko sobie dokładnie obmyśleć, a potem strzelić w bardzo dobrym stylu, z ostrego kąta, precyzyjnie, po długim rogu, nie do obrony.

Jasne, Kuba miał potem różne momenty, lepsze i gorsze, okazje do zdobycia kolejnych bramek, najważniejsze że okazał się potrzebny drużynie i miał swój spory udział w cennym zwycięstwie.

– Trudno opisać emocje związane ze strzeleniem gola. Bramka zdobyta w Sercu Łodzi nie może równać się trafieniu gdziekolwiek indziej – mówił po meczu piłkarz. I miał 200 procent racji. Takie trafienie może być niezwykle pozytywnym impulsem dla piłkarza. Oby tak się stało. I już w kolejnym spotkaniu okazał się graczem, na którym można polegać, jak choćby na kapitanie Marku Hanousku czy bramkarzu Rafale Gikiewiczu.

5 sierpnia o godz. 19 łodzianie zagrają w Krakowie z klubem byłego swojego prezesa Mateusza Dróżdża – Cracovią. Zespół rywali sprawił największą sensację drugiej kolejki, pokonując w Częstochowie Raków 1:0, a wielki udział w sukcesie miał doskonale znany na Widzewie bramkarz Henrich Ravas (zasłużone miejsce w jedenastce kolejki). To będzie bardzo ciekawa konfrontacja z… podtekstami.

Zwycięski debiut w Widzewie trenera Daniela Myśliwca. Gol Bartłomieja Pawłowskiego i… samobój pozwoliły pokonać Cracovię

Udany debiut nowego szkoleniowca – Daniela Myśliwca. Widzew wygrał trzeci ligowy mecz, trzeci na własnym boisku, w czym wielka zasługa liderów zespołu – Bartłomieja Pawłowskiego i Jordiego Sancheza, ale i nowego w składzie Sebastiana Kerka.

Nowy trener i jest nowy kapitan, a to dlatego, że dotychczasowy – Stępiński wylądował na ławce rezerwowych. Jego miejsce zajął Ibiza. Kapitanem został Hanousek. Poza składem z powodu kontuzji znaleźli się: Szota, Alvarez, Przybułek. Silva pauzuje za czerwoną kartkę.

Nowy trener – Myśliwiec postawił na grę czterema obrońcami. Mecz był debiutem w ekstraklasie szkoleniowca łodzian. Cracovia to zespół, który do spotkania w Łodzi nie doznał jeszcze porażki.

Widzewiacy zaczęli mecz energetycznie, z wiarą w zdobycie gola (efekt nowej miotły?!). Zapał jednak słabł. Faktem jest, że w 21 min pierwszy celny strzał z dystansu zanotował Żyro.

Nic nie wynikało ze stałych fragmentów gry, ale grający cierpliwie w ataku pozycyjnym Widzew czekał na swoją szansę i się jej doczekał. Po precyzyjnej centrze Nunesa, najwyżej wyskoczył Pawłowski i nie dał szans Madejskiemu na skuteczną interwencję. To drugi gol pomocnika w tym sezonie i pierwsza asysta Nunesa. Szału nie było. To była jedyna dokładna akcja pierwszej połowy.

Od początku drugiej części gry goście zepchnęli łodzian do kurczowej obrony. Po rzucie rożnym i główce Ghity piłka odbiła się od słupka. Za chwilę po łatwej stracie i strzale z ostrego kąta Rapy piłka minęła słupek.

Próby przeniesienia piłki na połowę gości były nieudane, poza celnym strzale z dystansu Pawłowskiego i znakomitym uderzeniu pomocnika z rzutu wolnego (fantastycznie interweniował Madejski). To był pojedynek bramkarza z rozkręcającym się Pawłowskim. W kolejnej akcji obronił jego strzał po ziemi w róg bramki.

Widzew powoli, powoli starał się zmienić obraz gry. I mu się to udało. Po świetnym prostopadłym podaniu Kerka, Sanchez zwiódł dwóch obrońców i strzelił. Po interwencji Jugasa piłka wpadła do siatki. Gol uznany za samobójczy i to nie jest do końca sprawiedliwe, bo 99 procent aktywów w tej akcji miał napastnik łodzian. Jeszcze trzeba odnotować, szkoda że niecelny, strzał z rzutu wolnego Kerka, celny Tkacza oraz świetną interwencję Ravasa, co pozwoliło w drugim meczu w tym sezonie zachować czyste konto. Ostatecznie Widzew wykazał się cierpliwością i skutecznością, co zapewniło mu cenne zwycięstwo.

Widzew – Cracovia 2:0 (1:0)

1:0 – Pawłowski (36, głową), 2:0 – Jugas (72, samobójcza)

Widzew: Ravas – Milos, Żyro, Ibiza, Nunes – Hanousek – Klimek (65, Tkacz), Shehu (65, Kerk), Kun, Pawłowski (81, Ciganiks) – Sanchez (81, Rondić)

Cracovia na pewno bez Kamila Glika. Kto dostanie szansę od nowego trenera Widzewa – Daniela Myśliwca? Będą rewolucyjne zmiany w składzie łodzian? A i tak wszystko w ich grze zależy od trzech muszkieterów!

W najbliższym spotkaniu o ligowe punkty piłkarze Widzewa zmierzą się na stadionie przy al. Piłsudskiego z Cracovią Kraków. To spotkanie rozpocznie się 17 września (niedziela) o godzinie 15.Krakowianie zdobyli do tej pory 10 punktów. Na wyjeździe dwa mecze wygrali, jeden zremisowali. Widzew zgromadził siedem punktów. U siebie dwa zwycięstwa i porażka.

Łodzian poprowadzi nowy trener Daniel Myśliwiec, który zastąpił Janusza Niedźwiedzia. Czy ta zmiana wyjdzie drużynie na dobre? Trudno powiedzieć. Dla mnie to kwestia szczęścia i przypadku, trzeba wszak pamiętać, że o zmianie szkoleniowca zdecydowali nie fachowcy – trenerzy, tylko działacze – kibice, którzy szukali racjonalnych i merytorycznych(?!) argumentów, żeby tę zmianę uzasadnić. Trochę to kabaretowe, a nie fachowe, ale… czas pokaże i to szybko czy to było udane posunięcie.

W drużynie rywali na pewno nie wystąpi ciągle pauzujący za czerwoną kartkę ujrzaną w lidze włoskiej – Kamil Glik. Kto może zagrać w Widzewie Daniela Myśliwca, tego nie wiadomo, choć wydaje się, że w defensywie w wyjściowej jedenastce może się pojawić Mato Milos. Druga linia na gwałt potrzebuje lidera. Takim w założeniu miał być Juljan Shehu. Na razie na pewno nie jest. Czy obdarzony zaufaniem przez nowego szkoleniowca odwdzięczy się dobrą grą na miarę oczekiwań? A może impuls do lepszej gry da Sebastian Kerk, który z dobrej strony pokazał się w sparingu ze Zniczem Pruszków (2:1).Daniel Myśliwiec musi też znaleźć nie odstającego do poziomu młodzieżowca, bo brak takowego przez dłuższy czas w składzie będzie skutkował milionowymi karami.

Czego byśmy nie prognozowali to wygląda na to, że o jakości gry zespołu nadal będzie decydowało trzech muszkieterów: Henrich Ravas, Bartłomiej Pawłowski i Jordi Sanchez.

Uff. Widzew wywalczył punkt w Krakowie w doliczonym czasie gry!

Widzew potrafi być niesamowity. 11 ostatnich goli strzelił po 65 minucie gry. Brawa za ambicję i walkę do końca. Tak wykuwa się widzewski charakter. To ósmy remis łodzian w sezonie.

Miejsce kontuzjowanych Stępińskiego i Terpiłowskiego w podstawowej jedenastce Widzewa zajęli Kreuzriegler i młody, zdolny Zawadzki, który po raz pierwszy zagrał od pierwszej minuty ligowego spotkania.

Pierwszy groźny strzał był dziełem gości, a dokładnie Shehu, ale piłka trafiła wprost w bramkarza. Inicjatywa należała jednak do Cracovii, która atakowała coraz groźniej. Po centrostrzale Konoplanki piłka odbiła się od słupka. Po główce Knapa robinsonadą popisał się Ravas.

Widzew nie zamierzał się tylko bronić. Po odbiorze piłki i kontrze Pawłowski zagrał do Sancheza, ale strzał Hiszpana został zablokowany. W kolejnej akcji było jeszcze bliżej gola. Po główce Kreuzrieglera piłka odbiła się od poprzeczki. To trzynasta sytuacja w rozgrywkach, gdy po uderzeniach łodzian piłka lądowała na słupku lub poprzeczce.

Gospodarze mieli inicjatywę, łodzianie szukali szansy w kontrze. Za dwóch starał się Konoplanka, ale przesadził, gdy urządził padolino w polu karnym, za co został ukarany żółtą kartkę. W kolejnej akcji ratował gości Ravas po główce Kallmana.

Po przerwie pojawił się na boisku Czorbadżijski niewidziany na nim od… września minionego roku. Po godzinie gry Widzew mógł prowadzić. Po zagraniu Sancheza Sypek uderzał pod poprzeczkę, ale Niemczycki nie dał się zaskoczyć. W kolejnej udanej akcji bramkarz Cracovii nie dał się zaskoczyć Zielińskiemu. Mecz stał się letni, usypiający, co zapowiadało bezbramkowy remis.

Nic z tego. Futbol jest grą przypadku. Gdyby w polu karnym Widzewa nie odbiła się od blokującego podanie Pawłowskiego, nie trafiła do nieobstawionego Oshimy, który strzelił pierwszą bramkę w ekstraklasie, gol pewnie by nie padł. Stało się inaczej.

Widzew próbował odrobić straty. Zaatakował. Rapa sfaulował w polu karnym Czorbadżijskiego, a Kreuzriegler w czwartej doliczonej minucie gry wykorzystał jedenastkę!

Cracovia –Widzew 1:1 (0:0)

1:0 – Oshima (81), 1:1 – Kreuzriegler (90+4, karny)

Widzew Łódź: Ravas – Żyro (46, Czorbadżijski), Szota, Kreuzriegler, Zieliński, Shehu (84, Letniowski), Hanousek, Kun (84, Ciganiks), Zawadzki (58, Sypek), Pawłowski – Sanchez

8 kwietnia Widzew o godz. 15 podejmie Stal Mielec.

Widzew. Wiosna nie jest udana, bo pomocnicy znikają z ligowych radarów

Co tu kryć, ligowa wiosna Widzewa nie jest udana. Wystarczy spojrzeć na ostatni miesiąc. W meczach z Wartą Poznań, Wisłą Płock i Lechem Poznań łodzianie zdobyli tylko jeden punkt. Po ośmiu spotkaniach wiosny łodzianie mieli o dwa punkty więcej i o dwa zwycięstwa więcej.

Dlaczego zamiast kroku do przodu jest ligowa stagnacja? We wszystkich pojedynkach Widzew zaczynał spotkania z werwą, animuszem, bez cienia kompleksów, a potem mający kreować grę pomocnicy znikali z ligowych radarów. Na dodatek ataki skrzydłami przypominały przelewanie z pustego w próżne. Następowała zapaść, sypały się taktyczne założenia, jedne czy dwa zrywy, udane dryblingi nie były w stanie zmienić sytuacji. Jedyny Bartłomiej Pawłowski (podpisał nowy kontrakt z Widzewem. Umowa będzie obowiązywać do zakończenia sezonu 2023/24), starający się ciągnąć grę, to widać za mało, żeby liczyć na sukces.

Czy to znaczy, że trzeba szukać nowych personalnych rozwiązań w tej formacji? A może wystarczyła ligowa przerwa na zbudowanie lepszej formy piłkarzy, na których stawiał do tej pory trener Janusz Niedźwiedź? Niewiele wiemy o tajnym, zwycięskim sparingu z Jagiellonią, ale zestawienie drugiej linii: Zieliński, Shehu, Letniowski (60, Hanousek), Kun – Sypek (46, Terpiłowski), Normann Hansen (60, Zawadzki) daje dużo do myślenia. Może to jest czas, żeby dać prawdziwą ligową szansę Filipowi Zawadzkiemu?

W niedzielę o godz. 15 wyjazdowy mecz łodzian (szósta lokata) z sąsiadem w tabeli – Cracovią (siódme miejsce). Jesienią Widzew wygrał 2:0 po bramkach Dominika Kuna i Marka Hanouska. Jak będzie teraz?

Widzew pokazał, że u siebie nie boi się ligowych tuzów. Łodzianie lepsi od Cracovii

Strachy na lachy. Diabeł nie okazał się tak straszny jak go malowali. Widzew potrafi odprawić z kwitkiem faworytów. Najpierw była to Wisła Płock, a teraz Cracovia. Łodzianom na przeszkodzie nie stanął fakt, że wystąpił bez ważnych piłkarzy- najlepszego obrońcy  Żyry i pomocnika – napastnika Pawłowskiego. W kadrze znalazł się zgłoszony ostatnio do rozgrywek – Dawid. Mecz oglądał z trybun trener młodzieżówki – Probierz. Ostatni raz obie ekipy spotkały się ze sobą blisko 8 lat temu. Górą byli łodzianie, którzy po bramkach Visnakovsa i Leimonasa wygrali u siebie 2:0.   

Teraz zaczęło się fantastycznie dla łodzian. Zjawiński inteligentnie zagrał do Sancheza. Uderzenie napastnika obronił Niemczycki, ale był bezradny przy dobitce Kuna.Uderzenie pomocnika poprzedziło szesnaście dokładnych podań łódzkich piłkarzy! Gol dodał gospodarzom wiatru w żagle. Widzew walczył, starał się konstruować składne akcje, dominować.

Składną akcję Sancheza z Kunem zakończył Zjawiński tym, że nie trafił w piłkę, a mogło być 2:0. Łodzianie się nie zatrzymywali. Po podaniu Letniowskiego, Kun trafił wprost w Niemczyckiego. Pierwsza groźna akcja Cracovii miała miejsce w ˛18 min, ale piłka po strzale Makucha poszybowała nad poprzeczkę. Kontuzji w Widzewie ciąg dalszy. W 23 min boisko musiał opuścić uważany przez niektórych za najlepszego gracza Widzewa – Nunes. Łodzianie nie tracili animuszu. W doliczonym czasie pierwszej połowy, po akcji Kuna z Danielakiem, Sanchez trafił w poprzeczkę. W kolejnej akcji Hiszpan niestety nie trafił w bramkę. Miał jeszcze dwie okazje w tym energetycznym ostatnim fragmencie pierwszej połowy, ale żadnej nie wykorzystał. Szkoda. Z pięciu dobrych strzałów Widzewa do przerwy jeden znalazł drogę do siatki.

Druga połowa zaczęła się od akcji energetycznego Sancheza. Jego uderzenie w krótki róg obronił Niemczycki. Hiszpan, gdyby był skuteczny miałby już na pewno hat tricka. Po akcji Sancheza ze Zjawińskim Siplak zagrał piłkę ręką. Po analizie VAR karnego wykonał pewnie Hanousek i łodzianie prowadzili 2:0. Nie dali sobie tego odebrać i wygrali po raz czwarty w rozgrywkach.

Widzew – Cracovia 2:0 (1:0)

1:0 – Kun (4), 2:0 – Hanousek (53, karny)

Widzew: Ravas – Stępiński, Szota, Kreuzriegler – Danielak (71, Zieliński), Hanousek, Kun (85, Hansen), Nunes (23, Milos) – Zjawiński (71, Sypek), Letniowski (85, Lipski) – Sanchez

Widzew kontra Cracovia. Czy to recepta na sukces – autobus przed własnym polem karnymi i jedna skuteczna kontra?!

Dziś o godz. 20.30 kolejny czas wielkiej sportowej próby. Widzew podejmie znajdującą się na wznoszącej fali – Cracovię. Kurtuazyjne słowa trenera krakowian – Jacka Zielińskiego, że Widzew to dobry zespół, nie mogą być dla łodzian zasłoną dymną. Rację ma Janusz Niedźwiedź, że łodzian czeka ciężki bój.

W Cracovia w ostatniej kolejce pokonała pewnie Raków Częstochowa 3:0. Dwa gole strzelił najlepszy młodzieżowiec ekstraklasy Michał Rakoczy. W jedenastce 8. kolejki ekstraklasy znalazło się obok Rakoczego jeszcze dwóch graczy z Krakowa – Matej Rodin i Evgenii Konoplyanka. Nie było w niej żadnego gracza Widzewa, bo być nie mogło. Łodzianie broniąc się przez gros czasu nie zdołali zdobyć choćby punktu w meczu z mistrzem Polski – Lechem.

Nie oszukają nikogo przedmeczowe założenia trenera Widzewa, że zamierza grać wysoko, atakując trzema ofensywnymi zawodnikami. Boiskowa rzeczywistość szybko pokazuje, jak w Poznaniu, że o pressingu, wyważonej grze między defensywą a ofensywą nie ma mowy. Trzeba się lepiej lub gorzej trzymać koncepcji autobusu postawionego przed własnym polem karnym czyli bronieniem korzystnego wyniku nawet w jedenastu, czekać na swoje dwie może trzy okazje, potrafić je wykorzystać i jeszcze mieć w składzie rezerwowych, którzy nie obniżą jakości grania, jak to się stało w Poznaniu. Dużo tych zmiennych, potrzebnych do osiągnięcia korzystnego wyniku. Czy jest on możliwy, gdy dochodzi jeszcze niepomyślna informacja iż z powodu kontuzji prawdopodobnie nie zagra jeden z liderów zespołu – Bartłomiej Pawłowski?

© 2024 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑