W środę czas na pierwszą rundę Pucharu Polski. ŁKS podejmie o godz. 20.30 zespół z ekstraklasy – Stal Mielec (transmisja Polsat Sport Extra). Rywale w 7 spotkaniach ligowych zdobyli 10 punktów, bilans 3 zwycięstwa, remis i trzy porażki, w tym dwie w ostatnich dwóch spotkaniach. Czyżby kryzys, który potrafią wykorzystać łodzianie? To nie jest wykluczone, ale pod warunkiem, że akcje ofensywne i ich wykończenie nie będzie rozczarowywać samych graczy, trenera Kazimierza Moskala i kibiców.
ŁKS od dawna szuka napastnika przynajmniej na miarę Łukasza Sekulskiego, którego pozbył się niefrasobliwie były już dyrektor sportowy Krzysztof Przytuła. Nowy dyrektor – Janusz Dziedzic – na razie nie znalazł na to lekarstwa. Nelson Balongo umie się ustawić, przytrzymać piłkę, wygrać technicznym zagraniem pojedynek z rywalem, ale na tym koniec. Piłkarz na swoim koncie nie ma jeszcze strzelonego gola i choćby jednej asysty. Jest potencjał, ale jak na razie mocno uśpiony. Oby eksplodował w pucharowej, a potem ligowej batalii, bo bez bramek Nelsona i jego kolegów z ataku ŁKS daleko nie zajedzie. Trener Moskal przyznaje, że są pewne kadrowe kłopoty i skład na mecz może być… niespodzianką.
Piłkarz Stali – Mateusz Matras mówi z kolei: – Musimy poprawić grę przed ostatnią strefą przeciwnika, więcej piłek posyłać w pole karne, musimy stwarzać sobie sytuacje żeby bramki zaczęły wpadać.
Sztuka strzelania goli będzie bezcenna w pucharowej batalii!
Kustosz pamięci ŁKS – Jacek Bogusiak przedstawił piłkarzom ŁKS historię o tym, jak ŁKS w 1957 roku zdobywał Puchar Polski i wszystkim wręczył po egzemplarzu książki: „Wspaniały rok 1957”.
Dodaj komentarz