Taki mecz może się zdarzyć raz na wiele, wiele lat. Szalony pucharowy pojedynek KKS z Widzewem przejdzie do historii. Tylu zmian akcji nie było w całej ostatniej kolejce ekstraklasy. Widzew przegrywał 0:3, potem 4:5 w 120 minucie i… wyrównał. Ostatecznie o pucharowym awansie decydowały rzuty karne, które lepiej wykonywali kaliszanie i oni wywalczyli awans. To pucharowa sensacja, na którą Widzew sam sobie zapracował, momentami grając na trampkarskim poziomie.

W pierwszej rundzie Pucharu Polski Widzew zagrał z wiceliderem II ligi – KKS Kalisz. W łódzkim zespole zagrali od pierwszej minuty: Czorbadżijski, Szota, Hanousek, Sypek, Normann Hansen oraz Sanchez.W kadrze meczowej zabrakło  Pawłowskiego. Zmiany w defensywie przyniosły katastrofę. Widzew szybko stracił trzy bramki, po trampkarskich błędach w ustawieniu się i kryciu pod własną bramką. Kibice przecierali oczy ze zdumienia – kto tu gra w ekstraklasie, a kto w II lidze! Gordillo grał jak profesor, który kompromitował bezradnych rywali. Ataki łodzian były niemrawe, przewidywalne i łatwo likwidowane przez rywali. To nie łodzianie, a gospodarze powinni strzelić czwartego gola. Nie potrafili jednak posłać futbolówki z dwóch metrów do bramki. Za chwilę Żyro w stuprocentowej dla KKS sytuacji uprzedził Gordillo.

Wreszcie w końcówce pierwszej połowy udała się akcja łodzianom. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Danielaka, najwyższej wyskoczył Sanchez i umieścił piłkę w siatce. Tego jednak, co łodzianie wyprawiali w pierwszej połowie, nikt kto im kibicuje się nie spodziewał. W ciągu 10 minut stracili jak pijane futbolowe dzieci we mgle trzy gole. Czarna rozpacz!

Po przerwie nie pojawił się już na placu gry (i bardzo dobrze) beznadziejny Czorbadżijski. Rodzi się pytanie, kto i po co sprowadzał go do Widzewa?!

Na początku drugiej połowy Widzew miał dwie bramkowe okazje – Sypek i Nunes, ale ich nie wykorzystał. Do trzech razy sztuka. Znów snajperską klasę pokazał Sanchez, który pewnym uderzeniem w róg zdobył kontaktowego gola. Łodzianie coraz lepiej i skuteczniej pokazywali, że grają dwie klasy wyżej!

W Widzewie zadebiutował Milos. Popisał się jedną znakomitą centrą.Zmiany, zmianami, a łodzianie choć dominowali na boisku, przez długie minuty nie potrafili wypracować kolejnych bramkowych sytuacji, choć starali się grać wysokim pressingiem. Gracze KKS, którzy włożyli w mecz sporo zdrowia, słabli z minuty na minutę. Wreszcie w 82 minucie Widzew wypracował stuprocentową sytuację. Po dobrym podaniu Letniowskiego, w sytuacji sam na sam znalazł się Sanchez, ale posłał piłkę nad poprzeczkę. W 87 min Krakowiak zderzył się z Sanchezem. Po analizie VAR sędzie podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Hanousek w 93 minucie spotkania!

W dogrywce Zjawiński miał szansę na czwartą bramkę dla Widzewa, ale jej nie zdobył. Podobnie jak Kun. Znakomicie spisał się Krakowiak. Widzew dominował. Co z tego, skoro tym razem trampkarski błąd popełnił Letniowski, który w polu karnym faulował Zawistowskiego. W doliczonym czasie pierwszej połowy dogrywki Gawlik dał gospodarzom kolejne prowadzenie, pewnie wykorzystując jedenastkę. Widzew się nie poddawał. Hanousek doprowadził do wyrównania. Niestety, w kolejnej akcji Nunes faulował w polu karnym Głaza i po analizie VAR arbiter podyktował kolejny rzut karny, a Gawlik go pewnie wykorzystał! Widzew się nie poddawał i w doliczonym czasie drugiej połowy dogrywki Zjawiński doprowadził do wyrównania.

O awansie decydowały rzuty karne. Hanousek trafił z jedenastki po raz trzeci w tym spotkaniu. Borecki posłał piłkę nad poprzeczkę. Letniowski zmylił bramkarza i trafił. Podobnie jak Lipkowski. Zjawiński trafił w poprzeczkę. Kamiński nie dał szans Ravasowi. Żyro trafił w poprzeczkę. Łuszkiewicz pewnie posłał piłkę w róg. Kreuzriegler zmylił Krakowiaka. Po raz trzeci jedenastkę wykonywał Gawlik. Posłał piłkę w okienko. I KKS Kalisz, wygrywając w karnych 4:3 świętował pucharowy awans.

Mecz oglądało ponad 6 tysięcy kibiców, w tym około dwóch tysięcy fanów z Łodzi.

Pierwsza runda Pucharu Polski

KKS Kalisz – Widzew 5:5 (3:1, 3:3), karne 4:3, awans KKS

1:0 – Gordillo (12), 2:0 – Kendzia (21), 3:0 – Gordillo (22), 3:1 – Sanchez (41, głową). 3:2 – Sanchez (54), 3:3 – Hanousek (90+3, karny), 4:3 – Gawlik (105+3, karny), 4:4 – Hanousek (108), 5:4 – Gawlik (118, karny), 5:5 – Zjawiński (120+2, głową)

Widzew: Ravas – Szota, Czorbadżijski (46, Kreuzriegler), Żyro – Danielak (64, Milos), Lipski (46, Letniowski), Hanousek, Nunes – Sypek (75, Zjawiński), Normann Hansen (64, Kun) – Jordi Sanchez