ŁKS wygrał szóste ligowe spotkanie. Nikt w rozgrywkach nie ma tyle zwycięstw na koncie. Jest zatem dobrze. Czy będzie jeszcze lepiej? 11 września o godz. 12.40 łodzianie podejmą szóstą w tabeli Termalikę Nieciecza (4 ligowe zwycięstwa, jedno na wyjeździe). Niestety, trzeba będzie przemodelować defensywę, bo z kartkowych powodów nie zagra w tym spotkaniu kapitan – Maciej Dąbrowski.
ŁKS pokazuje, że można sobie dawać radę bez bramkostrzelnego napastnika, gdy w składzie ma się takiego piłkarza jak Pirulo. Hiszpan przewodzi tabeli strzelców z sześcioma trafieniami.
Trzeba przyznać, że byłemu dyrektorowi sportowemu Krzysztofowi Przytule w morzu fatalnych transferowych wyborów udały się dwa hiszpańskie strzały w dziesiątkę – Dani Ramireza i Pirulo.
Niestety, nadal na taki transferowy złoty strzał czeka obecny dyrektor Janusz Dziedzic. Sprowadzeni przez niego ludzie na razie przynajmniej nie są wartością dodaną dla drużyny.
Pirulo jest coraz bardziej łakomym kąskiem dla klubów ekstraklasy. Z pewnością będą zimą robiły podchody pod Hiszpana. Zobaczymy, co zrobi ŁKS. Czy z pewnością dobra kasa, którą przyniesie ewentualny transfer, okaże się ważniejsza od sportowych planów, nadziei i ambicji?
Po raz trzeci trafił do siatki Mateusz Kowalczyk. Powołanie do reprezentacji U 19 nie jest przypadkiem czy zrządzeniem losu. Mateusz sobie na nie zasłużył. I on może interesować możniejsze kluby, zwłaszcza że jest młodzieżowcem, a dziś tacy piłkarze podnoszący, a nie obniżający wartość drużyny, są po prostu bezcenni.
W każdym razie o ŁKS się mówi, ŁKS się docenia, ŁKS jest w ligowej czołówce. To zawsze miłe i budujące. Oby tak dalej. Już widać, że poprzednie za szybkie rozstanie z trenerem Kazimierzem Moskalem, było po prostu błędem.
Dodaj komentarz