Jaka szkoda, wielka szkoda, że tak nie postąpił Mateusz Kowalczyk, którego bardzo brakuje w drugiej linii ŁKS.
Bardzo utalentowany, skoczny (choć nie najwyższy, jak na środkowego obrońcę – 184 cm wzrostu), utalentowany i odpowiedzialny obrońca Piasta 20 -letni Ariel Mosór nie odszedł do Molde, choć Piast mógł na transferze zarobić przynajmniej dwa razy więcej niż ŁKS na sprzedaniu Kowalczyka (milion euro)
Wyjątkowym zdrowym rozsądkiem, kierowanie się nie zachłannością, a dobrem syna wykazał się ojciec Ariela, były znany piłkarz, twardziel doskonale znający boiskowe życie – Piotr Mosór: – Nie szukamy na siłę odejścia z klubu. Chcemy, by Ariel się rozwijał i może to robić w Piaście – przyznał na łamach portalu sport.pl
Trudno się dziwić takiej decyzji. Ariel świetnie się odnajduje w gliwickiej jedenastce. Ba, widać jak na dłoni, że przy bardziej doświadczonych kolegach, nabiera piłkarskiego szlifu i robi systematyczne postępy.
Norwegowie długo wykazywali się cierpliwością, ba transfer został już nawet… zaksięgowany, ale w końcu okazało się, że nic z tego nie wyszło. Moim zdaniem, dla dobra Ariela i polskiej piłki!
Może to będzie promyczek nadziei i jasny przekaz dla innych rodziców, doradców i menedżerów młodych futbolistów, że w Polsce są warunki ku temu, by ich zdolne pociechy stały się pełnoprawnymi piłkarzami, za które zachodnie kluby zapłacą krocie, żeby mieć w swoich podstawowych jedenastkach.
Za Mosórem idą po rozum do głowy inni. Jak informuje Głos Wielkopolski, powołując się na źródło bliskie piłkarzowi, 17-letni napastnik Oskar Tomczyk odrzucił gotową ofertę z Realu Sociedad. Młodzieżowy reprezentant Polski woli skupić się na budowaniu swojej pozycji w polskiej piłce.