Przed Widzewem czas wielkiej sportowej próby, bodaj najtrudniejszej przed jaką łodzianie stają w futbolowej ekstraklasie. W niedzielę o godz. 17.30 łodzianie podejmą na stadionie przy al. Piłsudskiego bodaj najlepszą polską futbolową drużynę – Raków Częstochowa.

Oba kluby w czasie reprezentacyjnej przerwy rozegrały tajne sparingi. Łodzianie w wewnętrznym sprawdzianie pogodzili się remisem 2:2. Raków rozniósł Górnika Zabrze, wygrywając 6:0.  Do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Tomas Petrasek. Czeski obrońca wyszedł w wyjściowym składzie i przebywał na murawie do 70. minuty.

Petrasek: Chciałem zagrać i przypomnieć sobie, jak to jest. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy i zagraliśmy bardzo dobry mecz oraz że rozegrałem solidną porcję minut. Przypomnijmy, że w sierpniu w ligowym starciu górą był Górnik, który wygrał 1:0!

Co może w tym meczu być atutem drużyny Janusza Niedźwiedzia, którą jako trener prowadził już w 44 spotkaniach? Ano to, że żaden piłkarz łodzian nie był zaabsorbowany grą w swoich reprezentacjach. Widzew mógł spokojnie trenować, doprowadzając do meczowej dyspozycji rekonwalescentów: Marka Hanouska, Bartłomieja Pawłowskiego i Mateusza Żyro. Konsolidacja w zespole już jest, po ostatnich sukcesach. Teraz będzie większe pole kadrowego manewru dla szkoleniowca.

Widzew pokazał, że potrafi w spotkaniach z faworytami walczyć bez kompleksów i tak pewnie będzie i tym razem. W tej sytuacji wydaje się, że każdy wynik jest możliwy.

Smaczku pojedynkowi dodaje starcie braci Kunów. – Wolałbym grać w jednej drużynie z Patrykiem, występować przeciwko sobie nie jest zbyt komfortową i łatwą sytuacją. Trzeba dawać z siebie 100 procent, co nie bardzo mi odpowiada ze względu na to, kto jest po drugiej stronie – mówił grający w Widzewie Dominik Kun o bracie z Rakowa w wywiadzie dla 1liga.org.

Na meczu swoją drużynę będzie dopingować 907 kibiców Rakowa, a swoją ponad 17 tysięcy fanów Widzewa!