W hicie ósmej kolejki Ekstraligi Skra Warszawa pokonała na swoim boisku Master Pharm Rugby Łódź 30:29. Było to spotkanie godne szczytów ekstraligi. Przy większej dozie szczęścia spotkanie mogło się potoczyć po myśli gości. Master Pharm Rugby musieli sobie radzić bez kontuzjowanych Krystiana Pogorzelskiego i Kamila Brzozowskiego. Jakby tego było mało na początku spotkania urazu nogi doznał Krzysztof Justyński, natomiast pod koniec rywal trafił kolanem w głowę Ołeksandra Shevchenki, który został zniesiony na noszach, a jego uraz wyglądał na bardzo poważny. – Obaj przejdą dokładne badania, które pokażą jak poważne są te urazy – mówi dyrektor sportowy Budowlanych SA – Mirosław Żórawski.
Łodzianie doznali drugiej porażki z rzędu, ale pokazali, że są mocnym zespołem, z którym każdy musi się w ekstralidze liczyć i łódzkie plany walki o medal są jak najbardziej realne.
– Związek nie zgodził się na przełożenie naszego spotkania z Lechią na wiosnę. Zagramy je zatem pod 19 lub 20 listopada w Łodzi, choć nie wiem gdzie, bo podobno oba miejskie stadiony mają być w tym czasie wyłączone z użytku – martwi się nie bez racji – Mirosław Żórawski.
Władze miasta Łodzi wszem i wobec chwalą się nowoczesnymi sportowymi obiektami, na których nic tylko grać i grać. Tymczasem rugbiści mogą oddać mecz walkowerem, bo nie będą mieli, gdzie stoczyć ligowego spotkania. Oby do takiej kompromitacji miasta nie doszło.
Spotkanie najbliższego rywala łodzian – Lechii Gdańsk z Budowlanymi Lublin też przypominało prawdziwy thriller, w którym najlepsze pozostało na sam koniec. Wszystko rozstrzygnęło po upływie regulaminowego czasu gry, a ostatecznie mecz wygrali lublinianie 32:28. Choć zdawało się, że Lechia ma to spotkanie pod kontrolą, musiała zadowolić się tylko bonusem defensywnym.
Dodaj komentarz