Niemożliwe, ale prawdziwe. Gdy dowiedzieli się o zakazie transferowym myśleli nawet o rozwiązaniu drużyny. Bali się, że nie będą mieli kim grać. Dzięki hartowi ducha, charakterowi, sportowej ambicji i pasji wytrwali i teraz mają szansę bić się o wielki cel.
– Jeśli wygramy trzy ostatnie spotkania sezonu zasadniczego staniemy do walki o brązowy medal – mówi trener Master Pharm Rugby Łódź – Przemysław Szyburski.
W niedzielę o godz. 14 na stadionie przy al. Piłsudskiego zajmujący piąte miejsce w tabeli łodzianie podejmą czwartą – Lechię Gdańsk.
Potem czekają ich jeszcze mecze: wyjazdowe spotkanie z Juvenią Kraków (ósma w tabeli) i pojedynek w Łodzi z Budowlanymi Lublin (trzeci zespół rozgrywek).
Na spotkanie z teamem z Gdańska wraca do składu najsilniejszy człowiek ligi – Toma Mchedlidze. Zabraknie leczącego uraz Piotra Karpińskiego. – Nie gramy w szachy, tylko w rugby. W naszym sporcie kontuzje się zdarzają. Trzeba się z tym liczyć i to uwzględniać! – mówi trener Przemysław Szyburski.
– Pracujemy od meczu do meczu w sytuacji bardzo uszczuplonej przez absurdalny zakaz transferowy ligowej kadry – mówi prezes Krzysztof Serafin. – Nie brakowało takich, którzy widzieli nas na kolanach, a my z podniesioną głową stawaliśmy i stajemy do walki bez względu na okoliczności. Za to trzeba bardzo podziękować zawodnikom i trenerom.
To bezcenne. W tak trudnych, wręcz podbramkowych czasach do grona sponsorów ekstraligowej drużyny rugby dołączyła firma Sawo Gruz, która wcześniej została też jednym ze sponsorów żużlowców Orła. – Podejmujemy działania budzące świadomość marki – mówi Marcin Szałapski – Reklamowanie się poprzez sport jest naszym zdaniem dobrym posunięciem. Na dodatek nazwa klubu – Budowlani znakomicie kojarzy się ze sferą naszych biznesowych działań.
Dodaj komentarz