Reprezentacja Polski, walcząca o miejsca 5-8 w Rugby Europe Championship, w niedzielę 5 marca br. o godzinie 20 zmierzy się na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni z Niemcami (transmisja Polsat Sport). To ostatnie spotkanie kadry w tych rozgrywkach w naszym kraju, bowiem finały odbędą się w Amsterdamie. Drugą parę półfinałową utworzą Holandia i Belgia. Zwycięstwo pozwoli Polakom powalczyć o piąte miejsce i zapewni dogodną pozycję do walki o pozostanie na dłużej w europejskiej elicie. Da im też 28 miejsce w światowym rankingu.
Już wiadomo, że mecz w Gdyni będzie ostatnim starciem „Biało-Czerwonych” w Championship, w tym sezonie rzecz jasna, na własnym boisku. Niezależnie od wyniku na koniec rozgrywek Polaków czeka podróż do Amsterdamu, gdzie rozegrana zostanie faza finałowa. Niemcy to zespół, który również w tym sezonie awansował do Rugby Europe Championship. W ostatnim starciu w Gdyni wygraliśmy 21:16, a spotkanie było popisem umiejętności Wojciecha Piotrowicza, który zdobył wszystkie punkty.
Teraz stawka będzie inna. Niezależnie od tego wyniku spotkania, zarówno Polacy, jak i Niemcy pozostaną na poziomie Championship na kolejny rok. W tym sezonie nikt nie spada do Rugby Europe Trophy. Mimo to „Biało-Czerwoni” na pewno nie odpuszczą i będą robić wszystko, by wygrać. Szczególnie, że rywale to ekipa pozostająca w zasięgu Polaków. Niemcy mają na swoim koncie trzy porażki, jednak po dotkliwym laniu, jakie sprawiła im Gruzja, w starciach z Hiszpanią i Holandią, zespół naszych zachodnich sąsiadów prezentował się naprawdę solidnie. Dobre wrażenie robi choćby łącznik ataku, Edoardo Stella, niezwykle skuteczny zawodnik włoskiego pochodzenia.
W wyjściowej piętnaste reprezentacji Polski zagrają byli łódzcy gracze Michał Mirosz i Dawid Plichta. Brat Dawida – Mateusz zacznie mecz jako obrońca. Na tej pozycji może go zmienić zaczynający spotkanie na ławce rezerwowych zawodnik Budo 2011 Aleksandrów Łódzki – Krystian Pogorzelski.
– To będzie bardzo ciężki mecz i wygra ten kto popełni mniej błędów. Jeśli Niemcy będą je popełniać, to na pewno będziemy kopać na bramkę, a ja wymagam od siebie, żeby skuteczność kopów była przynajmniej taka, jak podczas naszego ostatniego pojedynku. Wtedy trafiłem siedem z ośmiu kopów, liczę że teraz się poprawię i zachowam stuprocentową skuteczność – powiedział Wojciech Piotrowicz.
– Waga tego meczu jest ogromna dla obu stron, ponieważ będzie on mieć wielki wpływ na końcową klasyfikację i miejsce, które zajmiemy w tym sezonie Rugby Europe Championship. Jednocześnie to spotkanie, na które moi zawodnicy bardzo czekają, żeby ponownie pokazać twarde i dobrze zorganizowane rugby – zapowiedział trener Christian Hitt.
Dodaj komentarz