Jedna wielka zmiana w składzie Widzewa i to w bramce. Miejsce Ravasa, który ostatnio nie pomagał zespołowi zajął Wrąbel, pierwszy raz w tym sezonie Golkiper zagrał po raz ostatni 13 marca 2022 roku z Górnikiem w Polkowicach. Trener Vuković postawił na tę samą jedenastkę, co w meczu z Wisłą Płock (1:0). W jesiennym spotkaniu obydwu drużyn lepsi okazali się łodzianie, którzy po golach Sancheza(teraz nie zagrał, bo jest kontuzjowany) i Hansena wygrali 2:1 .Tym razem jednak było odwrotnie. Na własnym boisku Widzew, mimo piorunującej końcówki, przegrał, po raz trzeci z rzędu. Zrobił krok w stronę… I ligi!
Już na samym początku spotkania Wrąbel pokazał klasę, broniąc w sytuacji sam na sam strzał Ameyawa. Aktywniejsi goście, częściej i groźniej atakowali i dopięli swego. Przed polem karnym piłkę dostał Tomasiewicz. Niepilnowany, miał szmat czasu, żeby celnie przymierzyć. I tak właśnie zrobił, z półwoleja posyłając piłkę precyzyjnie w róg widzewskiej bramki.
Widzew próbował odpowiedzieć, ale przy poukładanej, spokojnej grze gliwiczan był bezradny. Za to Piast był konkretny. Kolejny atak przyniósł drugiego gola. Strzelał niepilnowany przed polem karnym Dziczek, lot piłki przeciął Wilczek i ta wpadła do siatki.
Schodzących na przerwę do szatni łodzian żegnały przeraźliwe gwizdy zdegustowanych kibiców.
W drugiej połowie gliwiczanie kontrolowali sytuacje na boisku, przy okazji starając się organizować akcje zaczepne. – Co wy robicie, RTS co wy robicie?! – skandowali mocno zdegustowani kibice Widzewa. Niestety, łodzianie wykonywali boiskową robotę coraz gorzej. Nic zatem dziwnego, że stracili trzeciego gola. Po rzucie rożnym dla łodzian i wybiciu piłki na środku piłkę stracił Kun. Pyrka przebiegł pół boiska, kiwnął Wrąbla i umieścił piłkę w siatce.
Widzew jak to Widzew w samej końcówce ruszył do walki. Pierwszego gola uderzeniem z 20 metrów zdobył Letniowski. W jego ślady poszedł Pawłowski, popisując się pewnym strzałem pod poprzeczkę. W samej końcówce oba zespoły miały szansę na gola.
Mecz oglądało 17008 kibiców.
Czekamy na piłkarzy, którzy nawiążą do wielkiej klubowej historii. Przed meczem uhonorowani zostali bohaterowie pojedynków z Liverpoolem i Juventusem. w 40. rocznicę tamtych wydarzeń na stadionie pojawili się: Mirosław Tłokiński, Krzysztof Kamiński, Marek Filipczak, Andrzej Grębosz, Wiesław Wraga, Władysław Żmuda, Tadeusz Świątek, Roman Wójcicki. Ech chciałoby się dziś mieć w składzie takich piłkarzy!
Widzew – Piast Gliwice2:3 (0:2)
0:1 – Tomasiewicz (22), 0:2 – Wilczek (36), 0:3 – Pyrka (72), 1:3 – Letniowski (77), 2:3 – Pawłowski (83)
Widzew: Wrąbel – Stępiński, Szota (80, Czorbadżijski), Kreuzriegler, Milos (75, Zieliński), Kun, Hanousek, Ciganiks (46, Shehu), Terpiłowski (66, Letniowski), Pawłowski, Zjawiński(75, Hansen)
Dodaj komentarz