Widzew podał ceny karnetów na nowym ekstraklasowy sezon. Kibice nie są wstrząśnięci, jest drożej, ale ceny nie wzrosły w tak kosmiczny sposób, jak na najbliższym ryneczku czy sklepie mięsnym. – Ceny są ok. Zarząd nie zgłupiał, a jak będą chcieli za rok trochę ceny podnieść to też będzie do przeżycia – napisał jeden z fanów. Można przypuszczać, że znów wszystkie karnety zostaną sprzedane, a miejsca w Sercu Łodzi zajęte.
Przypomnijmy. Podczas meczu o awans do ekstraklasy z Podbeskidziem na trybunach stadionu przy al. Piłsudskiego 138 pojawiły się 18 004 osoby, ustanawiając tym samym nowy rekord frekwencji na obiekcie. Wcześniej – 17 987 kibiców pojawiło się na spotkaniu z Legią II Warszawa. Czy teraz rekord zostanie pobity w połowie sierpnia, kiedy w meczu ekstraklasy Widzew podejmie pierwszą drużynę Legii?
O ile pełne trybuny przy al. Piłsudskiego to pewnik, to liczba kibiców ŁKS na nowiutkim obiekcie przy al. Unii jest zagadką. Przypomnimy wiosenne dane: premierowy mecz na nowym obiekcie z Chrobrym obejrzało 17 052 widzów, derby – 15 998, a spotkanie z Odrą odbyło się bez udziału publiczności.
Pojemność stadionu im Władysława Króla to 18 029 widzów. Jeżeli drużynie ŁKS będzie szło w ligowych rozgrywkach, drużyna będzie w czubie tabeli, to stadion może się wypełnić pod koniec października podczas meczu z Arką Gdynia. ŁKS musi najpierw jednak odzyskać zaufanie fanów, czego najlepszym sposobem byłaby seria I-ligowych zwycięstw, zaczynając już od premierowego starcia przy al. Unii z GKS Katowice.
Na razie działacze ŁKS zrobili marketingowo ruch znakomity. W dzisiejszych czasach trzeba mieć sporo odwagi, żeby zejść z ceny. Tymczasem oni obniżyli ceny biletów na ligowe mecze. Ich cena nie bije po oczach. Są dostępne dla przeciętnego fana. Pierwszy ważny ruch w dobrym kierunku, a będziemy mieli pojedynek kibiców łódzkich klubów, na którym stadionie i kiedy pojawiło się więcej fanów.
Dodaj komentarz