Wielki bum na MMA w Polsce zaczął się 11 grudnia 2009 roku, gdy na Torwarze na gali KSW Mariusz Pudzianowski w 44 sekundy rozniósł Marcina Najmana i w ten sposób zmienił oblicze tego sportu w Polsce na dobre. I tu rodzi się pytanie, czy na pewno na dobre?
Sukces sprawił, że teraz mieszane sztuki walki zaczynają zjadać własny ogon i są o krok od ośmieszenia się i stracenia reszty sportowej powagi.
Coraz profesjonalniej organizowane gale KSW przynosiły sukcesy sportowe, frekwencyjne i finansowe. Okazało się, że gwiazdy mieszanych sztuk walki mogą dostać po milionie złotych, a nawet więcej za walkę, która czasem na skutek efektownego nokautu może trwać nie dłużej niż… kilkadziesiąt sekund.
Inni nie zamierzali zasypiać gruszek w popiele. Dostrzegli, że to może być świetny biznes. Gale, powstających niczym grzyby po deszczu organizacji, mogą przynieść sukces, jeśli pojawią się na nich i staną w ringu do walki znani ludzie.
Dlatego walczył w MMA mistrz olimpijski w… podnoszeniu ciężarów – Szymon Kołecki, który przyznał, że dzięki tym pojedynkom zarobił na kupno dobrych mieszkań dla swoich dzieci w Warszawie. Po nim pojawili się, pojawiają się inni: aktorzy, celebryci, gwiazdy internetu, czy gwiazdy innych sportowych dyscyplin.
Boleśnie przekonał się o tym, że poważna walka to nie przelewki, aktor Sebastian Fabijański, którego rywal zdemolował w 35 sekund. Po gali Fabijański wyglądał na kompletnie rozbitego i nie potrafił podczas wywiadu skleić myśli. – Za wiele nie pamiętam. Ta sytuacja i to wszystko dało mi bardzo dużo emocji, których ja chyba nie chcę.
To nie zniechęciło i nie zniechęca innych. Pokusa bardzo szybkiego zarobienia sporych pieniędzy jest ogromna. Do walki z powodzeniem stanął jeden z najbardziej walecznych piłkarzy w historii polskiego futbolu – Piotr Świerczewski.
Przez moment rozpalona do białości publiczność (jeszcze przed walką!) ekscytowała się tym, czy w klatce pojawi się as skoków narciarskich Piotr Żyła. Teraz publika żyje tym, że pojedynek stoczą były siatkarz Zbigniew Bartman ze starszym o 15 lat byłym piłkarzem Tomaszem Hajto. Co to wszystko ma wspólnego z prawdziwym sportem? To raczej jeszcze większy cyrk niż przedwojenny cyrk Cyganewicza.
Całe szczęście, że nie doszło do gali promowanej przez aktorka Antka Królikowskiego, podczas której miały walczyć ze sobą sobowtóry Putina i Zełenskiego, bo to ośmieszyłoby i skompromitowało całkowicie ideę rozgrywania turniejów mieszanych sztuk walki w naszym kraju.
Podczas profesjonalnie przeprowadzonej gali KSW 84 były mistrz świata w karate tradycyjnym w barwach Sokoła Aleksandrów Łódzki – Damian Stasiak (14-9) już w pierwszej rundzie rozprawił się z Pascalem Hintzenem (8-3).
Wyniki walk gali KSW 84:
120,2 kg/265 lb: Phil De Fries (24-6, 1NC, 6 KO, 14 Sub) pokonał Szymona Bajora (24-10, 10 KO, 10 Sub) przez poddanie (duszenie zza pleców) w drugiej rundzie – o pas mistrzowski wagi ciężkiej
61,2 kg/135 lb: Sebastian Przybysz (12-3, 5 KO, 4 Sub) pokonał Islama Djabrailova (9-5, 2 KO, 3 Sub) przez techniczne poddanie (gilotyna) w trzeciej rundzie.
83,9 kg/185 lb: Damian Janikowski (8-5, 5 KO, 1 Sub) pokonał Cezariusza Kęsika (13-4, 10 KO, 2 Sub) jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 29-28).
120,2 kg/ 265 lb: Darko Stosic (18-6, 12 KO, 1 Sub) pokonał Stefana Vojcaka (6-1, 2 KO, 3 Sub) przez nokaut (prawy sierpowy) w trzeciej rundzie.
83,9 kg/185 lb: Bartosz Leśko (13-3-2, 2 KO, 6 Sub) pokonał Nemanję Nikolicia (9-1-1, 4 KO, 5 Sub) przez poddanie (duszenie zza pleców) w pierwszej rundzie.
77,1 kg/170 lb: Henry Fadipe (14-10-1, 9 KO, 3 Sub) pokonał Krystiana Kaszubowskiego (10-4, 2 KO, 1 Sub) niejednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 28-29).
65,8 kg/145 lb: Damian Stasiak (14-9, 1 KO, 11 Sub) pokonał Pascala Hintzena (8-3, 6 Sub) przez poddanie (trójkąt nogami) w pierwszej rundzie.
61,2 kg/135 lb: Gustavo Oliveira (9-1, 5 KO, 3 Sub) pokonał Bruno Augusto dos Santosa (10-5, 1 KO, 5 Sub) przez techniczny nokaut (przerwanie lekarskie) w trzeciej rundzie.
83,9 kg/185 lb: Damian Mieczkowski (2-0, 1 KO) pokonał Borysa Dzikowskiego (3-1, 2 KO) jednogłośną decyzją sędziów (30-26, 30-26, 30-26).
61,2 kg/135 lb: Patryk Chrobak (3-3-1NC, 2 KO, 1 Sub) – Miłosz Melchert (2-1-1NC, 2 KO) – walka uznana za No Contest po przypadkowym zderzeniu głowami.
Dodaj komentarz