Szkoda, że dwa ważne wydarzenia w polskim rugby nakładają się na siebie. W weekend walka o ligowe medale. W niedzielę o godz. 18 w TVP Sport wielki finał Ogniwo Sopot – Orkan Sohaczew. Tymczasem polskie drużyny – kobieca i męska – w rugby 7 walczą w Portugalii w turnieju mistrzostw Europy. Drugi turniej za tydzień w Krakowie. Turnieje w Lizbonie i w Krakowie wyłonią mistrzów Europy. Na końcowy rezultat będą składały się łączne wyniki z obu zmagań. Zawody w Portugalii pokażą układ sił w siódemkowym rugby.

Niestety, w męskim teamie zabraknie, co oczywiste, graczy czterech najlepszych, walczących o ligowe medale, drużyn. Jest za to błyskotliwy, przebojowy, robiący systematyczne postępy zawodnik Master Pharm Rugby Łódź – Przemysław Dobijański. Powołanie dostał też były lider łodzian, dziś mistrz Szwajcarii z Rugby Club Yverdon – Patryk Reksulak.

Męska drużyna walczyła w mistrzostwach (w tym w Łodzi!) bez sukcesów. W ostatnich zajęła ósme miejsce, co uznano za spore rozczarowanie, bo wydawało się, że po latach zdobywania doświadczeń, drużyna zrobiła sportowy postęp.

Na początek turnieju w Lizbonie 25 czerwca Polacy zmierzą się z Niemcami, a tego samego dnia czeka ich jeszcze mecz z Włochami. Dzień później zagrają z Litwą, a na zakończenie grupowych zmagań z Francją. Potem gra o miejsca. Oby tylko walka drużyny Andrzeja Kozaka nie była heroicznym bronieniem się przed spadkiem.

Wielki apetyt na medal ma licząca się w świecie kobieca reprezentacja (wicemistrzynie Europy!). Nie będzie jednak łatwo, bo do rywalizacji wracają bardzo mocne reprezentacje: Anglii, Francji, Irlandii, Walii. Trener Janusz Urbanowicz mówi, że będzie zadowolony, jeżeli jego podopieczne zdobędą brązowy medal. My czekamy z niecierpliwością, kiedy w dorosłej reprezentacji pojawią się łodzianki. Na razie brylują w młodzieżowych reprezentacjach.

Polki zaczną zmagania od spotkania z wicemistrzyniami olimpijskimi z Tokio i głównym faworytem całych mistrzostw Francuzkami. W grupie A, gdzie zagra nasz zespół, zobaczymy ponadto Belgijki, Czeszki i Walijki.Potem będą walczyć o miejsca.