Podstawowa wiadomość z Widzewa jest taka, że nadal nie ma nowego bramkostrzelnego napastnika. Jest za to bułgarski obrońca Bożidar Czorbadżijski. Jest też efektownie oklejony nowy autokar pierwszej drużyny. Już niedługo będą go zwiedzać kibice. W sobotę o godz. 12 sparing Widzewa z GKS Tychy. Transmisja w WidzewTV. Czy pojawi się nowy snajper?
W rozmowie z sport.tvp.pl napastnik Bartosz Śpiączka mówi, że oferta Widzewa była finansowo lepsza od tej z Kielc, ale on wybrał Koronę czyli klub, w którym będzie się lepiej czuł.
– Wiem, że niektórzy będą mówić, że bałem się presji Widzewa czy coś w tym stylu. Dla mnie to jednak nie jest problem. Ja chciałem pójść tam, gdzie będę się dobrze czuł i zadecydowałem, że ten właściwy klimat uzyskam właśnie tutaj. W Widzewie tak tego nie czułem, nie znałem też trenera. Tutaj znam trenera, ludzi.Wiadomo, że w piłkę się gra dla kibiców, ale przecież na Koronie na ostatnim meczu też był komplet – 15 tysięcy. Jaka jest różnica, może 3 tysiące w tej frekwencji. Presję piłkarze narzucają sobie sami. Ja mam strzelać bramki i kibice będą to doceniali, tak było choćby w Łęcznej. Z początku były wymagania, potem zapracowałem sobie na jakąś pozycję – twierdzi napastnik.
Napastnika znalazł sobie I-ligowy ŁKS, który w sobotę o godz. 10.30 zagra sparing ze Stalą Rzeszów. To Nelson Balongo. Zawodnik ma 23 lata i od 2019 roku był graczem pierwszego zespołu VV St.Truiden. Pewnie wystąpi w sobotnim spotkaniu.
–To jest chłopak, którego widać na treningach. Już kilku napastników udało mi się wprowadzić poziom centralny, a to piłkarz, po którym obiecuję sobie bardzo wiele. Nos podpowiada mi, że będzie bardzo dobrze – powiedział dyrektor sportowy ŁKS Janusz Dziedzic. Oby okazał się o niebo lepszy na tym stanowisku od swego poprzednika. ŁKS nie ma bowiem pieniędzy na transferowe błędy!
Czy w kolejnej grze kontrolnej trener Kazimierz Moskal wystawi na pierwszy ogień taką odważnie zbudowaną drugą linię: Vladyslav Okhronchuk, Dawid Kort, Mateusz Kowalczyk, Pirulo, Kelechukwu Ibe-Torti?
Dodaj komentarz