
Fot. Cyfrasport/ŁKS Łódź
16 września o godz. 17.30 ŁKS zagra w Częstochowie z mistrzem Polski – Rakowem. Rywale mają na swoim koncie 10 punktów, wszystkie zdobyte u siebie – trzy zwycięstwa, jeden remis. ŁKS ma 6 punktów. Bilans spotkań wyjazdowych – cztery porażki, jedna strzelona bramka, osiem straconych.
Czy to oznacza, że beniaminek jest bez szans? W nieprzewidywalnej piłce nożnej wszystko jest możliwe, dlatego ten sport fascynuje miliony ludzi na całym świecie. To gra szczęścia i przypadku. Trzeba też pamiętać, że Raków zaangażowany jest też w przynoszące wymierne finansowe profity mecze Ligi Europy. W fazie grupowej Ligi Europy naszymi rywalami będą Atalanta BC (Włochy), Sporting CP (Portugalia) oraz Sturm Graz (Austria). Pierwszy mecz u siebie 5 października o godz. 18.45 ze Sturmem.
Raków w czasie wolnym od ekstraklasy rozegrał sparing. Wygrał 3:2 z GKS Katowice. Bramki dla Medalików zdobyli Vladyslav Kochergin, Srdjan Plavšić oraz Łukasz Zwoliński – w doliczonym czasie gry.
Podczas spotkania rezerw ŁKS w II lidze (1:0 z Sandecją) wspierało drużynę kilku zawodników z pierwszego zespołu. Na boisko wybiegli nowi zawodnicy Anton Fase, Levent Gulen i Adrian Małachowski, a wraz z nimi Stipe Jurić i Mieszko Lorenc i co z tego wynika…
Ano to, że najlepszym zawodnikiem zespołu był autor złotego gola, ulubieniec kibiców za swoją zaangażowanie, charakter, wolę walki a teraz też jak się okazuje za pokazywane spore możliwości 24-letni Oskar Koprowski. Bilans, jak na środkowego obrońcę ma świetny – w ośmiu meczach strzelił trzy gole i zaliczył asystę. Rodzi się pytanie, czy Kazimierz Moskal nie powinien włączyć go do kadry na spotkanie z Rakowem, bo kto wie, czy Oskar nie okazałby się jokerem w jego ligowej talii.
Dodaj komentarz