Dla ŁKS niestety na własne życzenie nie ma już taryfy ulgowej. Każdy kolejny ligowy mecz jest meczem o wszystko czyli o zachowanie ligowego statusu i o nadzieję na kolejne ekstraklasowe miliony, które uratują klubowy budżet.

Trener Piotr Stokowiec zdobył pierwszy punkt z ŁKS, po jednym z najbardziej emocjonujących spotkań rundy. Od 0:3 do 3:3 z Piastem daje nadzieję na restet? Sam chciałbym to wiedzieć. Przekonamy się na własne oczy już w piątek, gdy łodzianie o godz. 18 na stadionie im. Władysława Króla podejmą Zagłębie Lubin.

Krótko – statystyki, które oczywiście nie grają, ale są ciekawe: Zagłębie na wyjeździe – dwa zwycięstwa, pięć porażek, zero remisów, bramki 7-17. ŁKS u siebie: dwa zwycięstwa, dwa remisy i trzy porażki, bramki 8 – 15, ŁKS wygrał ostatni raz, gdy jeszcze była pełnia lata… 20 sierpnia z Pogonią 1:0.

Zdjęcia: Cyfrasport/ŁKS Łódź

Ligowa kadra łodzian się powiększyła. Do treningu powrócili: Pirulo, Nacho Monsalve, Anton Fase, Piotr Janczukowicz, Dawid Arndt, Adrian Małachowski oraz Grzegorz Glapka. Jakub Letniowski, rozpoczął rehabilitację. Kadra może się jednak szybko uszczuplić, bo uważać muszą Dani Ramirez, Engjell Hoti, Adrien Louveau, Adam Marciniak, Kamil Dankowski, którzy ujrzeli już trzy żółte kartki.

W Łodzi kadra się powiększyła, w Lubinie zmniejszyła, o bramkarza Sokratisa Dioudisa, zawieszonego na sześć spotkań za wywołanie burdy z Jordi Sanchezem, gdy widzewiacy strzelili Zagłębiu gola w doliczonym czasie gry (1:1). Czy pierwszym bramkarzem w pojedynku w Łodzi będzie Jasmin Burić, który rozegrał 163 mecze w ekstraklasie, dwa razy zdobył mistrzostwo i dwa razy superpuchar z Lechem?

ŁKS oczywiście powinien szukać słabych punktów w jedenastce rywali, ale przede wszystkim skupić się na sobie i nie pozwolić, żeby znów przytrafiły się mu tak beznadziejne 45 minuty, jak w spotkaniu z Piastem!