Przed reprezentacją Polski kobiet w rugby 7 słynny i mocno obsadzony turniej w Dubaju. Będzie to główny sprawdzian przed kwalifikacjami do World Series, które zawitają także do naszego kraju, ponieważ decydujący etap zmagań zostanie rozegrany w Krakowie. Jedna z najbardziej doświadczonych rugbistek naszej drużyny Hanna Maliszewska przyznaje, że „Biało-Czerwone” czeka szalony rok, ale wszystkie zawodniczki ciężko pracują, żeby się do niego przygotować.
Turniej Dubai Sevens to wielkie wydarzenie przyciągające drużyny rugby z całego świata. Stadion „The Sevens”, znajduje się na środku pustyni i co roku przy okazji zmagań elity zyskuje potężne trybuny tymczasowe, pozwalające pomieścić 44 tysiące kibiców. Otacza go siedem pełnowymiarowych boisk, na których przez trzy dni toczą się zmagania w 15 kategoriach.
Rywalkami Polek w fazie grupowej będą drugie drużyny Australii i RPA, zespół R10C Selects z USA oraz Tabusoro Angels. Biało-Czerwone mogą więc liczyć na mocne przetarcie przed czekającym je, wymagającym sezonem, w którym rozegrają siedem turniejów w sześć miesięcy. Każdy z nich będzie istotny czy to w kontekście awansu do elity (HSBC SVNS World Series), wywalczenia biletu do Paryża na igrzyska olimpijskie, czy też zmagań o mistrzostwo Europy.
Hanna Maliszewska: Wszystkie lubimy Dubaj, a dla mnie to czwarty występ w turnieju. Jesteśmy dobrze nastawione, bo ostatnio tam wygrałyśmy i liczymy, że powtórzymy ten sukces, choć też jakoś bardzo się na to nie nastawiamy. Jedziemy tam grać, uczyć się. W końcu żaden trening nie da tyle, co mecz, tak że traktujemy to bardzo szkoleniowo.
Potem rozpoczynacie walkę o awans do World Series. Po kilka latach, w tym roku w końcu się uda?
Nie wiem… Powiem szczerze, że w zeszłym roku byłyśmy na to bardzo mocno nastawione, a teraz podchodzimy do tego z chłodną głową. Dużo zależy od tego, jak ten turniej się ułoży, jak przygotowane będą inne drużyny, jak my będziemy się prezentować. Nie nastawiamy się, że musimy wszystko wygrać. Chcemy, ale zobaczymy, co będzie.
Jeden z turniejów kwalifikacyjnych odbędzie się w Krakowie. To będzie dla Was handicap?
Oczywiście! Kibice w Polsce to dla nas ósmy zawodnik na boisku! Poza tym, będziemy u siebie, unikniemy podróży, nie trzeba będzie zmieniać diety itp. To wszystko na pewno zadziała dla nas na plus.
Czeka Was też sporo przelotów, dwa razy Dubaj, Montevideo, Kraków. Organizmy nie ucierpią?
Mam nadzieję, że nie. Zawodniczki na najwyższym poziomie też latają od USA, przez Hongkong po Australię. Taka jest kolej rzeczy. Każdy organizm potrafi się dostosować i mam nadzieję, że nasze też. Zresztą zasmakowaliśmy tego już w poprzednich latach, bo lataliśmy do Chile czy do RPA i myślę, że nie było tak źle.
Młodsze koleżanki mówią do Ciebie „Pani Haniu”?
Babcia Malina!
Pochodzisz z Kaszub, utożsamiasz się z tą kulturą? Mówisz po kaszubsku?
Jestem dumna z tego, że jestem Kaszubką, utożsamiam się z tą kulturą. Niestety sama nie mówię po kaszubsku, ale jeśli ktoś przy mnie rozmawia po kaszubsku, to go rozumiem.
A co słychać u mężczyzn?
Znamy szczegóły jedynego meczu fazy grupowej Rugby Europe Championship, który odbędzie się w Polsce. Nasza reprezentacja w niedzielę, 04 lutego 2024 o godz. 18.15 zmierzy się z Rumunią – uczestnikiem Pucharu Świata 2023. Biało-Czerwonym będzie można kibicować na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni. Pozostałe mecze eliminacji Rugby Championship zostaną rozegrane w sobotę 10 lutego 2024 z Portugalią oraz w sobotę 17 lutego 2024 z Belgią. Półfinały zaplanowano na weekend 02-03 marca 2024, a mecze finałowe zostaną rozegrane w niedzielę, 17 marca 2024.
W konsultacjach reprezentacji Polski w Gdyni, prowadzonej pod wodzą trenera Chrisa Hitta (na zdjęciu) uczestniczą dwaj łódzcy zawodnicy: Przemysław Dobijański i Budo 2011 Aleksandrów Łódzki oraz Kacper Palamarczuk z KS Budowlani Commercecon.
Dodaj komentarz