Widzew nieciekawie plasuje się w tabeli ekstraklasy. Gdzie szukać zatem światełka w tunelu? Na pewno w…Turcji, skąd nadeszły optymistyczne wieści, że umowę z łódzkim klubem przedłużył Bartłomiej Pawłowski. Jest też nowy piłkarz drugiej linii, choć taka prawda z III ligi francuskiej i nowy obrońca. Ma też być nowy, ciekawy napastnik.

Powiew nowości i świeżości dała przede wszystkim pierwsza połowa sparingu z Wartą Poznań (5:1), w której Widzew strzelił cztery bramki, ale przede wszystkim grał ciekawie, z polotem. Wysoki pressing pod polem karnym rywala przynosił rezultaty. Na bokach szaleli Ciganiks i da Silva. Więcej swobody na boisku miał Pawłowski, dzięki temu mógł twórczo włączać się w akcje ofensywne. Na dodatek zespół pilnował gry defensywnej, żeby nic złego nie mogło mu się stać. Marzenie. Jeśliby łodzianie grali tak przez całą wiosnę, to bez problemów powinni stać się drużyną środka ekstraklasy.

Niestety, pierwszy sparing w Turcji pokazał, że taka odwaga może być kosztowna. Grając z lepszą drużyną łodzianie szybko, za szybko stracili dwie bramki. Nie poddali się, potrafili odrobić straty. Szukajmy zatem optymizmu i nadziei.