Wygląda na to, że według klubowych działaczy Widzew to nie tyle klub sportowy, ile korporacja nastawiona na zarabianie coraz większych pieniędzy. Kibice wsparli klub fenomenalnie, wykupując blisko 16 tysięcy karnetów. Do grona sponsorów dołączyła znana firma bukmacherska, a szefom klubu ciągle mało, mało, mało. Chcą więcej, coraz więcej… pieniędzy.
14 lipca o godz. 19 nowy ekstraklasowy Widzew zaprezentuje się kibicom… za kasę. Obejrzy prezentację 999 fanów, którzy zapłacą 5 i 15 złotych. Małe to, nie przystające do klubu sportowego, który szczyci się swoimi fanami, będącymi tak naprawdę fenomenalnymi sponsorami Widzewa. Można było sobie te pieniądze odpuścić i znaleźć inny sposób, żeby dać szansę wybranym kibicom na obejrzenie na żywo nowego zespołu.
Na co idzie czy też pójdzie gromadzona kasa? O budowie Akademii Widzew znów cichosza, cichosza. Na razie klub chętnie pozbywa się jedynie swoich młodych piłkarzy (Guzdek, Karasek, Prochownik). Letnie transfery klubu nie powalają na kolana. Ba, może się wydawać, że pozbyto się lepszych graczy od tych, którzy przyszli.
Widzew jednak niczym wytrawny pokerzysta zapewnia, że czeka do końca. W chwili, gdy na transferowym rynku pojawią się ciekawi wolni piłkarze, wtedy Widzew ma ruszyć do transferowego ataku.
Widać z tego, że łodzian nic nie nauczyła transferowa wiosna. Przykład choćby Patryka Lipskiego nie dał im do myślenia. Zanim piłkarz dostosował się jakościowo do sposobu grania drużyny i był w stanie jej trochę pomóc, wiosenna runda się skończyła, a Widzew dopiero rzutem na taśmę zapewnił sobie awans do ekstraklasy. Czy tym razem będzie inaczej? Oby, bo skala sportowych wymagań wzrosła niebotycznie i na pomyłki (w tym transferowe) nie ma czasu ani miejsca.
Dodaj komentarz