ligowa premiera

Już za chwilę za chwileczkę wielka premiera. Polskie piłkarskie ligi nie są najlepsze na świecie to fakt, czego dowodem kompromitujący występ Lecha w eliminacjach LM, ale nie ma cienia wątpliwości, że Polacy kochają je najbardziej. Wiadomo, koszula bliska ciału.
W I lidze w sobota o godz. 20 dziesiąta drużyna minionych rozgrywek – ŁKS w Łodzi zmierzy się ósmym – GKS Katowice. W niedzielę w Szczecinie w arcytrudnym pojedynku beniaminek ekstraklasy – Widzew zagra z trzecim zespołem minionych rozgrywek – Pogonią.

Na co liczymy? Na to, że Widzew nie będzie czerwoną latarnią rozgrywek, a ŁKS potrafi skutecznie włączyć się do walki o ekstraklasę.

Prezes Widzewa Mateusz Dródż cieszy się, że większość z zaplanowanych transferów udało się przeprowadzić. Inne zdanie ma były widzewiak – Sławomir Chałaśkiewicz, który uważa, że ruchy transferowe Widzewa, mówiąc delikatnie, są mało przemyślane. Bardzo szybko przekonamy się, kto ma rację, choć na przykład zbudowana na nowo defensywa nie wygląda lepiej od poprzedniej i jest jedną wielką niewiadomą. Atutem łodzian może być kolejny progres formy i powrót do drugiej linii Marka Hanouska i ekstraklasowy wystrzał talentu i możliwości Juliusza Letniowskiego. Na razie jednak chyba nie ma dla obu miejsca w wyjściowej jedenastce na mecz z Pogonią.

Przypuszczalny skład Widzewa na premierowy mecz: Ravas – Stępiński, Żyro, Czorbadżijski – Danielak, Kun, Stehu, Nunes – Pawłowski, Sypek, Sanchez

lkslodz.pl

Sto procent racji ma były lider ełkaesiaków – Tomasz Kłos, który mówi, że prawda jest taka, iż klub ostatni sezon po prostu przespał. Czy teraz w wariancie oszczędnościowym bez drogich a wyjątkowo słabych zagranicznych gwiazd ŁKS potrafi skutecznie powalczyć o awans?

W przeddzień premiery nie zatrząsł klubem wywiad byłego dyrektora Krzysztofa Przytuły, bo ten jak zwykle gada banialuki, w tym najważniejszą, iż nic nie wiedział i nie słyszał o pieniądzach jakie są w ŁKS, w tym na transfery. Ech, gdyby tak ktoś na okoliczność byłego dyrektora przepytał byłego trenera ŁKS Wojciecha Robaszka. Ba, byłaby to bardzo ciekawa, wręcz bulwersująca, niekończąca się opowieść.

Wróćmy do zespołu. Są w nim nowi zawodnicy na miarę finansowych możliwości. Ważne, że są, bo wiosna pokazała, że gdy nie ma kadrowych ruchów w zespole to jest marazm i kompletna stagnacja. Skład na pierwsze spotkanie może oznaczać rewolucję w składzie, bo pojawi się pięciu nowych piłkarzy – czterech sprowadzonych w ostatnim okienku transferowym – trzech pomocników i napastnik oraz bramkarz, który był do tej pory częściej rezerwowym. Ofensywna formacje poszły do wymiany. czy to znaczy, że ŁKS znów jak przy pierwszym łódzkim podejściu trenera Kazimierza Moskala będzie grał ciekawą, skuteczną piłkę, w której nie zabraknie pięknych akcji, goli i grania co bardzo ważne i to by była nowość, na zero z tyłu!

Przypuszczalna wyjściowa jedenastka na spotkanie z GKS: Arndt – Bąkowicz. Monsalve, Koprowski, Szeliga – Pirulo, Ochronczuk, Kort, Trąbka, Biel – Balongo.

Bardzo chcę wierzyć, że inauguracja w wykonaniu łódzkich drużyn będzie udana. A potem kamyk wywoła lawinę dobrych ligowych występów.