Rezerwowy Pafka

Tag: I liga (Page 2 of 2)

Oba kluby dzieli przepaść w ligowej tabeli, ale… Piłkarzom ŁKS wywalczyć pierwsze wiosenne zwycięstwo nie będzie łatwo

Fot. lkslodz.pl

W niedzielę w Bełchatowie o godz. 15 lider I ligi – ŁKS zmierzy się z outsiderem – Skrę Częstochowa. Oba kluby dzieli punktowa przepaść. Łodzianie zgromadzili 38 oczek, ich rywale tylko 15. ŁKS wygrał 11 spotkań, Skra… 12 przegrała. I liga jest jednak wyjątkowa. Statystyki nie grają. Tu nie ma zdecydowanych faworytów. W każdej kolejce w każdym meczu wszystko zdarzyć się może.

Plan łodzian, którzy znów będą musieli prowadzić grę wydaje się prosty – trzeba jak najszybciej strzelić bramkę. Drużyna ma potencjał, żeby trafić do siatki rywali nie raz i nie dwa, ale nikt podopiecznym Kazimierza Moskala nie podaruje punktów za darmo na piękne oczy.

ŁKS zagra bez cierpiącego za nadmiar żółtych kartek Nacho Monsalve. Zastąpi go pewnie Maciej Dąbrowski. Nie będzie kontuzjowany Artemijusa Tutyskinasa. Pod uwagę przy ustalaniu jedenastki będzie mógł być brany Milan Spremo. Czy łódzki szkoleniowiec znów zaskoczy jak było w ostatnim spotkaniu, gdy ustawił Bartosza Biela w środku pomocy?

Tym razem od pierwszej minuty powinien pojawić się na boisku lider zespołu Pirulo. Z nim drużynie gra się lepiej i łatwiej. Hiszpan zdobył już dla ŁKS w I lidze 33 bramki o jedną mniej na tym poziomie od wielkiej klubowej legendy – Jerzego Sadka.

Historia lubi się powtarzać, oby nie tym razem! Statystyki łodzian w spotkaniu z GKS Tychy (1:1) były imponujące: Pressing: 75 procent udanych odbiorów (najlepszy wynik zespołu w sezonie). Najwięcej odbiorów: M. Mokrzycki, B. Biel (8). Podania kluczowe: O. Koprowski, K. Dankowski, S. Jurić, B. Szeliga. Strzały: 16-8. A efekt? Niesatysfakcjonujący remis!

Tym razem może być pod względem statystyk gorzej (wszak one w piłkę nie grają), oby ŁKS cieszył się z pierwszego wiosennego zwycięstwa.

Oby też Kazimierza Moskala nadal niósł zawodowy entuzjazm. W Radiu Łódź trener mówił: W Łodzi czuję się wyjątkowo. Dzięki temu łatwiej przechodzę przez stresowe sytuacje. Czuję się doceniany. Gdy jechałem do Łodzi 11 czerwca, żeby drugi raz przejąć ŁKS byłem szczęśliwy. Jechałem sam, a byłem uśmiechnięty.

Oby ten uśmiech pojawił się na twarzach szkoleniowcowi i jego podopiecznych po niedzielnym spotkaniu!

ŁKS zremisował premierowy mecz. Rzuty karne zdecydowały o wyniku spotkania

Fot.lkslodz.pl

Premiera wiosny na stadionie Władysława Króla zaczęła się od… niespodzianki. Na ławce rezerwowych usiadł mający ostatnio kłopoty zdrowotne lider zespołu Pirulo. W składzie zabrakło Spremo, który musi odcierpieć za czerwoną kartkę, którą ujrzał jesienią w lidze bośniackiej. W meczowej kadrze zabrakło też kadrowicza Łabędzkiego. W wyjściowym składzie tyszan pojawił się były gracz łodzian – Dominguez. Przed meczem Pirulo odebrał z rąk prezesa Salskiego nagrodę dla najlepszego pierwszoligowca.

Mecz zaczął się od bomby Szeligi z dystansu. Niestety, piłka poszybowała nad poprzeczkę. ŁKS miał inicjatywę, atakował. Strzał po ziemi Trąbki obronił bramkarz,a za chwilę po uderzeniu Dankowskiego wybił piłkę z linii bramkowej Nedić. Po podaniu Koprowskiego strzał po ziemi Trąbki obronił na raty Jałocha. Po znakomitej składnej akcji zespołu Szeliga z siedmiu metrów nie trafił w światło bramki. Po blisko 40 minutach groźną akcję po rzucie rożnym wypracowali wreszcie goście. Po serii rykoszetów na posterunku był Bobek. To nie zastopowało łodzian. Nacho uderzył z pięciu metrów zbyt lekko, żeby pokonać Jałochę.

Czy to jakaś łódzka futbolowa zmora czyli brak skuteczności. Łodzianie mieli w pierwszej połowie 72 procent posiadania piłki. I co z tego wyniknęło dobrego? Nic!

Druga połowa rozpoczęła się od główki Szeligi niestety niecelnej po centrze Trąbki. Obraz gry nieco się zmienił, bo rywale zdobyli się na sportową odwagę i próbowali atakować większą liczbą zawodników. W 59 min Mikita posłał piłkę minimalnie obok słupka. W odpowiedzi dobrze grający Mokrzycki posłał piłkę z woleja tuż nad poprzeczkę. W odpowiedzi po złej interwencji Monsalve i stemplu na nodze rywala arbiter po analizie VAR podyktował rzut karny dla gości wykorzystany przez Wołkowicza!

Przy pierwszej składnej kontrze rywal nieprzepisowo zatrzymał w polu karnym Pirulo. Sędzia Kawałko podyktował jedenastkę. Po analizie VAR arbiter podtrzymał swoją decyzję. Pirulo technicznym uderzeniem zmylił rywala i zdobył swoją 10 bramkę w rozgrywkach. Strzał Szeligi poszybował tuż obok słupka.

Goście cofnęli się do głębokiej defensywy, broniąc remisowego wyniku, a sędzia doliczył jedenaście minut do regulaminowego czasu gry. Przewaga łodzian była miażdżąca, ale to Bobek był bohaterem bo fantastycznie obronił piłkę po uderzeniu Rumina.

Mecz oglądało 8655 widzów

ŁKS – GKS Tychy 1:1 (0:0)

0:1 – Wołkowicz (73, karny). 1:1 – Pirulo (80, karny)

ŁKS; Bobek – Dankowski, Monsalve, Marciniak, Koprowski, Szeliga (90, Janczukowicz), Biel (62, Pirulo), Mokrzycki, Kowalczyk, Trąbka, Jurić (62, Balongo)

Znakomity mecz. Wspaniałe zwycięstwo ŁKS w wyjątkowym dniu. Wielkie brawa!

Po bardzo dobrym spotkaniu przy wypełnionych trybunach w rocznicę urodzin patrona stadionu Władysława Króla ŁKS jak najbardziej zasłużenie pokonał Arkę. W rolach głównych: Bobek, Nacho Monsalve i Trąbka. ŁKS na ten moment został liderem tabeli.

– Uznałem, że nie było sensu dokonywać zmian w składzie po ostatnim spotkaniu. Wypadł tylko kontuzjowany Mieszko Lorenc – powiedział przed spotkaniem Kazimierz Moskal.W drużynie rywali z powodu urazu nie wyszedł w pierwszym składzie były widzewiak – Czubak.

Zaczęło się fatalnie dla ŁKS. Nie minęło 60 sekund i Bobek wyciągał piłkę z siatki. Łodzianie stracili piłkę w środku pola. Haydary wykorzystał złe ustawienie defensywy i w sytuacji sam na sam z Bobkiem otworzył wynik spotkania. Koszmar!

Drugim wydarzeniem pierwszego kwadransa meczu były rozerwane przez rywala spodenki Pirulo. Dostał nowe od… Glapki.

Po kolejnej składnej akcji Arki ręką w polu karnym odbił piłkę Marciniak. Strzelał Haydary. Bobek wyczuł jego intencje i obronił źle uderzoną piłkę. Brawa dla młodego bramkarza łodzian! Ta sytuacja podziałała mobilizująco na gospodarzy.

W 35 minucie znakomitą okazję miał ŁKS. Po rajdzie Ochronczuka i dograniu piłki w pole bramkowe, nie zorientował się w sytuacji Janczukowicz. Co się odwlecze… Po rzucie rożnym egzekwowanym przez dobrze grającego Trąbkę, ubiegł rywali i bramkarza w polu bramkowym Mosalve i uderzeniem głową doprowadził do wyrównania.

Na początku drugiej połowy po akcji Pirulo i Trąbki strzał Trąbki został zablokowany, a Pirulo uderzył zbyt słabo i bramkarz rywali złapał piłkę. Po kapitalnym podaniu Trąbki w sytuacji sam ma sam uderzając po długim słupku Szeliga minimalnie chybił. W kolejnej akcji rywal w ostatniej chwili uprzedził Janczukowicza. Marciniak główkował tuż obok słupka. ŁKS był w natarciu. Dwoił się i troił Trąbka.

W końcu stało się to, co musiało się stać. Sprawiedliwości stało się zadość. Po kapitalnej akcji Pirulo z Trąbką i dośrodkowaniu Dankowskiego rezerwowy Szeliga posłał piłkę do siatki! To na pewno była akcja godna najlepszych meczów ekstraklasy. Na tym nie koniec. Po kolejnym doskonałym dośrodkowaniu Dankowskiego, piłka skozłowała przed Szeligą i dlatego ten zamiast do bramki posłał ją nad poprzeczkę. W ostatniej kontrze po świetnym prostopadłym podaniu Okhronchuka, Jurić wykorzystał sytuację sam na sam posyłając piłkę obok bramkarza.

Spisali się też kibice. Mecz oglądało 11 tysięcy 5 widzów. Szkoda, wielka szkoda, że był to ostatni mecz w tym roku na stadionie im. Władysława Króla. W dwóch ostatnich kolejkach ŁKS zagra z Odrą w Opolu i GKS w Katowicach.

ŁKS – Arka Gdynia 3:1 (1:1)

0:1 – Haydary (1), 1:1 – Monsalve (36, głową), 2:1 – Szeliga (65), 3:1 – Jurić ( 90+3)

ŁKS: Bobek – Dankowski, Monsalve, Marciniak, Tutyskinas – Okhronchuk – Nowacki (46, Koprowski), Trąbka (74, Kort) – Pirulo (90+2, Biel), Balongo (45+4, Szeliga), Janczukowicz (74, Jurić)

Wierzymy, że osłabiony ŁKS potrafi przerwać znakomitą passę Resovii! Wiele będzie zależeć od postawy Nacho Monsalve

fot. lkslodz.pl

ŁKS przełamał złą passę czterech remisów z rzędu i pokonał Sandecję 1:0. Złotego gola (trochę szczęśliwie) zdobył Piotr Janczukowicz, który mówi: – Jesteśmy charakterną drużyną i zawsze walczymy do końca. Myślę, że mentalnie to zwycięstwo dało nam dużo.

Oby, to przełożyło się na niedzielne spotkanie, bo o godz. 15 ŁKS zagra w Rzeszowie z Resovią.

W ostatniej kolejce Resovia wygrała na wyjeździe z Chojnicznaką 2:1, strzelając dwie bramki w ciągu… dwóch minut. Resovia od 10 kolejki imponuje. Pięć ligowych meczów nowego trenera Mirosława Hajdy: Chrobry – Resovia 1:1, Resovia – Puszcza 2:1, Stal Rzeszów – Resovia 3:4, Resovia – Ruch 1:1, Chojniczanka – Resovia 1:2. I jeszcze wisienka na torcie – pokonanie w Pucharze Polski Cracovii 4:3.

W tym ostatnim spotkaniu trzy asysty zaliczył Mróz podając piłki do Kwietnia (doznał urazu, nie wiadomo czy zagra przeciwko łodzianom), Vieiry (wypożyczony z Rakowa, szybki, nie boi się pojedynków jeden na jeden i Bondarenki (silny, skuteczny stoper). Na nich ciekawi gracze rywali się nie kończą. Trzeba będzie uważać i to mocno na Antonika. Można się pocieszać, że juniorskie gafy popełniał bramkarz rzeszowian, ale Sujecki jest w lidze tylko rezerwowym. Broni dobrze i skutecznie Pindroch.

Tymczasem łodzianie mogą być w Rzeszowie bardzo osłabieni i zagrać bez swoich dwóch liderów drugiej linii – Kowalczyka i Pirulo. Na szczęście. Trąbka pokazał w ostatnim spotkaniu, że potrafi brać odpowiedzialność za grę na swoje barki. Trafił do bramki rywali Janczukowicz, Nacho Monsalve był zaporą nie do pokonania, a Bobek zachował czyste konto. Gdyby wreszcie napastnikiem z prawdziwego zdarzenia okazał się Balongo!

Najlepszym piłkarzem ŁKS ostatniego meczu był Nacho Monsalve, który mówi: – Cieszę się, że kolejny sezon gram w ŁKS. Stabilizacja jest dla mnie bardzo ważna. U trenera Kazimierza Moskala każdy musi dawać z siebie sto procent. Dzięki temu jesteśmy lepsi. Wraz z przyjściem tego szkoleniowca pojawiło się wiele nowych pomysłów na grę drużyny.

Przed sezonem powiedziałem sobie, że chcę grać wszystko od pierwszej do ostatniej minuty. Obecnie co tydzień gram po 90 minut i dzięki temu czuję się szczęśliwy. Najważniejsza dla mnie jest praca dla drużyny, jej zwycięstwa, to, gdy kończymy mecz z czystym kontem. Cieszą mnie tytuły piłkarza meczu czy gole, cieszy mnie, gdy moją grę doceniają kibice, ale liczy się zespół.

Jaki mecz wyreżyseruje sędzia Tomasza Wajdy? Oby obyło się bez kontrowersji.

Trwa internetowa sprzedaż biletów na arcyciekawie zapowiadające się starcie ŁKS z Arką Gdynia (niedziela, 30 października, godz. 12.40).W 115. rocznicę urodzin patrona stadionu Władysława Króla po prostu nie wypada nie przyjść na mecz!

Takiego bramkostrzelnego napastnika potrzebują Widzew i ŁKS!

fot. janusz młynarczyk

Piłkarze Widzewa i ŁKS intensywnie przygotowują się do ligowych rozgrywek. Szukają nowych, lepszych zawodników. Wiadomo, że oba łódzkie kluby oddałyby królestwo za bramkostrzelnego napastnika. Tu jednak wyjątkowy deficyt na całym polskim, futbolowym rynku. Wolnego gracza, z kartą na ręku, który jest w stanie zagwarantować kilkanaście goli w sezonie, można ze świecą szukać.

Widzew musiał obejść się smakiem. 30-letni Bartosz Śpiączka został graczem Korony Kielce. Oczywiście, można postawić na III-ligowych Hiszpanów i wyjść na tym jak Zabłocki na mydle. Przekonał się o tym wyjątkowo boleśnie ŁKS. Gdyby Samu Corral był napastnikiem z prawdziwego zdarzenia, to wynik ostatnich derbów Łodzi mógł być inny.

Jest w regionie człowiek, który imponuje strzelecką skutecznością. 30-letni Jakub Perek został królem strzelców klasy okręgowej grupy czwartej. Piłkarz Jutrzenki Drzewica zdobył w ciągu sezonu, tak to nie bajka, 69 bramek. Drugiego piłkarza na liście wyprzedził o 33 gole. Kuba zaimponował w spotkaniu z Koroną Łaguszew, które Jutrzenka wygrała 11:0. Poszedł w ślady legendarnego polskiego piłkarza – Ernesta Wilimowskiego i strzelił w tym pojedynku… dziesięć bramek! Ezi 21 maja 1939 roku w meczu z Union – Touring Łódź też dziesięć razy wpisał się na listę strzelców. Ech, gdyby trafić na drugiego Perka, wtedy tak Widzew, jak i ŁKS, byłyby spokojne o swoją ligową przyszłość.

Newer posts »

© 2025 Ryżową Szczotką

Theme by Anders NorenUp ↑