W meczu sparingowym rewelacja ekstraklasy Wisła Płock pokonała ŁKS 5:0. Hat trickiem popisał się Mateusz Lewandowski.
Komentarz Kazimierza Moskala: Chyba niektórym pomyliło się, po co tutaj przyjechaliśmy. Myślę, że niektórzy spodziewali się, że przyjeżdżamy tutaj na jakiś festyn, a nie zagrać sparing z dobrą drużyną z ekstraklasy. Nawet jeśli ktoś myślał, że przyjeżdża na festyn, to jeśli nie jest się dobrze przygotowanym pod względem taktycznym, fizycznym, ale też mentalnym, to nawet na takim festynie można się delikatnie mówiąc trochę zbłaźnić. Można się zbłaźnić nie tylko na boisku, ale i przy stole. Obojętne czy jedziemy na festyn, czy na mecz ligowy, czy sparingowy to musimy być do tego dobrze przygotowani i dobrze nastawieni. My tego absolutnie nie pokazaliśmy. Na szczęście to nie był mecz o punkty. To co wyprawialiśmy w defensywie, to jakbyśmy grali na festynie, bez założeń, jakiejkolwiek taktyki i co najważniejsze bez głowy. Zaczniemy mocno pracować w tym kierunku, aby wrócić na właściwe tory.
ŁKS Łódź: Dawid Arndt (31, Marek Kozioł; 60, Michał Kołba) – Kamil Dankowski, Maciej Dąbrowski, Nacho Monsalve, Adam Marciniak, Mieszko Lorenc, Jan Kuźma, Dawid Kort, Pirulo (31, Bartosz Biel), Michał Trąbka, Piotr Janczukowicz (31, Stipe Jurić).
Od 45 minuty grali także: Władysław Ochronczuk, Oskar Koprowski, Damian Nowacki, Grzegorz Glapka.
Od 61 minuty grali także: Marcel Wszołek, Igor Lambrecht, Oskar Koprowski, Jowin Radziński, Maciej Radaszkiewicz, Bartosz Biel, Nelson Balongo.
Wpadka wyjątkowa ale…
O ŁKS się mówi – głośno i pozytywnie i to nie tyle z racji ligowych osiągnięć, co posiadania w swoim składzie wielkiego piłkarskiego talentu. Ostatnie sportowe dni należą do 18-letniego Mateusza Kowalczyka. Najpierw był najlepszym graczem ligowego meczu z Podbeskidziem, a potem poprowadził reprezentację juniorów do zwycięstwa nad Bośnią i Hercegowiną w eliminacjach mistrzostw Europy.
Co teraz zrobią łodzianie? Spróbują zatrzymać młodziaka, bo tu czyli w znanym sobie łódzkim środowisku, może najlepiej dziś rozwijać swoje sportowe talenty czy też zimą zdecydują się na intratny transfer.
Nie wolno działać pochopnie. Wielkim talentem był Adam Ratajczyk, który powinien zostać w ŁKS i tu się rozwijać. Młody piłkarz wybrał wielką piłkarską karierę i zginął w morzu nijakości – dziś jest tylko ligowym przeciętniakiem.
Tak Mateusz mówił po przyjściu do ŁKS: Tak się złożyło, że zawsze grałem w starszych rocznikach. W wieku czternastu lat zacząłem występować w seniorach Ząbkovii, a w połowie piętnastego roku życia te występy na tym poziomie rozgrywkowym były już regularne. Zdołałem przebić się do składu, strzelałem bramki i asystowałem. Dobrze się czuję w ofensywie i defensywie. Bardzo lubię przy tym regulować tempo gry, a pomimo przeciętnego wzrostu chyba nieźle wyglądam też w walce w powietrzu.
Rok temu Kowalczyk podpisał z ŁKS trzyletni kontrakt. Trener łodzian Kazimierz Moskal nie ma cienia wątpliwości, że Mateusz ma papiery na granie. – – Dajmy mu spokojnie pracować. Nie chciałbym, żeby wokół niego było za dużo szumu – powiedział.
Znamienne słowa!
Dodaj komentarz