W piłce wiara w sukces czyni cuda. Zawsze trzeba walczyć do końca, bo jeśli, pomożesz szczęściu, to ono się do ciebie w końcu uśmiechnie. Na dodatek zawsze trzeba grać ze świadomością, że decydujące bramki padają w doliczonym czasie gry. Tak też stało się w spotkaniu ŁKS ze Stalę Rzeszów.
W 91 min Kamil Dankowski wykonywał rzut rożny. Piłkę przedłużył Piotr Janczukowicz, trafiła ona do Władysława Ochronczuka, który z bliska posłał ją ją do siatki. Trudno się dziwić, że na trybunach zapanowała euforia ponad 9 tysięcy fanów
Łodzianie z 47 punktami na koncie otwierają tabelę I ligi. Drugi jest Ruch Chorzów, który ma dwa punkty mniej. W niedzielę (19 marca) w Gliwicach „Niebiescy”, jak kibice nazywają często Ruch podejmują ełkaesiaków.
Władysław Ochronczuk: – Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale przed tym rożnym pomyślałem sobie, że muszę wierzyć do końca w to, że muszę znaleźć się w polu karnym i jestem w stanie zdobyć bramkę. Nie zdobyłem w trakcie mojej kariery wielu goli, ale kilka tak i ten był jednym z najważniejszych. Sprawił mi wiele radości. Nie będę ukrywał, z radości straciłem głos. Zawsze mnie to cieszy kiedy wygrywamy i śpiewamy w szatni. Trenujemy takie rzuty rożne i dzisiaj udało się strzelić z tego gola.
Daniel Myśliwiec (trener Stali): Czujemy ogromny niedosyt, bo grając na stadionie tak dobrej drużyny, stworzyliśmy wraz z zespołem lidera dobre widowiskom, a jednak wracamy do domu bez żadnej zdobyczy punktowej. Wynik uważam za bardzo niesprawiedliwy.
Kazimierz Moskal (trener ŁKS-): Wcisnęliśmy dziś zwycięską bramkę w ostatnich sekundach i to chyba też dla nas ważna rzecz. Wcześniej w takich okolicznościach wygrywali Ruch czy Wisła, dziś nam się udało. Chcieliśmy wrócić do naszej gry i chociaż zawodnicy dziś bardzo się napracowali, nadal brakowało mi trochę płynności. Oczywiście najważniejsze są trzy punkty.
ŁKS Łódź – Stal Rzeszów 1:0 (0:0)
1:0 – Władysław Ochronczuk (90+1)
ŁKS: Aleksander Bobek – Kamil Dankowski, Maciej Dąbrowski, Adam Marciniak, Milan Spremo – Pirulo, Michał Mokrzycki (88, Piotr Janczukowicz), Mateusz Kowalczyk, Michał Trąbka (72, Władysław Ochronczuk), Bartosz Szeliga (62, Maciej Śliwa) – Nelson Balongo (62, Stipe Jurić).
Dodaj komentarz