ŁKS chciał bardzo wygrać ten mecz i wygrał, choć rywale znacząco mu w tym pomogli, a też napędzili łodzianom trochę strachu.

Pirulo już na samym początku spotkania zmarnował znakomitą okazję przynajmniej do oddania celnego strzału. Za chwilę rywale zablokowali uderzenie Sitka. ŁKS starał się atakować, ale choć przechwytywał piłki, to im było bliżej pola karnego, tym grał wolniej.

Potem pomógł łodzianom VAR. Po analizie, sędzia Raczkowski uznał i słusznie, że Tkaczuk sfaulował w polu karnym Mrvaljevicia. Mokrzycki wykorzystał pewnym strzałem w róg jedenastkę. ŁKS zdobył pierwszą bramkę na własnym stadionie od… 17 września minionego roku!

Łodzianie nie zamierzali spocząć na laurach. Poszli za ciosem. Zaczęli też gra szybciej. Po akcji Sitek – Głowacki i strzale tego ostatniego interweniujący Michalski posłał piłkę do własnej bramki.

ŁKS miał dalej inicjatywę. Po świetnym zagraniu Mokrzyckiego, strzał Dankowskiego obronił Przybylak. Potem były jeszcze dwie niewykorzystane sytuacje łodzian. Atakujący gospodarze potrafili wykreować bramkowe okazje. Byli jednak nieskuteczni.

Na początku drugiej połowy łodzianie mieli metr, może nawet pół do bramki rywali, ale raz, drugi, trzeci nie potrafili wechnąć piłki do siatki, a strzały Sitka i Mokrzyckiego po kontrach obronił Przybylak. Akcja goniła akcję i… Aż trudno było uwierzyć, że nie pada trzeci gol.

Gdy się nie strzela bramki to się ją traci. Tak też się stało. Łodzianie zapomnieli o kryciu rywali. Michalski wykorzystał łódzką… pustkę po swojej prawej stronie. Gracz Warty miał miejsce i czas, żeby przeprowadzić bramkową akcję. Pierwszy udany atak i pierwszy celny strzał przyniósł gola. Piłka nożna jest okrutna.

ŁKS, a dokładnie Głowacki, nie wycigał żadnych wniosków z tej sytuacji. W bliźniaczo podobnej akcji Feliks minimalnie przestrzelił. Gości szybko skarcił Wysokiński. Pięknym i mocnym strzałem z dystansu w okienko dał spokój i oddech gospodarzom! Na gola mocno zapracował też Mrvaljević. ŁKS wygrał zasłużenie, ale strachu trochę było.

14 marca o godz. 20.30 ŁKS zagra ligowy mecz w Głogowie z Chrobrym.

Warte podkreślenia jest też to, co zrobił ŁKS II w II lidze. Pokonał niespodziewanie na wyjeździe Chojniczankę 2:1. Sławiński zdobył zwycięską bramkę godną najlepszych, światowych stadionów.

ŁKS – Warta Poznań 3:1 (2:0)

1:0 – Mokrzycki (18, karny), 2:0 – Michalski (29, samobójcza), 2:1 – Michalski (62), 3:1 – Wysokiński (77)

ŁKS: Bobek – Dankowski (84, Majcenić), Rudol, Gulen, Głowacki, Pirulo (68, Arasa), Mokrzycki (72, Wysokiński), Kupczak, Hinokio, Sitek (68, Mąynarczyk), Mrvaljević (84, Norlin)