Fot. ŁKS Łódź

Pojedynek dwóch spadkowiczów z ekstraklasy przyniósł triumf łodzianom. Pierwszy w rozgrywkach. ŁKS pokonał Wartę w meczu, w którym padło sześć bramek!

Od początku inicjatywa należała do ŁKS.VAR długo analizował, czy Szeliga (były ełkaesiak) zagrał piłkę ręką w polu karnym, ale ostatecznie do podyktowania jedenastki nie doszło. ŁKS miał przewagę i…

Inicjatywę przejęły trybuny. Zaczął się, rozpoczęty przez obecnych w łodzian, festiwal czy raczej trzyodcinkowy serial odpalanych fajerwerków. Sędzia Przybył odesłał piłkarzy do szatni, a na boisku moc roboty miała… straż pożarna. Po kilkudziesięciu minutach gra została wznowiona.

Fajerwerki pomogły gościom! Pierwsza akcja przyniosła gola łodzianom. Piłkę przechwycił Kupczak, inteligentnie zagrał na prawe skrzydło do Arasy, który wpadł w pole karne i strzałem w długi górny róg dał prowadzenie gościom. Nie minęły dwie minuty… Drugi atak, którego autorem był znów Arasa, w stylu dobrego technicznie, doświadczonego boiskowego wyjadacza, wykończył – mylącym zwodem (zwiódł Szeligę), a potem strzałem nie do obrony w krótki górny róg – Młynarczyk.

Przy pierwszej groźnej akcji gospodarzy refleksem i sprawnością wykazał się Bomba. W odpowiedzi po rzucie wolnym w znakomitej sytuacji Mihaljević główkował nad poprzeczkę. To powinien być gol! Podobnie, jak w kolejnej akcji, gdy sytuację zmarnowali na raty Mokrzycki i Młynarczyk. W sumie licząc przerwę pierwsza połowa trwała godzinę i 10 minut.

Na początku drugiej połowy pokazał się wreszcie napastnik łodzian. Po główce Feiertaga skuteczną interwencją popisał się Grobelny.

Niestety, po fatalnym błędzie Bomby, który minął się z piłką i ogromny zamieszaniu w polu bramkowym ŁKS, Bartkowski zdobył kontaktowego gola. Odpowiedź przyszła błyskawicznie, po dwóch minutach. Po zagraniu Mokrzyckiego, Feiertag strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi gospodarzy.

Festiwal bramek trwał dalej. Po podaniu Pawłowskiego, Głowacki zachował się niczym nieopierzony junior. Dał się ograć Szelidze, który z kolei boleśnie dał o sobie znać byłym kolegom. Strzelił im gola. Festiwal bramek trwał dalej. Tym razem po dynamicznym rajdzie i inteligentnym wycofaniu piłki przez Zająca, pewnym strzałem popisał się Mokrzycki. I to by było na tyle.

Warta Poznań – ŁKS (0:2)

0:1 – Arasa (32), 0:2 – Młynarczyk (34), 1:2 – Bartkowski (49), 1:3 – Feiertag (51), 2:3 – Szeliga (55), 2:4 – Mokrzycki (75)

ŁKS: Bomba – Dankowski, Gulen, Mihaljevic (80, Tutyskinas), Głowacki, Arasa (90, Kelechukwu), Mokrzycki, Kupczak, Łabędzki (67, Wysokiński), Młynarczyk (67, Zając), Feiertag

25 sierpnia o godz. 14.30 (zmiana godziny!) ŁKS podejmie Chrobrego Głogów. Piłkarzem ŁKS został były gracz młodzieżowych drużyn FC Barcelony i Napoli, 21-letni środkowy pomocnik – Jorge Alastuey.