Tak dobrze w sportach zespołowych w Łodzi dawno nie było. No, chyba po raz ostatni w latach siedemdziesiątych minionego wieku, gdy nasze drużyny to był polski top. Nic dziwnego, bo we wszystkich reprezentacjach mieliśmy swoich bramkarzy, w tym dwóch światowej klasy – Andrzeja Szymczaka i Jana Tomaszewskiego.
Jak jest teraz? Dmuchamy na zimne, nie chwalimy dnia przed zachodem słońca, ale na razie po prostu możemy się cieszyć. Piłkarki TME SMS i rugbiści Master Pharm Rugby Łódź są liderami rozgrywek. Piłkarki wygrały wszystkie dotychczasowe ligowe spotkania, a było ich siedem. Rugbiści, jako jedyni w rozgrywkach, nie doznali do tej pory porażki.
Beniaminek piłkarskiej ekstraklasy – Widzew jest czwarty i coraz bliższy osiągnięcia magicznej granicy 40 zdobytych punktów, gwarantujących utrzymanie się w gronie najlepszych. W I lidze odmłodzony, przemieniony ŁKS melduje się na trzecim miejscu podium. Może w przyszłym sezonie będą derby w ekstraklasie?
A na tym nie koniec… O medalach marzą dwie nasze kobiece siatkarskie drużyny – Grot Budowlani i ŁKS Commercecon. Na kolejny tytuł mają chrapkę piłkarze wodni ŁSTW Ocmer Politechnika Łódzka.
Skoro jest tak dobrze, dlaczego jest tak źle. Władze Łodzi nie potrafią czy też nie chcą wykorzystać sukcesów do promocji miasta. Wolą, gdy o Łodzi głośno w Polsce z powodu gigantycznego miejskiego korka spowodowanego bezładnym remontem ulic, jednym za drugim, wpychającym nas w komunikacyjny labirynt, z którego trudno się wydostać. Wolą, gdy o Łodzi mówi się w tekstach rodem z kabaretu z powodu nieszczęsnego, za niskiego wiaduktu na ul. Przybyszewskiego.
A jak już jesteśmy przy sporcie… Władze Łodzi wolą rozpalać wyobraźnie mieszkańców innych miast, innych regionów Polski swoim absurdalnym, będącym niekończącą się historią, konfliktem z prezesem Widzewem. Bardzo śmieszne to, ale za razem wyjątkowo smutne.
Miejskie dotacje na sport w Łodzi są absurdalnie niskie, nie dające żadnych szans na rozwój, a ma być jeszcze gorzej! Na dodatek są one oparte na absurdalnych zasadach. Jednym z ważniejszych kryteriów jest frekwencja. Jak ją jednak sprawiedliwie wycenić, gdy ważny miejski klub przynoszący medale jest bezdomny i musi się w poszukiwaniu boiska tułać po całej Łodzi?
Liderzy ekstraligi – Master Pharm Rugby w tym sezonie grali mecze w ośrodku… treningowym na Łodziance, teraz przy sztucznym świetle zagrają hitowy mecz z Ogniwem Sopot… na Stadionie Miejskim przy al. Unii. Jak klub ma skupiać kibiców wokół siebie? Może wie to któraś z pań prezydent, która wymyśliła te zasady podziału sportowej kasy, bo ja nie wiem, a trochę czasu już sportem się zajmuję.
Warto patrzeć na innych i brać z nich przykład. W Lublinie rugbiści Budowlanych stracili swoje miejsce do grania. Szybko zareagowały władze miasta i klub ma nowe boisko, wrócił na miejsce, które wszystkim w mieście kojarzy się z… rugby.