Fot. Ekstraliga Rugby

No, nie powiem, wreszcie coś się ruszyło i to w dobrym kierunku. Jako kibic rugby bardzo się cieszę, że coraz sprawniej działa na na YouTube kanał Ekstraliga Rugby. Nie chce nas telewizja, a do diabła z nią, poradzimy sobie sami! I bardzo dobrze. Nie będę jednak krył, że choć z przyjemnością obejrzałem w internecie mecz na szczycie w Siedlcach, to zazdrościłem Mirkowi Żórawski, że widział go na żywo. Atmosfera była taka, jak nie przymierzając, podczas finałowego starcia w Aleksandrowie Łódzkim. Wtedy – pełne trybuny, sportowy festyn i twardy mecz walki, zakończony pierwszym i ostatnim (szkoda! szkoda!) sukcesem Budo 2011.

W każdym razie w Siedlcach było coś niezwykle pozytywnego i budującego – dobre sportowe widowisko (ze świetnym Patrykiem Reksulakiem) i odpowiednia atmosfera. Jeżeli w kolejnym ligowym spotkaniu Pogoń wygra – tym razem z Ogniwem Sopot – to może już poważnie myśleć o wielkim finale na swoim stadionie. Będzie się wtedy działo, bo siedlczanie, jak pokazali, potrafią takie sportowe – rugbowe święto zorganizować.

Na stronie PZR po ostatniej kolejce ekstraligi rugby czytam: ekipa WizjaMed totalnie, co było sporym zaskoczeniem, zdominowała zespół z Lublina. Arka również przeważała, ale nie tak bardzo jak łodzianie.

Oba mecze zakończyły się jednak wynikami, które aż tak wysokie nie są. Ani Arka, ani łódzcy Budowlani nie zdobyli bonusowych punktów ofensywnych za zwycięstwo różnicą trzech przyłożeń. Obie ekipy pokazały jednak, że jeśli będą w stanie utrzymać poziom przez cały mecz, mogą napsuć krwi rywalom z pierwszej trójki. Czy sprawić sensacje? Za wcześnie na takie oceny, ale liga dopiero się rozkręca i wszystkie drużyny na pewno będą grały jeszcze lepiej. 

Teraz KS WizjaMed Budowlani Łódź wystąpią właśnie w Gdyni, a tam Arce marzy się miejsce w czołowej czwórce i wielka gra o medal. Ma zatem wyjątkową motywację, łodzianom potrzebna będzie zatem wyjątkowa… mobilizacja. Mecz w sobotę o godz. 16 w Gdyni.